Rozdział 8

370 10 3
                                    

Pov. Gavi 

Stwierdziłem , że przejdę się do pokoju Nastii zobaczyć jak się czuje po tym wszystkim co powiedział Piątek . Zapukałem do jej pokoju . 

-otwarte!- krzyknęła dziewczyna 

Wszedłem do jej pokoju i ją ujrzałem . Szykowała się na mecz od razu to zauważyłem . Stwierdziłem , że powiem jej co leży mi na sercu . 

-Hola- powiedziałem w swoim ojczystym języku , jestem ciekawy czy zrozumie 

- Hola - odpowiedziała mi Nastia . Czyli zrozumiała dobra ciekawe czy to zrozumie . 

- ¿Por que no me hablas? ¿Hice algo, dije algo mal? Sabes cómo duele cuando pasas junto a mí sin siquiera mirarme ? - zrobiła skwaszoną minę i spojrzała na mnie swoimi niebieskimi oczami , w które mógłbym patrzeć godzinami . W tej chwili się odezwała . 

- emm Gavi nie rozumiem co powiedziałeś - ehhh wiedziałem , że to powie , a miała się uczyć hiszpańskiego . 

- wiem , ale chciałem się zapytać czy coś się stało ? 

- nie nic się nie stało czemu pytasz?- widzę , że kłamie po prostu to widać , wiem , że mogła się źle poczuć po tej sytuacji , ale naprawdę niech powie mi prawdę . 

- bo od wczoraj mnie ignorujesz nie wiem dlaczego- doskonale wiem dlaczego , ale przecież jej tego nie powiem 

-bo.....- przerwałem jej 

- chodzi o to , że Piątek powiedział , że mam jakąś wybrankę?- strzał w dziesiątkę moi kochani 

- no nie do końca - to o co jeszcze -  ale między innymi też o to - powiedziała brunetka raczej zgodnie z prawdą 

- ja z Piątkiem uzgodniliśmy co do tej sprawy , że mu się coś po prostu pomyliło bo żadnej wybranki nie mam- wytłumaczyłem jej całą sytuację mam nadzieję , że to wystarczy i wszystko zrozumie 

- no okej...- znów jej przerwałem 

- rozumiem , że poczułaś się okłamana przez swojego przyjaciela więc przepraszam cię Nastii - musiałem przeprosić bo inaczej okropnie bym się czuł 

- nie masz za co przepraszać naprawdę to nie twoja wina , a ja mogłam do ciebie normalnie podejść i się zapytać - jaka ona jest słodka 

- więc już jest wszystko jest dobrze prawda? - muszę się upewnić czy na pewno jest dobrze

- no oczywiście Pablo - powiedziała dziewczyna 

 Podszedłem do niej i ją przytuliłem , w tym momencie poczułem , że chyba na prawdę mi na niej zależy .  Lecz nagle do pokoju wparował ktoś kompletnie bez pukania mogę  się założyć , że to ktoś z Polskiej kadry . 

- ejjj chodźcie na mecz...oł widzę , że w czymś przeszkodziłem - ani trochę się nie myliłem bo był to Szczęsny trzeba przyznać , że ma talent do wparowywania w nieodpowiednich momentach . 

- nie nie spoko my już idziemy prawda? - powiedziała Nastii odsuwając się lekko ode mnie . Gdy to zrobiła poczułem taką dziwne uczucie pustki . 

- jasne chodźmy-powiedziałem i wyszliśmy z pokoju we trójkę . 

Pov. Wojtek 

Godzina 14:05 

Siedzimy z chłopakami z naszej i hiszpańskiej kadry i oglądaliśmy mecz , który trwa już około 5 minut . W tym czasie do pokoju , w którym oglądaliśmy mecz weszła Nela . 

- Ej gdzie jest Nastia ? - zapytała Nelcia . Kurde rzeczywiście teraz zauważyłem , że jej z nami . 

- Właśnie , gdzie ona jest ? - zapytał Piotrek  . Brat się siostrzyczką swoją nagle zainteresował - Wojtek poszedłbyś do jej pokoju i zobaczył co ona robi? 

- dlaczego ja? Przypominam , że to twoja siostra ,  a nie moja - ja mu tylko powiedziałem prawdę , ale znając Piotera to i tak ja tam będę musiał pójść . 

- No wiem , ale weź ty idź...- w połowie zdania przerwał mu Pedri 

- Zauważyliście , że nie ma też Gaviego? - rozejrzałem się po wszytskich zebranych tutaj i rzeczywiście Pedri miał rację , nie było z nami ani Gaviego ani Nastii 

- uuuuu ciekawe czy coś z tego będzie - odezwał się Ansu 

- ejejejj ona ma 17 lat jeszcze ma czas - powiedział Pioter 

- i ? wiek nie jest przeszkodą - bardzo mądrze Lewy bardzo 

- dobra Wojtek idź tam do jej pokoju proszę - poprosił Piotrek 

- no skoro prosisz to niech będzie , ale - heheh muszę to powiedzieć - prosi to się świnia - powiedziałem i wyszedłem z pokoju słysząc tylko '' Wojtek no !!!'' 

Gdy byłem już pod pokojem Nastii stwierdziłem , że nie będę pukać , tylko po prostu sobie wejdę .

- Ejjj chodźcie na mecz...oł widzę , że w czymś przeszkodziłem - powiedziałem , ale zauważyłem , że się przytulają hehe Ansu w jakimś stopniu miał racje bo byli w  jednym pokoju i kto wie co by się stało jakbym nie wszedł . 

- nie nie spoko my już idziemy prawda? - zaczęła tłumaczyć Nastia . Ta bo ja jej uwierzę mhm . 

- jasne chodźmy - powiedział Gavi i wyszliśmy z jej pokoju 

- a więc co tam robiliście? - spojrzałem na nich podejrzanym wzrokiem oczekując na odpowiedź którą prędko dostałem 

-nic - odpowiedziała Nastia . O nie nie nie kochanieńka nie ze mną te numery . 

- przecież widziałem opowiadajcie jesteście już razem czy jeszcze nie ? - zapytałem oczywiście musiałem dodać o tym związku 

- Nie nie jesteśmy w żadnym związku Wojtek , po prostu rozmawialiśmy - odpowiedział Gavi . Dobra jemu wierzę , już niech będzie . 

- no dobra wierzę wam , ale chodźcie szybko bo mecz już trwa - powiedziałem i poszliśmy oglądać mecz 

Skip time godzina 16:00

Pov. Nela 

Mecz był w miarę dobry zakończył się zwycięstwem Anglii 6:2 , ale ja tam się nie znam nie fascynuje się piłką nożną tak jak mój braciszek kochany , który swoją drogą nie kupił mi tych żelków o które prosiłam .  Najbardziej dzisiaj mnie zaskoczyło to , że Wojtuś przyszedł z Nastunią i Gavim czyli byli oni w jej pokoju , a najgorsze jest to , że ani oni ani Wojtek nie chcą nam nic powiedzieć . Po meczu stwierdziłam , że posiedzę jeszcze z chłopakami , a Nastia poszła już do swojego pokoju pod pretekstem , że się źle czuje i pójdzie wziąć jakieś leki , a razem z nią poszedł Gavi i Lewy czyli jak my ich nazywamy '' syn z ojcem'' .  

Siedziałam między Nicolą a Krychą i rozmawialiśmy na przeróżne tematy , wiadomo Krycha co chwila rzucał jakimś żartem z których się śmiałam jak jakaś chora psychicznie , ale ja już tak mam i nic na to nie poradzę , a on jak coś powie to można się załamać z jego głupoty jak i śmiać z niego samego . 

Pov. Nastia 

Poszliśmy do mojego pokoju i zaczęłam szukać jakichkolwiek leków lecz niestety bezskutecznie . 

- Nastia może po prostu się połóż , a my się tobą zaopiekujemy ? - zaproponował Lewy . Oczywiście , że się na to nie zgodzę ja sobie sama doskonale dam radę . 

- nie nie trzeba ja sobie dam radę spokojnie - odpowiedziałam mu 

- nie Nastia nie udawaj , że dasz sobie radę my się tobą zaopiekujemy i tyle w temacie - stanowczo , ale zrozumiałam nie mam innego wyboru jak się zgodzić 

- no dobra , ale ja się pójdę umyć , a wy nie wiem herbatkę bym wypiła taką cieplutką i leki najlepiej apap jakbyście znaleźli okej ?- nie dużo wymagam więc niech tylko nie narzekają 

- Okej to my idziemy zaraz wrócimy - powiedział Lewy i wyszli z mojego pokoju  , a ja weszłam do łazienki się umyć . 

__________________________________________________

Rozdział 8 (1254 słowa!!!) Pisałam ja<3

&quot;Te deseo&quot;~Pablo Gavi~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz