Był piękny, słoneczny dzień. Gdy weszłam do domu mama zawołała mnie na obiad. Gdy zjadłam powiedziała ze musimy poważnie porozmawiać. Przestraszyłam się, nie wiedziałam o co jej chodzi? Czy chodziło jej o moje problemy w szkole?
-Skarbie... wiem że będzie to dla ciebie trudne ale musisz zmienić szkołę...
-A-ale czemu?-byłam zakłopotana, nie wiedziałam co mam robić.
-Ostrzegam cię że to nie będzie normalna szkoła. Sama się w niej uczyłam. Idź do pokoju i spakuj walizki i weź wszystko co najważniejsze.
Wsiadłyśmy do samochodu. Podróż trwała ok. 2 godzin. Było ledwo po 17. Wysiadłyśmy i zobaczyłam wielki napis „Akademia Nevermore" odrazu mi się spodobało, lubiłam takie klimaty. Wzięłam walizki i weszłyśmy do środka. Wiele uczniów chodziło po korytarzach. Zapatrzyłam się na nich i po chwili zobaczyłam moją mamę rozmawiającą z jakąś kobietą. Szybko do nich podbiegłam.
-A to moja córka, Olivia.
-Miło mi cię poznać Olivio- kobieta zaczęła do mnie mówić i podała mi rękę. Jej dotyk był bardzo delikatny.
Po podpisaniu dokumentów zaczęła mówić:
-Dobra, wracam do domu, papa skarbie.-pocałowała mnie w czoło i poszła do wyjścia.
-Pa mamo... będę tęsknić...
Gdy wyszła, Pani dyrektor pomogła mi z walizkami i poszłyśmy do mojego pokoju.
-Narazie będziesz mieszkała sama. Chcemy żebyś się przyzwyczaiła do tej szkoły.-w jej oczach było widać zakłopotanie, najwidoczniej nie wiedziała co ma zrobić.-Jeśli będziesz czegoś potrzebować to raczej wiesz gdzie mój gabinet?
-Tak, wiem.
-Dobrze to ja wracam do siebie. A i jeszcze jedno, jutro i pojutrze nie zaczniesz lekcji. Do jutra Olivio.
-Dowidzenia pani Weems.- i wtedy się zaczęło... zobaczyłam jej całą sylwetkę... jak ja wcześniej mogłam tego niezauważyć? Wykąpałam się poukładałam rzeczy i zaczęłam czytać książkę. Potem zastanawiałam się nad wszystkim co się dzisiaj stało...
Następnego dnia obudziło mnie pukanie do drzwi. Szybko podbiegłam do drzwi i otworzyłam je. W drzwiach stała kobieta w średnim wieku z okularami. Miała rude włosy a ubrana była w czerwone buty, spódnice i sweter.
-Dzień dobry Olivio, jestem pani Thornhill twoja nauczycielka przyrody. Obudziłam cię?-rozejrzała sie po moim pokoju.
-Dzień dobry, nie właśnie miałam już wstać.-w ręku trzymała piękny, biały storczyk. Uwielbiam je.
-Ten kwiat jest dla ciebie na powitanie. Widzę ze już się przyzwyczaiłaś?-wyciągnęła ręce z kwiatem żeby mi je dać
-Tak, w połowie-wzięłam od niej kwiat.
-Dobrze, w szafie masz mundurek, Pani Weems mówiła ci ze jeszcze jutro nie zaczniesz lekcji?
-Tak
-Super to ja będę leciała na lekcje. Dowidzenia
-Dowidzenia.
Położyłam kwiatek na biurku i zajrzałam do szafy.
-No może być... mruknęłam pod nosem.
Poszłam do toalety i wzięłam prysznic. Ogarnęłam się i założyłam mundurek. Poszłam na śniadanie gdzie byli już uczniowie i nauczyciele. Mój wzrok zatrzymał się na Weems która patrzyła na mnie. Odrazu przestałam się na nią patrzeć i poszłam wsiąść jedzenie. Pisałam z przyjaciółmi ze starej szkoły. Myślałam że o mnie zapomnieli... gdy większość uczniów wyszła ja też postanowiłam wyjść. Gdy byłam przy pokoju z daleka usłyszałam moje imię. Była to pani Weems...
CZYTASZ
„Wiem, czego chcesz..."
RomanceOlivia, nastoletnia dziewczyna która została przeniesiona do nowej szkoły... Jak poniosą się jej dalsze losy?