„17"

59 6 2
                                    

Wstałam bardzo późno, bo aż po 10.
Dziwnie się czułam a myśli o tacie szybko mi przechodziły.
Dzisiaj mieli przyjechać wszyscy uczniowie i moja mama. Wstałam z łóżka szybko na nie upadając.

-*Kurwa co jest ze mną nie tak... Może to przez zmęczenie?*

Wzięłam ubrania i weszłam do łazienki. Wykąpałam się i zrobiłam makijaż.
Kilka uczniów było już w szkole, lecz nadal nie było Julii.
Dostałam SMS od Yoko, Weems chyba ma racje, że Yoko próbuje mnie zdobyć...
„Jak się czujesz? Lepiej ci?"
Nic nie odpisałam, bo nie miałam ochoty. Chciałam tylko przytulić się do mamy...
Usiadłam na łóżku i patrzyłam się w podłogę myśląc o lekcjach i co musze zrobić. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Nie zdążyłam nic powiedzieć a w wejściu stała Larissa.

-Hej skarbie jak się czujesz? Wyspałaś się?-Kobieta zaczęła iść w moją stronę, ale ja nadal patrzyłam na podłogę...-Kochanie wszystko dobrze?-Szybko na nią spojrzałam.

-Tak, jest wszystko idealnie, a co?-Powiedziałam pół prawdą, nie było okej, czułam się mega zmęczona i dobijała mnie smierć ojca.

Weems nic nie odpowiedziała tylko złapała mnie za nadgarstek i dała mi znak, że idziemy. Wyglądała mega słodko gdy robiła taką minę, chyba zauważyła, że się zarumieniłam.
Weszłyśmy do jej gabinetu a na fotelu siedziała moja matka. Larissa usiadła za biurkiem a ja wtuliłam się w mamę.

-Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak tęskniłam córeczko... Jest wszystko dobrze...-do jej oczu naleciały łzy a Larissa patrzyła się na nas jak na wariatki. W sumie nie ma co ukrywać.

-A więc jak już tu jesteśmy to może pojedziemy
do Jericho na kawę? Innymi uczniami zajmą się nauczyciele.-Weems przerwała tą nudną ciszę.

-Możemy pojechać, musze trochę odpocząć po tym wszystkim.-mama usiadła na fotelu a ja razem z nią.

Po kilkunastu minutach rozmawiania wstałyśmy i poszłyśmy do samochodu. Całą drogę przesiedziałam
słuchając muzyki a kobiety ze sobą rozmawiały.
Nie mogłam przestać myśleć, kiedy spotkam Chloe i Julię, jest bez nich tak okropnie dziwnie.
Dostałam SMS-a od Chloe, że jest już w szkole i nie może mnie znaleźć, odpisałam jej, że jestem w miasteczku. Chciałam tylko posłuchać tej cholernej muzyki i zapomnieć o wszystkim...
Weszłyśmy do kawiarni i usiadłyśmy przy stoliku.
One poszły zamówić kawę a ja siedziałam i przeglądałam instagrama. Każdy dobrze się bawił
w święta razem z rodziną.
Larissa zauważyła, że ostatnio jest coś ze mną nie tak, ja tez to zauważyłam, że się o mnie bardziej troszczy.
Byłyśmy już razem przy stoliku a one o czymś rozmawiały. Jednak po chwili z ust Weems wyleciało moje imię.

-Olivia, mam też sprawę do ciebie,
dzwoniłam do twojej terapeutki i terapie będziesz miała we wtorki i piątki po szkole. Mam nadzieje,
że te terminy ci pasują?-szeroko się do mnie uśmiechnęła.

-Yy...- tak jak najbardziej pasują...-po minie mojej
matki, można było stwierdzić, że coś delikatnie podejrzewała.

Wróciłyśmy do szkoły a moja mama musiała już jechać. Poszłam do pokoju i zobaczyłam Julię. Wyglądała o wiele inaczej niż przed przerwą świąteczna.

-Hej, już jeste...-nie dokończyłam zdania. Julia miała krótkie włosy i wyglądała jak nie ona.

-Coś sie stało? Dziwnie wyglądasz?-podeszla do mnie.

-Nie... jest wszystko dobrze...-patrzyłam na nią z mocnym zdziwieniem.

-No... Olivia... Ja chciałabym zmienić pokój... Wiem ze to będzie dla ciebie trudne. Przepraszam...

-Ahh nie spokojnie dam radę. Idziesz teraz?-do oczu zaczęły napływać mi łzy. Chciałam żeby ona jak najszybciej wyszła żebym mogła się wypłakać.

-Tak już idę... pa...-Julia wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.

Usiadłam na łóżku cała w łzach. Straciłam kolejną osobę której ufałam. Przynajmniej relacja z Weems się dobrze układa. Larissa jak na razie to jedyna osoba której ufam w 100 procentach.
Po chwili do pokoju weszła pani Thornhill.

-Dobry wieczór Olivio-...-szybko wytarłam oczy z łez.

-Dzień dobry pani Thornhill...

-Chciałam zobaczyć jak dzień przed lekcjami. Coś sie stało? Czemu w pokoju nie ma Julii?

-Zmieniła pokój... Straciłam kolejna osobę...-patrzyłam się w podłogę.

-Jak to kolejną?-Kobieta usiadła przy mnie i złapała mnie za kolano.

-Mój ojciec zmarł.-znów zaczelam płakać.

-Ohh... tak mi przykro... to bede szła... do jutra.

I oto kolejny rozdział! Zmienię trochę sposób pisania
Miłego dnia lub nocy!❤️

„Wiem, czego chcesz..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz