IX. Czarna kawa

593 46 142
                                    

twitter - #ruleno1watt, często coś tam dodaje, informuję o rozdziałach lub daję jakieś sceny z wyprzedzeniem, więc zapraszam
tik tok, instagram - ciggsasex

Miłego czytania!!

***

  Kaden był na wyznaczonym miejscu, o wyznaczonym czasie, czyli tak, jak się wcześniej umawiali. Nalegał, żeby zacząć odwozić ją do szkoły, a ona po jego wielu namowach w końcu się na to zgodziła.

  Podała mu miejsce w centrum miasta, które znajdowało się kilkanaście minut od jej domu. Nigdy w życiu nie powiedziałaby mu gdzie mieszka; chociaż była pewna, że gdyby chciał, już dawno by to od kogoś wyciągnął – jak nie od niej, to od samego Blaise'a, czy kogoś z sekretariatu szkolnego.

  — Czemu tutaj? — spytał na starcie, kiedy tylko wsiadła do samochodu.

  Uniosła w jego stronę brew.

  — Ciebie też wspaniale widzieć tego słonecznego poranka — sarknęła. — Miło, że pytasz, jak się mam.

  Przewrócił oczami, odpalając auto. Najwyraźniej musiał na nią chwilę czekać, ponieważ kiedy dotarła na miejsce, on już tam był.

  — Jak się masz, Marfori? Dobrze spałaś? — spytał sarkastycznie.

  — Cudownie! Wyspałam się jak nigdy dotąd — odpowiedziała. — A ty?

  Posłał jej ponure spojrzenie.

  — Wspaniale — burknął.

  Nirvana położyła rękę na klatce piersiowej, posyłając mu fałszywe, współczujące spojrzenie.

  — Och, czyżbyś wstał dzisiaj lewą nogą? — zapytała. — A ostatnio miałeś taki dobry humor.

  — Zepsuł mi się kiedy cię zobaczyłem — wymamrotał, patrząc na nią wyczekująco. — Pasy.

  Przewróciła oczami, ale posłusznie po nie sięgnęła.

  — Wiesz, jeśli się nie wyspałeś mam świetny sposób na zasypianie.

  Uniósł brew, wyjeżdżając na ulicę.

  — Nie wiem, czy chcę słuchać twoich rad.

  — Wyobraź sobie minę Maddoxa, kiedy...

  — Chcesz, żebym miał koszmary? — wtrącił.

  — Wyobraź sobie minę Maddoxa, kiedy wdrożymy nasz plan — sprecyzowała. — Mi pomaga. Zasypiam wtedy z uśmiechem na ustach.

  — Wolałabym nie śnić o twoim byłym.

  — W takim razie pomyśl o tym, jaki będziesz miał spokój, kiedy Maya w końcu zrozumie, że wszystko między wami skończone.

  — Jeszcze gorzej — burknął. — Wolę o niej nie myśleć.

  — Matko, w takim razie nie wiem — powiedziała. — Pomyśl o mnie i o tym, jaki świetny tworzymy czasami duet.

Rule no. 1: don't fall in loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz