Melody od kilku dni zaczęła opuszczać lekcje. Budziła się około południa, szła do kuchni coś zjeść, po czym wracała do dormitorium i leżała na łóżku, wpatrując się w sufit.
Tego dnia jednak do jej dormitorium, po lekcjach wpadła Christine.
- Melody! Ubieraj się, idziemy do kogoś! - krzyknęła od razu, podbiegając do łóżka dziewczyny
- Do kogo niby? - zapytała bez uczuciowo blondynka
- Zobaczysz! No chodź dalej. Nie będę za tobą wiecznie czekać.
- To nie czekaj. Nigdzie nie idę. - odpowiedziała ślizgonka obracając się na drugi bok, tak aby młodsza dziewczyna nie widziała jej twarzy
Po długich namowach gryfonka odpuściła. Udała się do dormitorium bliźniaków, gdzie położyła się na łóżku George'a.
- I jak poszło? - zapytał młodszy bliźniak patrząc na swoją dziewczynę
- Nijak. Nie chciała wyjść z łóżka. Jak ja mam jej pokazać to że Fred jej nie zdradził, skoro ona nie chce nawet ruszyć dupy z łóżka!
- Może spróbuj inaczej. Przyprowadź dowód do niej. - odpowiedział chłopak
- Co ja mam zmusić tą Arianę, aby przyszła do dormitorium ślizgonów, aby się przyznała to tego co zrobiła. Myślisz się się zgodzi? - zapytała retorycznie gryfonka
- Nie koniecznie. A jaki jest twój plan aby dowiedzieć się prawdy?
- Pogrzebałam trochę w schowku Snape'a i znalazłam to - pokazała mu niewielką fiolkę, którą miała przy sobie. - Veritaserum. Nie dużo, ale wystarczająco, aby zadziałało, profesorek się nie skapnie, a Arianka wyśpiewa nam wszystko co wie.
- Jesteś niesamowita. - uśmiechnął się George, patrząc w oczy dziewczyny
- Wiem.. - odpowiedziała z lekkim śmiechem
Dalej siedzieli już w ciszy. Żadne z nich nie wiedziało czy się odezwać, czy może jednak milczeć. Nie była to jednak krępująca cisza, a raczej należąca do tych przyjemnych. Wystarczyło im że są obok siebie.
Ktoś im jednak nie pozwolił pozostać w tym spokoju na długo. Melody wpadła do dormitorium jakby coś się paliło.- Melody, co się stało? - zapytała Christine, podchodząc do dziewczyny i łapiąc ją za ramiona w celu uspokojenia
- Co chciałaś mi pokazać? - zapytała ślizgonka
- Chciałam się dowiedzieć czy ta dziewczyna z którą rzekomo zdradził cię Fred mówiła wtedy prawdę. - zaczęła, a Melody spojrzała na nią pytającym wzrokiem - Mam Veritaserum.
- A jak chcesz niby to jej podać?
- Ja jej tego nie podam. Fred już tak. - powiedziała gryfonka z zadziornym uśmieszkiem
- A jak chcesz go to tego przekonać?
- To akurat będzie proste. - odpowiedziała i podeszła do drzwi łazienki, po czym w nie zapukała - Fred! Chcesz pomóc w udowodnieniu że nie zdradziłeś Melody?!
- Tak! - usłyszała głos zza drzwi
- Super! A możesz do nas wyjść? - zapytała
Po chwili Fred wyszedł z łazienki. Melody nie mało zdziwił wygląd chłopaka, a mianowicie to iż wyglądał okropnie. Nie spodziewała się że ta sytuacja aż tak go przytłoczy.
Natomiast Fred, nie spodziewał się że ślizgonka będzie w jego dormitorium. Na jej widok lekko się speszył, dziewczyna zareagowała nie wiele inaczej. Żadne z nich nie powiedziało ani słowa, więc głos zabrała Christine.
- Słuchaj, Fred, musisz podać tej puchonce napój z veritaserum. Najlepiej by było abyście spotkali się w miejscu z którego nie będzie mogła tak łatwo uciec. - wytłumaczyła gryfonka
- Nie mogę jej po prostu zaprosić tutaj? Schowacie się na chwilę u ciebie w dormitorium, a jak eliksir zadziała to wyjdziecie? - odpowiedział jej Weasley - Potem poda nam wszystko jak na tacy i wszyscy będziemy szczęśliwi. No może poza nią, dostanie co się jej należy.
Dziewczyna musiała przyznać, że pomysł był dość dobry. Puchonka z łatwością da się zaprosić do dormitorium, zważając na to jaką ma obsesję na punkcie Freda.
Melody była pod wrażeniem jak zdeterminowany był Fred, aby udowodnić jej że mówi prawdę. Oczywiście sama chciała się dowiedzieć prawdy, jednak chyba nie była aż tak zdeterminowana.
- No to postanowione! Jutro, godzina druga po południu. Wszyscy macie tu być. My schowani u Christine, a ty Fred, z tą puchonką. - podsumował George.
CZYTASZ
Ślizgońska Dusza • Fred Weasley [WSTRZYMANE]
Fanfiction- Zamknij się Weasley! - krzyknęła, jednocześnie przerywając monolog chłopaka - Zadam teraz dość głupie pytanie. Pójdziesz ze mną na bal? - zapytał ignorując wcześniejsze słowa dziewczyny - T-Tak.... - wymruczała, a ten wpił wargi w jej usta. Melo...