W pomieszczeniu, gdzie znajdował się Wiktor rozległ się huk. brunet został postrzelony w lewe żebro. Piotrek, gdy usłyszał strzał krzynął
- Wiktor!!!
W tym samym momencie z radia ratowników wydobył się głos Artura.
- 21S zgłoście się. Co się tam dzieje?
Martyna chwyta do ręki krótkofalówkę i odpowiada szefowi stacji.
- 21S zgłaszam się. Mamy kolejnego rannego
- Stan rannego
- Piotrek pobiegł sprawdzić, przyślijcie jeszcze jeden zespół, to Banach
- Cholera
Zaklął pod nosem mężczyzna.
- Dobrze, zaraz przyjedzie do was kolejny zespół. Jest tam policja?
- Słyszę syreny. Bez odbioru
Martyna schowała radio do kieszeni, a Piotrek wbiegł do pomieszczenia, gdzie był Wiktor z jednym z pacjentów. Mężczyzna siedział na ziemi oparty plecami o ścianę i trzymał się obiema rękami w miejscu postrzału.
- Doktorze kolejny zespół już jedzie. Wszystko mamy pod kontrolą, jest już policja. Gdzie ten mężczyzna?
- Uciekł...
- Martynka uważaj na siebie, nie ma tutaj tego mężczyzny
- Dobrze, będę uważała
- Piotrek tylko ani słowa Ance, ona nie może się teraz denerwować
- Doktorze napewno Pani doktor martwi się teraz bardziej jak nie wie co się z panem dzieję, niż jakby wiedziała co się stało i dlaczego jeszcze nie ma doktora w domu
- Ale narazie i tak jej nie mówcie.
Anna po skończonej rozmowie wróciła do pokoju, gdzie byli jej rodzice. Mama blondynki zauważyła, że coś jest nie tak.
- Aniu co się dzieje? Jesteś zmartwiona
Kobieta chwilę się zastanawia, ale stwierdza, że powie rodzicom co ją martwi.
- Wiktor nie odpowiada, martwię się, że coś się stało. Już dawno powinien być w domu, a nawet nie napisał, że wróci później.
- Postaraj się uspokoić kochanie. Nie możesz się teraz tak bardzo denerwować. Jeśli chcesz możemy pojechać do szpitala i pójdziesz na bazę się coś dowiedzieć
- Dzwoniłam do Artura i powiedziałam mu, że gdyby coś się działo to ma dzwonić.
Starsza kobieta zajmowała blondynkę rozmową, aby nie stresowała się ona. Rozmawiały o dziecku i o samopoczuciu Anny. W tym czasie na miejsce zdarzenia przyjechały oba zespoły. Zabrały rannych, a Wiktora do szpitala wieźli Piotr i Martyna. W między czasie policja złapała mężczyznę odpowiedzialnego za całe zdarzenie. Po 15 minutach karetka dojechała do szpitala. Doktor dyżurujący na sorze przejął Wiktora i odrazu zlecił przewiezienie na salę operacyjną.
- Martynka zadzwonisz do Anki? Ktoś musi jej powiedzieć. Lepiej żebyś zrobiła to ty
- Zadzwonię też jestem zdania, że powinna wiedzieć
-----------------------------------------------------------
Hejka
Przepraszam, że taki krótki, ale mam nadzieję, że mimo to podobał wam się. Chciałabym was serdecznie zaprosić na mojego tiktoka awi4ever. Bardzo chcę wbić 1500 obserwacji. Z waszą pomocą to moje małe marzenie może się spełnić. Będę wdzięczna jeśli wejdziecie i zostawicie coś po sobie. Przepraszam za wszelkie błędy i do następnego✨
CZYTASZ
Prawdziwa miłość czy przelotny romans?
Proză scurtăHistoria pary lekarzy z serialu na sygnale. Książka oparta na fragmentach serialu. Znajdują się w niej orginalne teksty postaci.