Czy może istnieć coś lepszego, niż budzenie się w ramionach, osoby do której zaczyna coś się czuć? Felix śmiało mógłby na to odpowiedzieć i jego odpowiedz brzmiałaby "nie". No może jest jeden pewien wyjątek i jest to kimchi własnej roboty jego świętej pamięci babci, ale nie o tym teraz.
Obudzenie się w ramionach mężczyzny, którego darzyło się dużym uczuciem, było wspaniałe. Zawsze myślał, że główne bohaterki w dramach przesądzały, ale teraz rozumiał. Nie wyobrażał sobie lepszego widoku z rana, jak widok roztrzepanych czarnych włosów, najpiękniejszego uśmiechu czy pięknych czarnych tęczówek, które wręcz błyszczały na jego widok. Nie wyobrażał sobie lepszego widoku od zaspanego Hyunjina, który przywitał go krótkim lecz czułym pocałunkiem.
Miał wrażenie, że odkrył nową stronę Hyunjina. Stronę normalnego nastolatka w jego wieku, który w nieładzie spędzał czas z swoim przyjacielem. Był taki beztroski i cieszył się tym co było tu i teraz. Zachowywał się jak normalny nastolatek. Felix nawet zaczął wyobrażać sobie jakby to było, gdyby Hyunjin rzeczywiście, był zwykłym śmiertelnikiem jak on. Czy spotkaliby się kiedykolwiek? Czy zwróciłby na niego uwagę? Czy zostaliby przyjaciółmi? A może udałoby się stworzyć im związek? Jeśli tak to jaki by był? Uroczy i czuły? Drapieżny i mroczny? Troskliwy z poczuciem bezpieczeństwa? Chodziliby na randki? Jeśli tak to gdzie? Może nad rzekę Han? Albo do uroczej kawiarni niedaleko jego szkoły? Czy ich związek byłby publiczny? Nie wstydziłby się z nim chodzić za rękę? Nie bałby się go całować na ulicy? Czy jego rodzice by go polubili?
Wyobrażał sobie to wszystko, a rzeczywistość uderzyła w niego z podwójną siłą. To były jego realia. On spotykał się z śmiercią, a nie zwykłym nastolatkiem. Pewne uczucia zaczęły się rozwiać w stronę śmierci, a nie zwykłego nastolatka. Ich relacja nie była normalna, była wypełniona mrocznością, niewiadomą, drapieżnością, zagrożeniem, smutkiem. A za jednym razem była wypełniona czułością, troską, poczuciem bezpieczeństwa, uśmiechem i wieloma miłymi wspomnieniami. Tworzył dziwną relacje z śmiercią, a nie zwykłym nastolatkiem. Nie byli przyjaciółmi, bo tacy się z sobą nie całują i napewno z sobą nie sypiają. Od przyjaciela nie uzależniasz się jak od najlepszego trunku, którym upijasz się w mgnieniu oka. Przyjaciel nie zabija cię od środka, a ty nie pragniesz swojego unicestwienia. Przyjaciel nie jest twoją trucizną, a ty nie pragniesz, aby płynęła w twoich żyłach. Przyjaciel nie dotyka cię jakbyś był arcydziełem. Przyjaciel nie całuje cię z taką pasją, jakby to było jedyne co trzymało go przy życiu. Przyjaciel nie sprawia, że dochodzisz jęcząc jego imię, jakby był jedną istniejąc osobą na świcie. Dlatego raczej nie mogli nazywać się przyjaciółmi.
Nie byli też parą, te słowo zdecydowanie, było zbyt poważne jak na taki etap. W końcu będąc parą troszczysz się o tę osobę, jakby była twoim największym skarbem. Starasz się zapamiętać jak najwiecej detali, chcesz wiedzieć o niej wszystko. Staje się twoim uzależnieniem i lekarstwem. Staje się twoim światłem i ciemnością. Staje się twoim życiem i śmiercią. I jak popapranie zabrzmi to, że Hyunjin był kimś takim dla Felixa. Był kimś takim, a jednak słowo "para" wydawało się zbyt wielkie. To wszystko było zbyt skomplikowanie i niezrozumiałe, aby jakkolwiek nazywać ich relację.
I w tej chwili tak cholernie zapragnął, aby Hyunjin był zwykłym nastolatkiem. Aby nie musiał go ukrywać przed światem, mimo, że każdy dobrze go znał. Tak bardzo zapragnął go mieć przy sobie i codziennie budzić się ku jego boku, że zaczął znienawidzić faktu, iż ten był śmiercią. Czyż nie byłoby idealnie, gdyby Hyunjin był istotą ludzką? Czyż nie byłoby to najbardzej prostym wyjściem? Czyż nie byłoby to rozwiązaniem wielu jego problemów?
-Powiesz co takiego zaprząta twoją śliczną główkę od samego rana? - zapytał Hyunjin, głosem wypełnionym troską i zaczął delikatnie gładzić nagie ramie pieguska.
CZYTASZ
When the death falls in love ~ Hyunlix
Fanfic"You only live twice, once when you're born and once when you look death in the face" - Ian Fleming. Co jeśli śmierć się w tobie zakocha, a ty jesteś zbyt niezdarny? Co jeśli śmierć się w tobie zakocha, a ty się od niej uzależnisz? Co jeśli śmierć b...