— Gdzie? Do matki? Było lepiej, gdy myślała, że jestem martwy. A ty mieszkałeś u Jamesa. Jako, że oboje mnie w tamtym momencie nienawidziliście, nie dalibyście mi nawet szansy na wytłumaczenie się.. — gdy poczuł, że w jego oczach zbierają się łzy, przerwał na chwilę i oparł głowę na rękach. — Oni mnie do tego zmusili Syriusz.. Nie miałem wyboru. Zabiliby mnie.. — Łzy spływały po jego policzkach. Nagle poczuł, jak ktoś go przytula, a ku jego zdziwieniu był to Syriusz.
— Na pewno gdybyś się uparł to w końcu pozwolilibyśmy ci mówić. Szczególnie James. — odezwał się mężczyzna
— Gdybym nie odszedł, nic z tego by się nie wydarzyło.
— Gdybyś nie odszedł, Harry by nie istniał. — zaśmiał się Syriusz
— Bardzo pocieszające, dzięki. — odpowiedział sarkastycznie Regulus, po czym spojrzał na Melody. — Więc to ty jesteś to córką Syriusza, do której ostatnio wypisywałem listy...
— No tak, to ja.
— Wygląda identycznie jak Adara. — zwrócił się do Syriusza
— Wiem..
— Niestety charakter ma po Syriuszu. — odezwał się Remus, który dopiero co zszedł na dół
— Remus... — wymamrotał Regulus, podchodząc do bruneta i niepewnie go obejmując
— Zaczynam być zazdrosny. — powiedział czarnowłosy, podśmiechując się pod nosem
— Czy wy...
— Jesteśmy razem? No tak, można tak powiedzieć. — przerwał swojemu bratu Syriusz. Regulus w odpowiedzi jedynie się uśmiechnął
— Hej, ja tu nadal jestem. — odezwała się Melody, tym samym zwracając na siebie uwagę.
— Tak Melody, wiemy. — odpowiedział jej ojciec — Nie sądzisz, że pora abyś wracała do Hogwartu?
— Myślę, że posiedzę sobie tu jeszcze kilka godzin. Jest wcześnie, lekcje jeszcze trwają. Jak się skończą, to wrócę. — odpowiedziała dziewczyna — A co? Przeszkadza ci moja obecność?
— Oczywiście, że nie. Jednak, myślę, że dobrze by było gdybyś nadrobiła lekcje sprzed ostatnich trzech dni.
— A ja myślę, że chcesz spędzić więcej czasu, na osobności z Remusem.. — zaśmiała się dziewczyna. Po tych słowach, mężczyzna się poddał i już nic nie odpowiedział.
— Oni tak zawsze? — Regulus zapytał Remusa
— Większość czasu. Nie spędzili ze sobą, większości swojego życia, muszą to jakoś nadrobić. Tym bardziej, że Syriusz, jako zbieg z Azkabanu, nie jest już uznawany za jej prawowitego opiekuna. — odpowiedział wilkołak
— A nie może jej adoptować, bo wyda się gdzie jest. — dodał Regulus, patrząc na wyższego mężczyznę.
— No tak. Właśnie dlatego ja mam zamiar adoptować Melody. Ale nie mów im tego. To ma być niespodzianka, dla nich obu. Dowiedzą się pod koniec roku szkolnego.
— To bardzo miłe z twojej strony.
— Wiesz, że możesz z nami zamieszkać, prawda? — zaproponował Lupin spoglądając ja niego
— Mam jeszcze trochę spraw do załatwienia. Ale rozważę propozycje, dzięki.
— Na jak długo zostajesz?
— Jak Melody wróci do Hogwartu to ja też pójdę. Chce ją poznać. W końcu to moja bratanica. — Remus uśmiechnął się na te słowa.
Nagle usłyszeli głośny śmiech, a gdy spojrzeli w stronę z której dochodził dźwięk, zobaczyli Syriusza łaskoczącego Melody. Dziewczyna śmiała się wniebogłosy. Mężczyźni na ten widok również się zaśmiali.
— Co powiecie na to śniadanie? Zrobiłam zakupy, więc moglibyśmy coś zjeść. — odezwała się Melody
— Bardzo chętnie. — odpowiedział Remus, po czym poszedł do kuchni po drodze zabierając torby z zakupami. — Jestem głodny jak wilk. — dodał przez co Syriusz się zaśmiał.
— Ha, ha. Bardzo śmieszne Syriusz. — powiedział sarkastycznie wilkołak.
— Ale to było śmieszne..
— Może dla ciebie. — odpowiedział Remus, a po chwili dodał zmieniając temat:
— Siadać do stołu, zrobiłem kanapki.
Podczas śniadania rozmawiali o wielu rozmaitych rzeczach. Regulus przysłuchiwał się temu wszystkiemu z zafascynowaniem. Przez wiele lat nie widział swojego brata ani jego przyjaciół, Remusa czy Jamesa.
James
Można powiedzieć, że Regulus miał z nim bardzo dobre relacje, do czasu..
W wakacje przez jego piątym, a Jamesa ostatnim rokiem w Hogwarcie, wszystko się zmieniło. Potter wymknął się z domu, aby odwiedzić Regulusa, jednak los chciał, że zakradł się do pokoju chłopaka w niewłaściwym momencie. Niechcący podsłuchał kawałek rozmowy młodszego Blacka z jego matką.— Zostaniesz Śmierciożercą czy tego chcesz, czy nie! — krzyknęła Walburga
— Ale matko..
— Żadnego ale! W tej sytuacji nie masz wyboru!
— Dobrze... matko. — po tych słowach wszedł do swojego pokoju, a gdy podniósł głowę zobaczył Jamesa z łzami w oczach. — James..
— Nie wysilaj się. — odezwał się okularnik, po czym wyszedł tą samą drogą, którą wszedł, oknem. Regulus widział tylko jak odlatywał na miotle, a potem rzucił się na łóżko i zaczął płakać w poduszkę.
CZYTASZ
Ślizgońska Dusza • Fred Weasley [WSTRZYMANE]
Fanfiction- Zamknij się Weasley! - krzyknęła, jednocześnie przerywając monolog chłopaka - Zadam teraz dość głupie pytanie. Pójdziesz ze mną na bal? - zapytał ignorując wcześniejsze słowa dziewczyny - T-Tak.... - wymruczała, a ten wpił wargi w jej usta. Melo...