Rozdział pierwszy pov Rzesza

313 13 10
                                    

Tak jak zawsze konferencje do późna w noc.
- Uważam, że powinieneś z tym poczekać... - mruknął Królestwo Włoch
- 26 sierpnia i KONIEC! - uniosłem się
- A ty pamiętasz co się stało... - zaczęła Cesarstwo Japoni - jak ten twój malarz z wąsem... planował pucz monachijski? Zamknęli go w kiciu... bo tak liczył, że się przeliczył... on w ogóle potrafi planować?
- Nie obrażaj mojego dyktatora! - dziewczyna spuściła ze mnie wzrok, pod spojrzeniem moich świdrujących oczu. Potrafiłem manipulować ludźmi. To była przyjemność. Nic trudnego...
- Ja tylko stwierdzam fakt... - dodała ciszej
- Za dziesięć dni mój okręt Schleswig-Holstein wpływa do zatoki w Gdańsku... - nie zwróciłem na nią uwagi. To tylko kobieta... - Zaatakuję Westerplatte... a potem... Polacy będą, tam mieli piekło...
- Ja nie dam rady 26... - ostudza moje zapędy Włochy
- Poza tym wydaje mi się, że Polacy mają układ z Wielką Brytanią i Francją... - dodała dziewczyna - Chyba nie chcesz robić tej afery TERAZ. - faktycznie... Najpierw zamierzałem, zaatakować bezbronnego Polskę. Dopiero potem moje wojska miały przebić się dalej na zachód
Zrzuciłem papiery, dokumenty i wszystkie inne akta na podłogę. Zachód... ten cholerny zachód! Jak mogłem ich przeoczyć? Tak tego nie rozegram... Popatrzyłem po twarzach moich wspólników. Ewidentnie nie byli gotowi na mój wybuch. Rzadko kto jest gotowy.
- Jutro ten przygłup USA organizuje bankiet. Oczywiście idziecie ze mną. Będą tam szychy... więc nie ośmieszcie się.
Chwyciłem w pośpiechu mój płaszcz i szybkim krokiem wyszedłem z kancelarii.







Hej! Ogólnie to moja pierwsza historia, którą publikuję nietylko znajomym. Mam nadzieję, że ciepło mnie przyjmiecie. Chętnie również przyjmę rady co do mojego stylu pisania.

~Brychcio~

NiemożliweOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz