Część 10

339 9 66
                                    

-Czemu się nie odzywasz? Już ci się znudziłem? Widziałem jak wychodziłaś z pokoju Niragiego.

Kurwa że ty mi się znudziłeś?! To ty ciągle gdy mnie widziałeś szłeś w inna stronę. Nie zwracałeś na mnie uwagi, ty podła kur....

Nie dokończyłam kiedy nagle Chishiya mnie przytulił. Zaczął mnie delikatnie głaskać po głowie.

-Przepraszam. Musiałem po prostu coś przemyśleć, nie zrobiłaś nic złego.

Jesteś podły. Natychmiast się od niego odsunełam. I poszłam w strone mojego pokoju, gdy chciałam zamknąć drzwi nagle wbił Chishiya.

-Pozwól mi to wytłumaczyć proszę.
Niby co Kurwa? Że mnie olałeś? Pozwoliłam spać ci w moim łóż....
Chwila zostawiłeś mnie bo chciałeś wtedy czegoś więcej niż przytulanie od takiej pizdy jak ja? Teraz rozumiem. Powiedziałam to z łzami w oczach.

-Nie naprawdę nie o to chodziło, po prostu coś będę musiał ci później powiedzieć.

Wiesz co myślałam że jesteś inny.

-Co robiłaś w pokoju Niragiego?

A co to cie kurwa obchodzi moglibyśmy się ruchać i nic ci do tego. Ale wiesz co pocieszał mnie, bo jedyna osoba na której mi zależało mnie zostawiła bez słowa.
Zaczęłam płakać.

Chishiya ty podła łasi....
Nagle zaczęło mi się kręcić w głowie i upadłam na podłogę.
Obudziłam się jakieś 3 godziny później. Gdy się rozejrzałam zobaczyłam blondyna który spał na fotelu, gdy śpi jest taki słodki i bezbronny. Wstałam z łóżka i przykryłam łasiczke kocem.

Wiesz co gdy śpisz serduszko mi się aż roztapia. Nagle mineła mi do niego cała złość, poszłam na dół żeby przynieść coś do zjedzenia. Wróciłam z miska owoców, po chwili blondyn się obudził.

-Która godzi.... nawet nie dokończył zdania gdy podałam mu miskę owoców.

-co robisz? Powinnas odpoczywać. Powiedział przejęty.

Wiesz co łasiczko, jesteś takim słodziakiem kiedy śpisz. Uśmiechnełam się do niego od długiego czasu. On odwzajemnił mój uśmiech.

-Bądź na dachu o 19 na dachu. Powiedział. Przytaknelam a on wyszedł z pokoju.

Pogodziłam się z nim? Sama nie wiem. Po co mam iść na dach? Może Chishiya będzie chciał ze mna pospać? Wygodnie wtedy mi było. Ale nie może się skończyć jak ostatnio.

Nawet nie sądziłam że jest 18:30.
Postanowiłam się przygotować, dziś chciałam ładnie wyglądać.

Ale co jeśli chce mi powiedzieć że nie chce mieć juz ze mna kontaktu? Albo chce odejść z plaży sam? Trochę się bałam.

Zaczęłam robić makijaż, dziś wyszły mi naprawdę ładne kreski. Znalazłam jakaś czarna sukienke która naprawde była śliczna.

Poszłam do baru wiadomo po co. To co zawsze poproszę.

-Jest tutaj pani dosyć często jak można zauważyć. Uśmiechnął się.

Lubie ten Bar. Powiedziałam. Biorę bo za darmo wiadomo.

Barman dał mi whisky z którą ruszyłam na dach. Gdy spojrzałam na zegarek była 18:50, mam jezcze trochę czasu pomyślałam po 5 minutach zjawił sie blondiś.

Gdy mnie zobaczył widać było zaskoczenie.

-Ładnie wyglądasz. Powiedział.

Nie umiem przyjmować komplementów ani dziękować, więc powiedziałam że zawsze ładnie wyglądam. On tylko się zaśmiał usiadł obok mnie po czym wziął moja butelke i się napił.

Wyglądasz na zdenerwowanego cos sie stało?

-Nie, nic wszytsko okej. Widziałam ze kłamie.

-Mayumi, słuchaj chciałem ci cos powiedzieć. Bo ja..
Bo ty?

-Dobra słuchaj nie będę owijac w bawełnę, od pierwszego momentu w którym cie zobaczyłem cos poczułem, jakby moje zycie się zmieniło. Gdy do mnie podeszłaś chciałem skakać ze szczęścia, kompletnie mnie odmienilas.

Kocham spędzać z tobą każda chwile mógłbym się godzinami z tobą śmiać i gonić. I ogólnie cie kocham jesteś piekna.

*O kurwa tego się nie spodziewałam.*

Jeśli wyznajesz mi uczucia jesteś większym psychopata niz Niragi. Powiedziałam z uśmiechem na twarzy.

-Wiesz co dam ci spokój i już pójdę. Powiedział. A nastepnie wstał z miejsca.

Zostań tu. Stanowczo powiedziałam.

Chyba nie myślisz ze ominie cię rozmowa ze mną na ten temat?

-Po prostu chciałem żebyś to wszytsko przemy....
Nie zdążył dokończyć kiedy wstałam i go pocałowałam.

Czułam jak Chishiya cały się trzesię przez zdenerwowanie i stres.

Boisz się mnie? Powiedziałam, i się zasmiałam.
Bo wiesz ja też cię kocham moja łasiczko.

Dalej go całowałam, była to najcudowniejsza chwila w moim życiu.
To teraz idziesz ze mna.

-Gdzie? Po co? Zaprowadziłam go do mojego pokoju.

Śpisz ze mną? Bo mogę być chora jeśli ktoś mnie nie ogrzeje. Ale tym razem masz zostać.

-Dobrze, zostane.

No ja mam nadzieje.

Chishiya położył się na łóżko zaraz obok mnie.

Chishiya czy my jesteśmy razem? Spytałam.

-Skoro tego tak bardzo chcesz. Zaśmiał się.

Co kurwa mam cię zaraz stąd wypierdzielic?

-Nie no oczywiście chce tego od dawna pingwinku, i już się nie wściekaj.

Dobranoc łasiczko.
-Dobranoc pingwinku.

Wtuliłam się w Chishiye, był taki ciepły. Czułam jak ogrzewa mnie swoim ciałem.

,,Don't forget me please."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz