Rozdział 24

223 9 1
                                    

Pov . Nela

Po wczorajszej kłótni z Pedrim nie odzywamy się do siebie , ale przecież rodzeństwo się czasem kłóci , a z czasem się pogodzimy i zapomnimy o tym . Przynajmniej mam taką nadzieję . Z Nico pożegnaliśmy się około godziny 2 w nocy , a ja jeszcze rozmyślałam w nocy nad całą tą kłótnią i poszłam spać około 4 nad ranem . 

Pov . Nastia
Ranek. Co się z tym wiąże ? Wyjazd z powrotem do Polski . Nie powiem jest mi w cholere smutno . W  C H O L E R E .
Tak strasznie będzie mi brakować tych ludzi , których tu muszę zostawić .  Fakt faktem z Gavim i Pedrim spotkam się znów za miesiąc wyjeżdżając na studia , których jednak zdecydowałam się podjąć przed karierą modelki , jeżeli w ogóle uda mi się to osiągnąć . Postanowiłam studiować psychologię .  Nie wiem czy to dobry pomysł ale ważne , że ja i Nela będziemy na tej samej uczelni i w miarę blisko siebie .
Wreszcie postanowiłam się ubrać .  Założyłam biały top na ramiączka i dżinsowe krótkie spodenki ponieważ było dzisiaj wyjątkowo gorąco . Dopakowałam wszystkie rzeczy do walizki i wychodząc z pokoju rozejrzałam się jeszcze raz . Tyle dobrych wspomnień.  Tyle przeżyć .  Niezapomnianych .
Wyszłam z pokoju zostawiając klucz w drzwiach . Na korytarzu napotkałam już Nele , która szła w stronę windy razem z Nicolą . No tak przecież oni są razem .

- Hejka - krzyknęłam do nich . Automatycznie odwrócili się z lekkimi uśmiechami na twarzach .

- Cześć Nastia miło cię widzieć  - odpowiedział mi Nicola .

- Jak się czujesz ? Martwisz się bardzo prawda ? - zadała mi pytania Nela . Tak martwiłam się i to cholernie , że te wszystkie zbudowane tu relacje za przeproszeniem pójdą się jebać . Oby tak nie było , błagam .

- No odrobinę się martwię nic na to nie poradzę - odpowiedziałam szczerze . 

Dalej szliśmy w ciszy do windy. Zjeżdżając na dół również nie szukaliśmy kontaktu . Odnosiłam wrażenie , że każdy z nas był przytłoczony tym , że musimy zostawić zbudowaną jeszcze niedawno rzeczywistość i wrócić znów to tej starej szarej teraźniejszości .                                                  Gdy już wyszliśmy z windy na dole ujrzeliśmy Polską reprezentację jak i również Gaviego i Pedriego , czekających na nas w celu pożegnania się . 

- Myślałem , że już nie przyjdziecie - odezwał się Wojtek z lekkim uśmiechem na twarzy . Szczerze ? Nie udało mu się zamaskować tego , że jest mu przykro , ani trochę . 

- Gdybym miała wyjście aby tu zostać to bym została , owszem - odpowiedziałam mu również lekko się uśmiechając . 

- Chyba każdy z nas gdyby mógł to by została Nastia - wtrącił się do rozmowy Lewy . 

- Racja - dałam krótką odpowiedź , aby nikt nie zauważył tego jak bardzo drżał mi głos . 

- To co zbieramy się drużyno - podszedł do nas trener z lekkim uśmiechem na twarzy . 

- Niech pan już idzie do autokaru a my tylko się pożegnamy , dobrze ? - powiedział Wojtek . 

- Dobrze tylko  nie za długo , zaraz chce widzieć was w komplecie przy autokarze - odpowiedział nam trener i odszedł w stronę autokaru . 

Spojrzałam na drużynę , która z niechęcią zaczęła się żegnać z hiszpańskimi piłkarzami . Chciałam jak najdłużej móc przedłużyć moment pożegnania się z Gavim , bo wiem jak bardzo by mnie to zabolało . Z drugiej strony zaś jeżeli się z nim nie pożegnam będę się czuła jeszcze gorzej i będzie mi jeszcze bardziej przykro . Wybór nie był prostu , ale za to chociaż logiczny . Podeszłam do Pedriego . 

- No to co do zobaczenia kiedyś panie Pedri - zaczęłam podchodząc do chłopaka . Lekko mnie przytulił , co było dla mnie zaskoczeniem , ale oddałam przytulasa . 

- Do zobaczenie w niedalekiej przyszłości koleżanko - odpowiedział ze śmiechem na co się uśmiechnęłam . 

Odeszłam od niego i podeszłam powolnym krokiem do Gaviego , który patrzył mi prosto w oczy . 

- No to co do zobaczenia za miesiąc - powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam . 

- Do zobaczenia za miesiąc - również się uśmiechnął . Podszedł do mnie i przytulił mnie . Miałam wrażenie jakby przytulał mnie tak mocno jakby nie chciał już puścić . Ale to pewnie znów jedno z moich wymysłów poprzez moje uczucia do niego . Odwzajemniłam uścisk . Tak bardzo nie chciałam go zostawiać tutaj . Tak bardzo nie chciałam się rozdzielać . Dobrze wiedziałam , że między nami nic nie ma i nic nie będzie , ale cieszyłam się takimi chwilami bliskości z nim bo dawały mi więcej szczęścia niż on mógł sobie w ogóle pomyśleć . Gdy się od siebie oderwaliśmy popatrzyliśmy sobie tylko w oczy i . . . . . odeszłam . Po prostu odwróciłam się i skierowałam do autokaru . Może powinnam powiedzieć chociaż głupie ,,Cześć'' ? Nie wiem i chyba nie chce się w to dalej zagłębiać . To za bardzo boli . 

______________________________________________

Rozdział 24(877 słów) Wiem , że dawno nie było nie było rozdziałów i bardzo was za to przepraszam , ale miałam strasznie dużo nauki . Myślę , że teraz rozdziały będą się pojawiały częściej . Miłego dnia kochani!!!<3

&quot;Te deseo&quot;~Pablo Gavi~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz