Rozdział 21

32 1 1
                                    

Przez kolejne dni cała liga chodziła po opuszczonych uliczkach i przekonywała drobniejszych czy większych przestępców, że najlepiej połączyć siły i zaatakować całe miasto na raz.

Wielu ze złoczyńców nie pisało się na ten atak w obawie, że zostaną złapani. Właśnie dlatego Shigaraki stanął na wysokości zadania i dla każdej grupy ludzi stworzył fałszywy plan, żeby poczuli się bezpieczniej i przystali na warunki. Jedynym minusem był fakt, że wszyscy musieli zapamiętać te plany i przedstawić poprawne. To było dosyć trudne, ale ja nie miałem problemów w przyswajaniu takich wiadomości.

Chodziliśmy pojedynczo, ale po czasie Himiko dołączyła się do mnie, bo uznaliśmy, że razem jest raźniej i bezpieczniej.

Po czterech dniach zbierania ludzi, dostaliśmy informację, że nasza "armia głupców" ma już wystarczająco dużo członków i możemy odpocząć. Wszyscy na to czekali. Po kolei udaliśmy się do swoich pokoi aby odespać stracony czas. Razem ze mną weszła Himiko i położyła się obok mnie, wtulając się w moją za dużą bluzę. Ja przytuliłem ją bliżej siebie, tak aby było jej wygodnie i lekko objąłem.

-Ślicznie pachniesz~- powiedziała, a ja zaśmiałem się pod nosem. Po chwili milczenia dodała- myślisz, że plan się uda?

-A o co się tu martwić. Tomura na pewno wszystko przemyślał- odpowiedziałem ze spokojem, chociaż ja też miałem pewne obawy związane z planem. Gdyby coś poszło nie tak , liga straciłaby najlepszą okazję na zabicie All Mighta.

-Chodzi mi o to, że to jest najważniejsza walka Ligi w dziejach i jak komuś coś się stanie, albo ktoś zginie... po prostu nie chcę już nikogo tracić.- powiedziała blondynka, zaciskając ręce na miękkim materiale mojej bluzy.

-Hej, kochanie. Wiem, że się martwisz, ale nie masz o co. Nikt nie ma zamiaru umierać, a tym bardziej, gdy przytrafia się okazja do świętowania takiego wyczynu jak zabicie bohatera numer 1!- odpowiedziałem z nadzieją w głosie i dałem jej buziaka w czoło. Ona zarumieniła się lekko i oboje szybko zasnęliśmy.

***

Następnego poranka obudziłem się o godzinie 9.36. Byłem ciekaw dlaczego nikt mnie nie obudził o 6.00, jak to mieli w zwyczaju. Postanowiłem wstać i iść na śniadanie, bo umierałem z głodu. Delikatnie wyślizgnąłem się z uścisku Himiko i zszedłem na dół. Przy stole siedziała już cała reszta ligi i opracowywali szczegóły ataku.

-Dlaczego mnie nie obudziliście? Mógłbym pomóc przy planowaniu.- spytałem, a Twice spojrzał na mnie w dziwny sposób.

-Chciałem Was obudzić, ale wyglądaliście razem tak słodko, że nie miałem serca tego robić. Jesteście młodzi, zabawcie się gołąbeczki!- powiedział Twice.

-Tak w sumie to nie ma w czym pomagać. Plan już ukończony, ja tylko odpowiadam na jakieś pytania.- dodał Shigaraki nad wyraz spokojnym głosem.

Rozumiem. To na kiedy jest termin ataku?- spytałem jeszcze lekko zaspany.

-Za tydzień. Nasze pionki już wszystko wiedzą, więc wystarczy że wy się przygotujecie.

-Tak szybko? Spodziewałem się, że przynajmniej miesiąc.-odparłem.

-A po co tak zwlekać. Plan nie ma żadnej skazy. A z twoim darem staje się tylko łatwiejszy. Bądź gotowy na wezwanie.- Zakończył rozmowę Shigaraki.

***

Ten tydzień minął strasznie szybko. Mimo to, dużo dowiedziałem się o moim darze, jak na przykład to, że moja telekineza działa tylko, gdy skupię 80% mojej uwagi na przedmiocie czy osobie, którą chcę manipulować. Bardzo szybko go opanowałem, ale nadal miałem problemy ze skupieniem w trudnych warunkach. Wtedy moja moc lekko wariowała.

Dodatkowo Tomura kazał przyprowadzić do niego Shinso, aby przedstawić mu plan jego działania. On miał tylko utrudniać pracę bohaterów od wewnątrz i w razie wypadku miał jedno ważne zadanie.

-Niech za 10 minut wszyscy atakujący mniejszych bohaterów ruszają!- rozkazał Shigaraki do słuchawek, które mieli wszyscy "rozpraszacze".

-Nie mogę się doczekać, aż zobaczę śmierć All Mighta~- powiedziała Toga, rumieniąc się na wyobrażenie wielkiego bohatera całego we krwi. Przyznam, że też się uśmiechnąłem na tą myśl.

Ostatni raz przejrzałem się w lustrze, aby sprawdzić czy wyglądam idealnie. To była moje jedyna szansa na zemstę i chciałem to zrobić jak należy. Chciałem, aby wszystko co czułem przez ten czas w końcu ze mnie uleciało. Żeby osoba która zniszczyła mi marzenia, zapłaciła za to.

-Nie wszyscy na raz, ale możecie już ruszać na miasto. Róbcie co chcecie, ono teraz należy do was.- rozkazał Tomura, a połowa zebranych złoczyńców rozbiegła się we wszystkie strony.

-W takim razie pora na występ, którego nie zapomną.- odezwał się Mr. Compress i ruszył w stronę miasta.- Mam parę rachunków to wyrównania.

-Ja też pójdę.- dołączył się Dabi.- Chcę się zająć swoim wrogiem zanim zajmiemy się twoim, Tomura.

-Tylko nie daj się złapać. Jeszcze tego nam brakuje, żeby ważna część planu zniknęła.- odparł Shigaraki.- pilnuj czasu.

-Robi się, szefie.

-My z Himiko chcemy iść na dach, żeby mieć lepszy widok na to wszystko. Chcemy też porozmawiać z Eri. Trochę ją zaniedbaliśmy...-dodałem, a Toga potwierdziła.- chcesz iść z nami, Tomura?

-Później dołączę. Chcę się jeszcze napić. Wiesz co podać, Kurogiri.- powiedział błękitno włosy, siadając przy stole.

***

-Słuchaj kochana.- zaczęła Himiko-chan, gdy byliśmy już na dachu jednego z budynków.- Wiemy, że ostatnio mieliśmy mało czasu dla ciebie, ale chcemy ci obiecać, że jak pokonamy All Mighta to będziemy się bawić ile tylko chcesz. Dobrze?

-Himi-chan. Ja nie jestem zła, że się ze mną nie bawicie. Twice-kun dobrze się mną zajął. Powiedział mi, że jesteście zajęci, bo jeden bohater sprawił Deku-kunowi przykrość i chcecie coś z tym zrobić.

-Jesteś super mądrą i dzielną dziewczynką.-dodałem.

-Słuchaj. Postaramy się to powiedzieć jak najprościej. -kontynuowała blondynka.- Ja, Izu i reszta Ligi chcemy porozmawiać z tym bohaterem, ale nie wiemy, czy uda nam się wrócić. Może nas zabrać do więzienia.

-Twoim zadaniem jest oglądanie walki. Jak zobaczysz, że All Might nas pokonał musisz ostrożnie iść do naszej pierwszej bazy. Trafisz tam?- spytałem, aby się upewnić.

-Chyba tak. Łatwo zapamiętuję drogi- odparła dziewczynka. Była bardzo zaangażowana.

-Jak już tam będziesz, schowaj się w moim pokoju.- kontynuowała dalej Toga.- później przyjdzie po ciebie taki chłopak. Będzie miał fioletowe, stojące włosy i będzie wyglądać na zmęczonego, ale jest naprawdę miły. Zabierze cię w bezpieczne miejsce. Tam poczekasz aż uciekniemy z więzienia i od razu do ciebie pobiegniemy. Dobrze?

-Dobrze. A co jak uda wam się z nim wygrać?

-Wtedy cała Liga i ten chłopak weźniemy się w bezpieczne miejsce. Może być?- spytałem, żeby czuła się bardziej komfotrowo.

-Ta opcja bardziej mi sie podoba.- odpowiedziała podekscytowana dziewczynka i podbiegła na brzeg dachu.

-Tylko musisz być ostrożna, żeby nie złapali cię inni bohaterowie.- ostrzegła ją Himiko.

-Dam radę! Wy już idźcie walczyć. Chcę jak najszybciej wrócić do domu.

Idealnie pod konec rozmowy, na dach wszedł Tomura.

-To nasz moment. Ruszamy!- rozkazał, a my pożegnaliśmy się z Eri, po czym jak było w planie zeskoczyliśmy z dachu, a ja moim darem zatrzymałem nas i postawiłem w parku, w którym miała wydarzyć się walka.

-I teraz zaczyna się zabawa...

<><><><><><><>
I kolejny rozdział.
Przez pewien moment myślałam, że nie zdążę tego napisać, bo przez pół tygodnia o tym zapominałam, ale jednak jest.
Powoli zbliżamy się do końca.
Będzie mi ciężko to kończyć, bo naprawdę fajnie mi się to pisało.
Jak zwylke w przyszłym tygodniu kolejny rozdział.

Nie Każdy Bohater Nosi Pelerynę - Villain Deku AU //REPUBLISHEDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz