Rozdział 24

185 16 7
                                    

Gdy już tak sobie szłam była kompletna cisza gdy nagle zauważyłam przed sobą jakichś dwóch typów.

*Dobra jebac*
Chyba nawet sie nie skapneli że byłam za nimi.
Nagle podeszła do nich typiara z tamtej grupy.

-Możecie podać mi mój symbol? Nie ufam już swojej grupie. Powiedziała ta laska.

-Jasne. Powiedział jeden z nich.

Podali jej zły symbol. Chociaż czego ona sie spodziewała?

-Dziękuję, dziękuję. Zaczęła sie śmiać jak wariatka.
*Hm, powiedzieć jej dobry symbol?*

Wiedziałam że to nie ona jest waletem. Więc mogłam jej oszczędzić śmierci.

Nagle tych dwóch typów skapneło się że za nimi jestem.

-Śledzisz nas? Spytał groźnie jeden z nich.

Ugh, serio myślisz że nie mam nic lepszego do roboty niż chodzenie za jakimiś głupkami i oszustami?
Powiedziałam z rozbawieniem.

-Robimy to dla bezpieczeństwa. To ona może być waletem.

Bez słowa minełam ich i poszłam przed siebie.
Nagle Kurwa jak z horroru zza rogu wyłonił sie Chishiya.

Cholera, nie strasz tak. Powiedziałam z podwyższonym ciśnieniem.

-Powiesz jej jaki ma symbol?

Mhm, nie wiem. Zostało do końca rundy 15 minut.
Dobra ide do niej. Aleeeeeee przed tym powiesz mi jaki mam kolor?

-Jasne, twój symbol to Karo.

Dobrze blondasie, twój kolor to również Karo. Jesteśmy jak bratnie dusze. Powiedziałam roześmiana.

-Skoro tak sądzisz. Powiedział z uśmiechem na twarzy.

*Jak ja kocham jego uśmiech*

Jestem ciekawa czy przez tą Urumi śmieszną będę w kolejnej rundzie.

Zauważyłam tą typiarke w korytarzu i szybkim krokiem do niej podeszłam.

Czekaj, podali ci zły symbol.

-Co?

*Gufno*

Twój symbol to Pik.

-Dlaczego mam ci wierzyć? Ty się wydajesz najbardziej podejrzana.

Serio? Założyłam ręce na piersi.

-Nie ufam ci. Napewno umrę przed ciebie.

,,Zostało 5 minut proszę udać sie do pomieszczeń"

No to nie do zobaczenia. Powiedziałam z uśmiechem na twarzy bo jak inaczej.

Typiara weszła do pomieszczenia bez słowa.

DZIEŃ DOBRY KOCHAM CIĘ JUŻ POSMAROWAŁEM TOBĄ CHLEB😍😍

,,Proszę podać swój symbol"

Karo. I jak nigdy nic wyszłam z pomiesczenia zobaczyłam uwuśna typiarke która patrzyła na mnie ze złością w oczach tak samo po chwili spojrzała na blondyna.

Przeszłam obok niej z uśmiechem na twarzy. Na co ta teraz patrzyła na mnie jak by zaraz miała mnie zajebać.

Spojrzałam jeszcze na tablice po czym zdjęcie tamtej typiarki co nie chciała mnie posłuchać było szare.
*Zabawne*

Zauważyłam że jest już naprawdę mało osób. Nagle gdy chciałam pójść po żarcie ktoś złapał mnie za rękę i zaciągnął w wczesniejsze pomieszczenie.

,,Don't forget me please."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz