Rozdział 57

243 8 2
                                    

W pomieszczeniu, gdzie znajdował się Wiktor rozległ się huk. brunet został postrzelony w lewe żebro. Piotrek, gdy usłyszał strzał krzynął

- Wiktor!!!

W tym samym momencie z radia ratowników wydobył się głos Artura.

- 21S zgłoście się. Co się tam dzieje?

Martyna chwyta do ręki krótkofalówkę i odpowiada szefowi stacji.

- 21S zgłaszam się. Mamy kolejnego rannego

- Stan rannego

- Piotrek pobiegł sprawdzić, przyślijcie jeszcze jeden zespół, to Banach

- Cholera

Zaklął pod nosem mężczyzna.

- Dobrze, zaraz przyjedzie do was kolejny zespół. Jest tam policja?

- Słyszę syreny. Bez odbioru

Martyna schowała radio do kieszeni, a Piotrek wbiegł do pomieszczenia, gdzie był Wiktor z jednym z pacjentów. Mężczyzna siedział na ziemi oparty plecami o ścianę i trzymał się obiema rękami w miejscu postrzału.

- Doktorze kolejny zespół już jedzie. Wszystko mamy pod kontrolą, jest już policja. Gdzie ten mężczyzna?

- Uciekł...

- Martynka uważaj na siebie, nie ma tutaj tego mężczyzny

- Dobrze, będę uważała

- Piotrek tylko ani słowa Ance, ona nie może się teraz denerwować

- Doktorze napewno Pani doktor martwi się teraz bardziej jak nie wie co się z panem dzieję, niż jakby wiedziała co się stało i dlaczego jeszcze nie ma doktora w domu

- Ale narazie i tak jej nie mówcie.

Anna po skończonej rozmowie wróciła do pokoju, gdzie byli jej rodzice. Mama blondynki zauważyła, że coś jest nie tak.

- Aniu co się dzieje? Jesteś zmartwiona

Kobieta chwilę się zastanawia, ale stwierdza, że powie rodzicom co ją martwi.

- Wiktor nie odpowiada, martwię się, że coś się stało. Już dawno powinien być w domu, a nawet nie napisał, że wróci później.

- Postaraj się uspokoić kochanie. Nie możesz się teraz tak bardzo denerwować. Jeśli chcesz możemy pojechać do szpitala i pójdziesz na bazę się coś dowiedzieć

- Dzwoniłam do Artura i powiedziałam mu, że gdyby coś się działo to ma dzwonić.

Starsza kobieta zajmowała blondynkę rozmową, aby nie stresowała się ona. Rozmawiały o dziecku i o samopoczuciu Anny. W tym czasie na miejsce zdarzenia przyjechały oba zespoły. Zabrały rannych, a Wiktora do szpitala wieźli Piotr i Martyna. W między czasie policja złapała mężczyznę odpowiedzialnego za całe zdarzenie. Po 15 minutach karetka dojechała do szpitala. Doktor dyżurujący na sorze przejął Wiktora i odrazu zlecił przewiezienie na salę operacyjną.

- Martynka zadzwonisz do Anki? Ktoś musi jej powiedzieć. Lepiej żebyś zrobiła to ty

- Zadzwonię też jestem zdania, że powinna wiedzieć

-----------------------------------------------------------
Hejka
Przepraszam, że taki krótki, ale mam nadzieję, że mimo to podobał wam się. Chciałabym was serdecznie zaprosić na mojego tiktoka awi4ever. Bardzo chcę wbić 1500 obserwacji. Z waszą pomocą to moje małe marzenie może się spełnić. Będę wdzięczna jeśli wejdziecie i zostawicie coś po sobie. Przepraszam za wszelkie błędy i do następnego✨



Prawdziwa miłość czy przelotny romans?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz