„18"

67 4 2
                                    

Obudził mnie dźwięk budzika w telefonie. Sięgnęłam telefon i sprawdziłam powiadomienia. Nic.
Wzięłam ten cholerny mundurek i weszłam do łazienki. Pomalowałam rzęsy tuszem i założyłam mundurek. Założyłam buty i wyszłam z pokoju.
Przed klasą stało kilku uczniów ale coś mi nie pasowało. W tej grupie była nowa dziewczyna. Bez zastanowienia podeszłam do niej.

-Hej! Jestem Olivia, jesteś nowa? Nie widziałam cię tutaj wcześniej.-dziewczyna odwróciła sie w moja stronę.

-Oo... hej, jestem Nicola. Tak, jestem nowa.

Porozmawiałyśmy tak może 2 minuty aż zobaczyłam Julię z grupą dziewczyn i chłopaków. Spojrzała w moją stronę i przewróciła oczami. Szczerze, nie obchodzi mnie to co o mnie myśli, czuje że mam nową przyjaciółkę.
W tym samym momencie przyszła nauczycielka.
Otworzyła drzwi i cała klasa weszła do sali.

-Dzień dobry dzieci. Zanim zaczniemy lekcje chce wam coś ogłosić 2 rzeczy. W klasie mamy nową uczennice Nicolę, przywitajcie ją ciepło. Druga rzecz,
Za dokładnie miesiąc odbędzie się wycieczka w góry. Jeśli ktoś będzie chciał pojechać musi przynieść 500 zł. Na stronie szkoły będą dokładne informacje.

Szybko odwróciłam się do Nicoli.

-Hej, będziesz jechała na ta wycieczkę?

-Tak, wydaje się być zajebiście fajna. Ty tez jedziesz?

-Tak! Tylko nie wiem cz-...-nauczycielka nam przerwała.

-Dziewczynki nie przeszkadzam wam? Może podzielicie się z nami o czym rozmawiacie?

Reszta lekcji była mega nudna ale w końcu zadzwonił dzwonek. Wybiegłam z Nicolą na korytarz żeby z nią porozmawiać ale w oddali zobaczyłam Weems która również zauważyła mnie. Usiadłyśmy na ławce ale podeszła do nas Larissa.

-Dzień dobry dziewczynki! Oo Olivka zakolegowałaś się już z Nicola! Bardzo się cieszę. Słyszałyście już o wycieczce za miesiąc?

-Tak słyszałyśmy i będziemy jechać.-odpowiedziałam wpatrując się w kobietę.

-To dobrze! Z nauczycieli jedzie pani Smith, pani Macdonald i Ja.-kobieta puściła do mnie oczko. Nicola chyba tego nie widziała.

Po lekcjach poszłyśmy do mojego pokoju. Pomalowałyśmy sobie paznokcie, słuchałyśmy muzyki, wygłupiałyśmy się. Nie zauważyłam kiedy to zleciało bo była godzina 20:38. Nicola poszła do siebie a ja wskoczyłam pod prysznic żeby się szybko wykapać i pójść spać.
Wyszłam spod prysznica i dostałam wiadomość od Matki.

„Hej Olivia, napisz jak się czujesz. Martwię się."

Nic jej nie odpisałam. Z ojcem spędziłam o wiele więcej czasu niż z nią. Nawet nie mogła ze mną zostać przez 2 dni. W pobliżu jest od cholery hoteli.
Ustawiłam budzik na 8 bo odwołali nam angielski. W sumie lepiej dla klasy bo mieliśmy pisać kartkówkę. Usnęłam bardzo szybko

-𝐎𝐥𝐢𝐯𝐢𝐚 𝐣𝐞𝐝𝐳𝐢𝐞𝐦𝐲 𝐧𝐚 𝐳𝐚𝐤𝐮𝐩𝐲?
-𝐓𝐚𝐤! 𝐌𝐚𝐦𝐨 𝐣𝐞𝐝𝐳𝐦𝐲!
𝐍𝐚 𝐬𝐭𝐨𝐥𝐢𝐤𝐮 𝐥𝐞𝐳̇𝐚𝐥𝐲 𝐨𝐭𝐰𝐚𝐫𝐭𝐞 𝐫𝐨𝐝𝐳𝐲𝐧𝐤𝐢.
𝐊𝐮𝐩𝐢𝐥𝐲𝐬́𝐦𝐲 𝐝𝐮𝐳̇𝐨 𝐫𝐳𝐞𝐜𝐳𝐲 𝐝𝐨 𝐣𝐞𝐝𝐳𝐞𝐧𝐢𝐚 𝐢 𝐜𝐢𝐮𝐜𝐡𝐨́𝐰.
𝐖𝐫𝐨́𝐜𝐢𝐥𝐲𝐬́𝐦𝐲 𝐩𝐨́𝐳́𝐧𝐲𝐦 𝐰𝐢𝐞𝐜𝐳𝐨𝐫𝐞𝐦. 𝐖𝐞𝐬𝐳𝐥𝐚𝐦 𝐬𝐳𝐲𝐛𝐤𝐨 𝐝𝐨 𝐥𝐚𝐳𝐢𝐞𝐧𝐤𝐢, 𝐥𝐞𝐜𝐳 𝐩𝐨 𝐜𝐡𝐰𝐢𝐥𝐢 𝐮𝐬𝐥𝐲𝐬𝐳𝐚𝐥𝐚𝐦 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐬𝐭𝐫𝐚𝐬𝐳𝐨𝐧𝐲 𝐠𝐥𝐨𝐬 𝐦𝐚𝐦𝐲.
-𝐎-𝐎𝐥𝐢𝐯𝐤𝐚... 𝐓𝐨 𝐭𝐲 𝐫𝐨𝐳𝐬𝐲𝐩𝐚𝐥𝐚𝐬́ 𝐫𝐨𝐝𝐳𝐲𝐧𝐤𝐢?...
-𝐂𝐨? 𝐍𝐢𝐞!-𝐰𝐲𝐬𝐳𝐥𝐚𝐦 𝐳 𝐥𝐚𝐳𝐢𝐞𝐧𝐤𝐢 𝐚 𝐧𝐚 𝐩𝐨𝐝𝐥𝐨𝐝𝐳𝐞 𝐥𝐞𝐳𝐚𝐥𝐲 𝐫𝐨𝐝𝐳𝐲𝐧𝐤𝐢.
𝐏𝐨𝐦𝐲𝐬𝐥𝐚𝐥𝐲𝐬𝐦𝐲 𝐳𝐞 𝐬𝐩𝐚𝐝𝐥𝐲 𝐰𝐢𝐞𝐜 𝐩𝐨𝐬𝐳𝐥𝐚𝐦 𝐝𝐨 𝐤𝐮𝐜𝐡𝐧𝐢 𝐧𝐚𝐩𝐢𝐜 𝐬𝐢𝐞 𝐰𝐨𝐝𝐲. 𝐃𝐨𝐦 𝐦𝐨𝐣𝐞𝐣 𝐛𝐚𝐛𝐜𝐢 𝐛𝐲𝐥 𝐧𝐚 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐜𝐢𝐰𝐤𝐨 𝐦𝐨𝐣𝐞𝐠𝐨 𝐢 𝐳𝐚𝐰𝐬𝐳𝐞 𝐨 𝐭𝐞𝐣 𝐠𝐨𝐝𝐳𝐢𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐚𝐥𝐢𝐥𝐲 𝐬𝐢𝐞 𝐬𝐰𝐢𝐚𝐭𝐥𝐚 𝐮 𝐧𝐢𝐞𝐣 𝐰 𝐩𝐨𝐤𝐨𝐣𝐮 𝐚𝐥𝐞 𝐭𝐲𝐦 𝐫𝐚𝐳𝐞𝐦 𝐛𝐲𝐥𝐨 𝐜𝐢𝐞𝐦𝐧𝐨.
𝐒𝐩𝐚𝐧𝐢𝐤𝐨𝐰𝐚𝐥𝐚𝐦 𝐢 𝐩𝐨𝐬𝐳𝐥𝐚𝐦 𝐳 𝐦𝐚𝐦𝐚 𝐭𝐨 𝐳𝐨𝐛𝐚𝐜𝐳𝐲𝐜.
𝐖𝐜𝐡𝐨𝐝𝐳𝐚𝐜 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐳 𝐩𝐨𝐝𝐰𝐨𝐫𝐤𝐨 𝐳𝐚𝐮𝐰𝐚𝐳𝐲𝐥𝐲𝐬𝐦𝐲 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐬𝐭𝐫𝐚𝐬𝐳𝐨𝐧𝐞 𝐢 𝐬𝐩𝐨𝐜𝐨𝐧𝐞 𝐳𝐰𝐢𝐞𝐫𝐳𝐞𝐭𝐚. 𝐍𝐚𝐣𝐠𝐨𝐫𝐬𝐳𝐞 𝐛𝐲𝐥𝐨 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐝 𝐧𝐚𝐦𝐢. 𝐏𝐬𝐲 𝐛𝐲𝐥𝐲 𝐦𝐚𝐫𝐭𝐰𝐞. 𝐌𝐢𝐚𝐥𝐲 𝐰 𝐬𝐨𝐛𝐢𝐞 𝐝𝐳𝐢𝐮𝐫𝐲 𝐨𝐝 𝐧𝐨𝐳𝐚. 𝐒𝐳𝐲𝐛𝐤𝐨 𝐰𝐛𝐢𝐞𝐠𝐥𝐲𝐬𝐦𝐲 𝐝𝐨 𝐣𝐞𝐣 𝐝𝐨𝐦𝐮. 𝐒𝐜𝐢𝐚𝐧𝐲 𝐛𝐲𝐥𝐲 𝐰𝐞 𝐤𝐫𝐰𝐢 𝐚 𝐛𝐚𝐛𝐜𝐢 𝐛𝐫𝐚𝐤. 𝐎𝐝𝐰𝐫𝐨𝐜𝐢𝐥𝐚𝐦 𝐬𝐢𝐞, 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐢𝐝𝐳𝐢𝐚𝐥𝐚𝐦 𝐦𝐨𝐣𝐞𝐣 𝐦𝐚𝐦𝐲 𝐚 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐧𝐧𝐚 𝐛𝐲𝐜 𝐳𝐚 𝐦𝐧𝐚. 𝐙 𝐭𝐲𝐥𝐮 𝐮𝐬𝐥𝐲𝐬𝐳𝐚𝐥𝐚𝐦 𝐬𝐦𝐢𝐞𝐜𝐡 𝐤𝐥𝐚𝐮𝐧𝐚...

Obudziłam się spanikowana i cała spocona.
Nie poszłam na lekcje bo się bałam. Cały dzień myślałam o tym cholernie zjebanym śnie.

„Wiem, czego chcesz..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz