Rozdział 16

22 0 0
                                    

{ATAK NA OBÓZ TRENINGOWY CZĘŚĆ 2}

*Twice pov*
Gdy Kurogiri rozdzielił część uczniów, mieliśmy ułatwoine zadanie. Pokonać tylko 1/4 wszystkich osób na obozie. Bułka z masłem. Wszyscy po kolei wraz z zawodowymi bohaterami rzucili się na nas, ale my odpieraliśmy wszystkie ich ataki.

-Myślicie że jesteście ode mnie lepsi? Chyba sobie śnicie.- powiedział blondwłosy chłopak, ale my nie mieliśmy wątpliwości co do naszego planu. Nasza taktyka była prosta. Ja tworzę kopie Compressa  Magne i Spinnera aby trudniej było wykryć, który to ten prawdziwy, spinner tworzył bronie, a magne i Compress po prostu walczyli. Plan był idealny i tylko nieliczni znaleźliby w nim luki, bo je także przemyślałem.

-Wystarczy wytrzymać w zaplanowanej formacji aż do końca akcji, a będzie dobrze.- powiedzialem w celu dodania otuchy moim kolegom.

-To nie jest takie trudne, damy radę na pewno.- odparł Spinner.

Trzymajcie się wszyscy. I walczcie ile sił macie.- dodała Magne.

*Dabi pov*
-Tylko pamiętaj, abyś nie zdejmował tej maski. Nie chcesz się chyba poniżyć.- ostrzegł mnie Mustard. Miał rację, nie chciałem się ośmieszyć więc sprawdziłem czy maska jest poprawnie założona i czekałem razem z nim na potencjalnych uczniów.

Nagle pojawili się dwaj. Jeden cały z metalu a drugi wyglądał jakby jego skóra była utwardzona. To pewnie ich dary. To będzie trudne zadanie ale trzeba ruszyć do walki.

Zaatakowałem najpierw ogniem na obu, ale oni jakby się zgadali zrobili uniki w obie strony. Zaatakowali mnie tak szybko, że nie zdążyłbym zaatakować więc zrobiłem unik w tył. Oni to przewidzieli i kopnęli mnie w brzuch przez co wylądowałem jakieś 10 metrów dalej.

-Może ruszysz ten swój leniwy tyłek gówniarzu i mi pomożesz?- powiedziałem, a on wstał i ruszył przed siebie.

-Trzeba sprawić, aby podeszli bliżej mojego pyłu. Są za daleko, ale widzę jak już kleją im się oczy.- odparł chłopak i zaatakował ich jednym ze swoich roztworów. Nie dało to dużo, ale dzięki temu na chwilę stracili koncentrację dzięki czemu łatwo można było ich wepchnąć w dym.

-Nie tak łatwo!- powiedział ten metalowy i przywalił z główki Mustardowi przez co on wypuścił go z rąk.

-Musimy ich tylko odciągnąć na chwilę od centrum. Dobrze, że mam zawsze przy sobie jeden z moich specjałów- rzekł młody i  zwinnym krokiem ochlapał chłopaków. Oni nagle zaczęli tracić równowagę, a on wepchnął och w sam środek pyłu.

Chwilę się opierali, ale w końcu stracili przytomność. Teraz zostało nam czekać na przypadkowych ciekawskich którzy tu przyjdą.

*Deku pov*
Szliśmy już jakiś czas błądząc po lesie, a ja wiedziałem, że jestem już coraz bliżej ustalonego miejsca.

-Jak myślisz, ile jeszcze musimy iść, żeby znaleźć cokolwiek innego niż drzewa?- zapytał Shinso, aby przerwać ciszę.

-Nie mam pojęcia. Mam nadzieję że jak najszybciej, bo zaczynam się robić głodny.- odpowiedziałem, co swoją drogą było po części prawdą.

Po kolejnych 10 minutach drogi i częstych rozmowach między sobą dotarliśmy na ustalone miejsce. Nagle przed nami pojawił się portal Kurogiriego. Z niego wyszedł Shigaraki, a chwile potem dołączyła do niego Himiko.

-Myśleliście, że się wymkniecie bez pożegnania?- zapytała z rumieńcem Toga, a Tomura zdjął z twarzy Ojca.

-Przepraszam cię Hitoshi...-powiedziałem spuszczając głowę, a włosy zasłoniły mi oczy.

Nie Każdy Bohater Nosi Pelerynę - Villain Deku AU //REPUBLISHEDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz