♡Strój♡

241 14 180
                                    

Takie ostrzeżenie,że rozdział pisany
w nocy,na 6 kartonach tymbarku,oglądaniu paradokumentów i pisaniu przy piosence u góry. Za wszelkie zboczenia i błędy przepraszam. A raczej będzie ich tu dużo~

~

~Pov:Polska~
Musiałem za nim iść...Tak to by mnie wyrzucił z liceum. Miałbym wtedy zrujnowaną przyszłość...Jeszcze,że w takiej dziurze mieszkamy i jest tylko jedno liceum. Gdy już byliśmy w gabinecie UE postanowiłem zapytać się czy dziś,możemy sobie odpuścić.

P:M-możemy d-dziś so-obie t-troszk-kę o-odpuścić...?

Strasznie się jąkałem. Myślę,że się nie uda...

UE:Ohh,nie:D Tak sobie pomyślałem...Specjalnie dla ciebie zrobiłem sobie zastępstwo! Czyli nie będzie mnie na polskim! To co? Co dziś sobie porobimy?~

P:N-nie w-wiem...S-sam w-wybierz...

Nie chciałem,żeby mnie wykorzystywał...Nie lubię tego. No,bo niby kto by lubił?

UE:Hmmm...Poszukam coś w szafie~

Otworzył swoją szafę i coś zaczął grzebać. Wiedziałem,że szykuje się coś złego...

UE:Już mam!~

Ten jego głos...Zawsze mnie mocno wnerwia. Chwilkę zaczekałem i pokazał mi strój pokojówki. Bardzo podkreślający ciało.

P:J-ja t-tego n-nie w-wło-ożę...

Powiedziałem to szeptem,ale chyba to usłyszał.

UE:A mi się wydaje,że to włożysz~

Musiałem to włożyć...Inaczej by mnie wyrzucili z liceum.

P:M-mogę s-się chociaż u-ubrać w j-jakimś p-prywatnym m-miejscu...?

UE:Nie~

Więc musiałem się przy nim przebrać...Do czego tu doszło? Chciałbym najlepiej stąd wyjść,ale nie mogłem. Spojrzałem na zegar i zauważyłem,że minęło dopiero 4 minuty. Jak ten czas wolno leci...To co teraz robię to najbardziej wstydliwa rzecz jaką w życiu zrobiłem. Byłem już w stroju,choć wychowawca dziwnie się na mnie patrzył.

UE:Skąd masz te bandaże?~

Czyli on to zobaczył...No cóż strój miał zbyt krótką spódniczkę,więc musiał zobaczyć.

UE:Odpowiesz mi czy nie?~ Jak nie to może troszkę się to przedłużyć~

P:D-dobrze p-powiem...O-ojczym m-mnie tro-oszkę p-pobił i t-tyle...T-to nic w-ważnego...

UE:Hmmm...Chciałbyś jeszcze?~

W tym momencie kopnął mnie mocno
w brzuch. Bolało,jak nie wiem,ale wytrzymywałem.

UE:No,ale już nie przedłużajmy!~ To co? Łóżeczko czy raczej ściana?~

P:Ś-ściana...

UE:Czy aby napewno~ Może jednak,ta pierwsza opcja?~ Mamy dziś mnóstwo czasu!~

P:N-nie...W-wolę ścian-nę...

UE:No dobrze~

Przytwierdził mnie do ściany i zdjął bandaże na mojej szyji.

UE:Jeszcze malinki się nie zmyły~
Może kilka jeszce dorobimy?~

P:J-ja...

Nie zdążyłem nic powiedzieć,a on już całował mnie po szyji. Próbowałem tamte dawniejsze zmyć,ale żaden sposób z internetu nie zadziałał. Poczułem,jak na strój zaczęły lecieć leciutkie strumyczki krwi. Kurwa...W co ja się wplątałem...Wsumie to ja nic nie zrobiłem. Pamiętam to...Spotkałem go wtedy w toalecie...Nagle moje myśli przerwał pan niszczyciel dziecięcych uśmiechów i zabaw.

~Zabójcza Miłość~GerPol~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz