„7"

109 5 1
                                    

Weszłam do gabinetu bez słowa. Gdy stałam przy biurku Weems spojrzała na mnie.
-Olivia, coś się stało?
-No tak, stało się. W czwartek w nocy mój dziennik od pani położyłam na biurku a w nocy kiedy wilkołaki wyły do księżyca zobaczyłam że jest otwarty. Julia go nie otwierała, pytałam się jej...-serce mi biło bardzo szybko a ręce mi się pociły.
-Co masz w tym dzienniku.-wstała z fotela.
-Przepraszam?
-Odpowiedz mi na pytanie skarbie... i nie takim tonem do mnie.-chyba ją to trochę zdenerwowało...
-J-Ja nie mogę pani powiedzieć...
-Ale ja wiem kto to był.
-Zastanawiałam się chwilę kto to może być. Spojrzałam na nią.
-Kiwnęła głową.
-Pani widziała mój dziennik?-*boże jaki przypał, Olivia co ty teraz zrobisz będziesz miała same problemy...*
-Widziałam co w nim rysujesz.-podeszła do mnie i położyła ręce na moich ramionach.
-𝐖𝐢𝐞𝐦, 𝐜𝐳𝐞𝐠𝐨 𝐜𝐡𝐜𝐞𝐬𝐳 panno Miller... aczkolwiek kiedyś musiało to się wydać... wiem co do mnie czujesz
-Nie czuje pani tego samego co ja?
-Wręcz przeciwnie...-serce za chwile miało mi połamać żebra.-gdy zobaczyłam cię pierwszy raz, moją uwagę przyciągnęły twoje piękne oczy. Jesteś przepiękna dziewczyną Olivia... Poszłaś w matkę
-Czyli... ja i pani, No...-nie potrafiłam się wysłowić po tym wszystkim co od niej usłyszałam.
-To oznacza że ty i ja się w sobie kochamy.-byłam od niej jakoś 25 cm niższa.
Ona się ode mnie odsunęła.
-Nie idź proszę...
-Nigdzie nie idę skarbie...-rzuciła mi ten sam uśmiech.
Wzięła klucz i zamknęła drzwi na klucz.
Stałam oparta przy biurku. Larissa stała przede mną a jej ręce wyładowały na mojej twarzy.
-Może to się stać teraz?
Nic nie odpowiedziała. Patrzyła mi na usta.
Szybkim ruchem połączyłam nas. Jednak w tym nie miałam szans, była zbyt doświadczona w całowaniu. Bawiliśmy się naszymi językami. Ona się delikatnie ode mnie odsunęła i szepnęła mi do ucha.
-Zabawa się dopiero zaczyna.
Zaczęła zdejmować ze mnie koszulę i spódnice. Stałam przed nią w samej bieliźnie.
-Chodź do sypialni, tam będzie najwygodniej. Poszłam z a nią. Położyłam się na łóżku o ona zaczęła zdejmować sukienkę. Położyła się na mnie i całowała moja szyję. Jednak ja nie dawałam za wygraną. Zrobiłam taki ruch że ona leżała pode mną. Zdjęłam sobie stanik a potem jej. Całowałam i ssałam jej twarde od podniecenia sutki. Wiedziałam że to nie potrwa za długo i znowu leżałam pod nią.
-Teraz uważaj skarbie. Takiego czegoś jeszcze chyba nie dokonałaś...
Zdjęła ze mnie majtki. Leżałam całkowicie goła. Rozszerzyła moje nogi i zaczęła całować moje uda. Wycałował całe możliwe miejsce na moim ciele. Po chwili poczułam się całkowicie mokra. Przeleciała moje miejsce intymne długim, sprawnym językiem. Jęknęłam. Nigdy nie doznałam takiego idealnego uczucia.W końcu poczułam jej palce w sobie. Robiła to wolno i niepewnie.
Za każdym ruchem myślałam ze dojdę.
-I jak?
-Siódme niebo...
Zaśmiała się delikatne i robiła to coraz szybciej. Nie mogłam powstrzymać się od jęków.
Nadeszła pora na nią, żebym ja ją pomęczyła.
Chicho jęczała.
Zeszłam niżej i zaczęłam całować ja tam, gdzie tego potrzebowała. Jęknęła jeszcze głośniej.
Włożyłam w nią palce.
-O tak Olivia, proszę cię nie przestawaj, proszę.
Po chwili doszła.
Położyliśmy się koło siebie i popatrzyłyśmy na siebie.
Pośmiałyśmy się z tego co się teraz stało.
-Dobra kochanie idź do siebie. Julia się pewnie niepokoi. A i jeszcze idź proszę do łazienki i zmyj szminkę którym na tobie zostawiłam. Zaśmiała się cicho.-wiesz o tym ze nie możesz tego nikomu powiedzieć? Wtedy wyrzucą cię z tej szkoły a ja stracę to co kocham najbardziej, czyli ciebie i tę szkołę...
-Tak wiem. Dowidzenia pani Weems.-wyszłam z jej gabinetu
Wróciłam do pokoju.
-Gdzie ty chodzisz że ty taka potargana ciągle?
-Byłam się przejść.
-Mhm. Późno jest, ja to idę spać jutro zaczynamy przyrodą.
-*cholera Olivia ty idiotko, prze lizałaś się z twoją dyrektorką. Co ona sobie teraz myśli!? Jak ja jej spojrzę w oczy?*
Usnęłam. Czułam się niekomfortowo z tym faktem że zrobiłam to z Weems. Ale ona powiedziała że mnie kocha... oboje się w sobie kochamy ale nie jesteśmy razem.
Następny dzień jak codzień. Przyroda, matma, fizyka i j.Angielski. I na dodatek dodatkowe z plastyki. Nudy, nudy i jeszcze raz nudy. Pojechałam odwiedzić Tylera. Porozmawiałam z nim przy kawie w kawiarni. Weszła Weems. Zauważyła mnie. Nie chciałam z nią rozmawiać.
-Idę przyjąć zamówienie za chwilkę przyjdę.
-Jasne...
Larissa obleciała mnie wzrokiem, ręce mi się pociły.
-Ej co ci? Zauważyłem, że ostatnio jakaś dziwna jesteś.
-Stres, szkoła i takie tam.
Kobieta usiadła stolik koło nas. Wypiłam kawę i szybko wyszłam. Chciałam uniknąć z nią rozmowy.
Po drodze spotkałam panią Thornhill. W drodze powrotnej porozmawialiśmy ze sobą. Czasami zapominam, że jest moją nauczycielką i czuje się jakby była moją koleżanką.
A właśnie jak mowa o koleżankach... przyjaciele ze starej szkoły szybko o mnie zapomnieli. Od zawsze wiedziałam, że nie jestem w ich typie. Obgadywali mnie za plecami
Powiedziałam na dworzu z Enid. Poszłyśmy nad jezioro żeby ochłonąć po tym całym dniu.
Dotrzymuję tajemnicy o tym co zrobiłam razem z Weems. Ta szkoła odmieniła moje życie. Wracałyśmy do pokoi. Weszłam do środka szkoły. Za mną usłyszałam że ktoś za mną idzie, ktoś kto nosi szpilki...
Tak kończę ten rozdział! Info: trzęsłam się jak to pisałam. Emocje i w ogóle. Mam nadzieje ze wam się spodoba!<3

„Wiem, czego chcesz...&quot;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz