Rozdział 11

47 1 2
                                    

Po godzinie miałem już odrobione wszystkie lekcje i postanowiłem spotkać się z Ligą. Ubrałem bluzę i powiedziałem mamie, że wychodzę do kolegi.

Idąc przez ulicę, myślałem co Liga zrobiła z tym domem i aż bałem się sprawdzać, ale gdzieś trzeba było mieszkać.

Gdy dotarłem na miejsce nie widziałem żadnych zmian ani nie czułem zapachu dymu, co już jest wielkim plusem. Zapukałem w drzwi, które po chwili otworzył mi Twice.

-Deku! Miło cię widzieć.

-Cześć. Widzę, że wszystko się jeszcze trzyma. Jestem dumny.

-Bardzo śmieszne. Dobra wchodź -powiedział lekko zirytowany i wpuścił mnie do środka.

Wnętrze wyglądało tak jak zapamiętałem, gdy oglądałem je po otrzymaniu spadku razem z mamą. Jedyną różnicą było to, że wszystko lekko się zestarzało i poniszczyło. Gdzie nie gdzie tynk odpadał ze ścian i sufitu, a wszystko było zakurzone i podziurawione.

Po przejściu przez korytarz, naprzeciwko drzwi wejściowych - które Twice szczelnie zamknął po moim wejściu, był salon. Wyglądał tak samo jak reszta pomieszczeń. Jedyną różnicą byli Himiko, Dabi, Compress i Magne siedzący na kanapie. Chwilę po tym dołączył do nich Twice, a zaraz po nim ja.

-Hejcia Deku-kun~

-Cześć kochana -powiedziałem i przytuliłem Himiko-chan na powitanie.

Usiadłem obok niej na kanapie i dopiero teraz zauważyłem, że oglądają telewizję. Nie mogłem zrozumieć jak ten stary jak świat telewizor jeszcze chodził, a co dopiero odbierał kanały.

-Gdzie jest Tomura?-spytałem po chwili, zdając sobie sprawę, że go nie ma.

-Zrobił sobie biuro w jakimś pokoju i siedzi tam pewnie zadowolony ze swojego dzieła jakim jest poprzestawiane mebli według jego zachcianek -powiedział Dabi i wskazał palcem jedne z zamkniętych drzwi.

Z ciekawości postanowiłem zajrzeć tam i przekonać się jaki talent dekoracyjny ma Tomura. Wstałem z kanapy i ruszyłem w stronę jego drzwi. Zapukałem po czym bez oczekiwania na odpowiedź otworzyłem je i wszedłem do środka.

Wyglądało to całkiem znośnie. Biurko było na samym środku pokoju, a przy lewej ścianie stała wielka szafa, gdzie Tomura zapewne trzymał ubrania. Po prawej stronie w rogu stało łóżko (oczywiście nie pościelone jak na Shigarakiego przystało), a nad nim wisiały dwie półki.

Błękitnowłosy siedział przy biurku z nogami na nim i grał na konsoli Nintendo lub jakiejś podobnej. Dopiero teraz zauważyłem, że na biurku obok jego nóg jak i pod nimi leży bardzo dużo papierów i jakiś notek, a na nich w zasięgu jego dłoni leży sobie spokojnie pistolet. Nie chciałbym być w skórze tego kto przeszkodzi mu w grze.

Lekko spiąłem się, gdy nie podnosząc oczu znad konsoli Tomura powiedział, żebym usiadł na krześle po drugiej stronie biurka. Cicho przełknąłem ślinę i usiadłem.

-Mam dla ciebie bardzo ważne zadanie -powiedział z powagą odkładając konsolę i siadając w normalnej pozycji.

-J-jaką? -zająknąłem się chociaż nie planowałem pokazywać, że się boję.

-Za dwa dni kończysz szkołę, prawda?

-No tak. Z najlepszym wynikiem.

-Wybierałeś już do jakiego liceum idziesz?

-Wcześniej nauczyciel kazał nam wybrać szkoły, do których chcemy iść.

-I co wybrałeś?

-U.A. -powiedziałem i spiąłem się jeszcze bardziej gdy zobaczyłem jego minę. Szybko dodałem -A-ale planowałem ją zmienić i zro-

Nie dokończyłem bo Tomura mi przerwał.

-To dobrze. -po tych słowach zamurowało mnie przez chwilę, bo dlaczego niby złoczyńca chciałby żebym był bohaterem. Zacząłem mieć jakieś podejrzenia. -Bedziesz szpiegiem. Musisz się dostać do tej szkoły i dowiedzieć się czegoś przydatnego o tamtych bohaterach.

-"Wiedziałem" pomyślałem i słuchałem dalej jego planu.

-Będziesz zbierał informacje o bohaterach tam pracujących, uczniach i o ich słabych punktach. Zrozumiano?

-Jasne. A tak na marginesie to mam już całkiem sporo notatek.

-Jak to? -spytał z widocznym zainteresowaniem na twarzy.

-Od kiedy nauczyłem się pisać zbieram informacje o bohaterach abym mógł być lepszy. Mam chyba z 13 zeszytów.

-Co chwilę mnie zaskakujesz. Pokażesz mi je?

-Tak -powiedziałem i wyciągnąłem z plecaka jeden z tych zeszytów. -Zawsze noszę go ze sobą gdybym natrafił na bohaterów walczących z kimś. Wtedy wszystko zapisuję.

-Rozumiem -odezwał się błękitnowłosy czytając notatki. -Zachowam sobie ten zeszyt, a na następny raz przynieś resztę.

-Jasne. To mogę już iść?

-Idz idź -odpowiedział Tomura nie podnosząc głowy znad zeszytu.

Wstałem z krzesła i wyszedłem z jego pokoju. Reszta Ligi nadal siedziała i oglądała telewizję, więc postanowiłem, że do nich dołączę. Zająłem miejsce obok Togi, a ona uśmiechnęła się do mnie.

-Co tak długo? Już się zaczęłam martwić. Nie było cię z 20 minut -spytała Himiko.

-Miałem z Shigarakim jedna sprawę do obgadania -odpowiedziałem uśmiechając się w jej stronę.

-Rozumiem -stwierdziła blądynka i przytuliła się do mojego ramienia.

W telewizji leciał właśnie jakiś film akcji, więc obejrzeliśmy go do końca, a po tym wstałem i postanowiłem wrócić do swojego domu. Ubrałem buty, pożegnałem się i wyszedłem upewniając się przed tym, że nikogo nie ma. Szybko dostałem się do blokowiska, w którym mieszkałem i jeszcze szybciej dotarłem do mieszkania.

-Wróciłem! -zawołałem, aby moja mama usłyszała, zdjąłem buty i wszedłem do kuchni. na blacie leżała karteczka, a na niej napisane:

Kochanie,

Wyszłam z przyjaciółką na zakupy. Jeśli będziesz głodny zrób sobie jakąś kanapkę.

Kocham, mama.

Odszedłem od blatu i usiadłem na kanapie w salonie. Wziąłem ze stolika pilot i puściłem jakiś film. Nawet nie wiedziałem, kiedy zasnąłem.

<><><><><><>
I jest rozdzialik!
Ja o tym nie zapomniałam, tylko czasami wrzucony rozdział oznacza mi jako szkic i wrzucam go, zamiast kolejnego...

Tak z innej baczki
Dzisiaj idę na promocję szkoły do mojej byłej podstawówki...
Życzcie mi powodzenia!!

Nie Każdy Bohater Nosi Pelerynę - Villain Deku AU //REPUBLISHEDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz