hej!!! zostały dwa rozdziały i epilog. jak się czujecie??
twitter - #ruleno1watt, waflociagg
tik tok, instagram - ciggsasex4,7k słów, miłego czytania!!
***
Im bardziej zbliżał się czas egzaminów, tym bardziej Nirvana zaczynała się stresować. Ostatnie dni, zaraz po powrocie z ich wyjazdu, spędziła w bibliotece. Wszystko ją przytłaczało. Studia, Meave, jej rodzina.
Chyba zawsze tak było, kiedy zaczynała myśleć, że wszystko zaczyna się układać. Nadzieja zawsze bywała zbędna. To chyba była jedna z jej największych wad; zawsze we wszystko zbędnie wierzyła, zbyt bardzo ufała.
Nirvana momentami czuła, że ludzie obecni w jej życiu tylko i wyłącznie ją zawodzili. Męczyło ją to.
Trochę się od innych odsunęła. Czasami potrzebowała wyciszenia, odcięcia się od innych. Nie uważała, żeby było w tym coś złego, chociaż inni często ją za to obwiniali. Jakby kilka dni znikomego lub całkowitego braku kontaktu miało coś zmienić w ich relacji.
Teraz zaczynała rozumieć, że wcale tak nie było. Jeśli ktoś cię kochał, to robił to pomimo wszystko. Kilka dni nie mogło tego zmienić, dopóki nie zrobiłeś mu żadnej krzywdy. Wystarczyło znaleźć odpowiednie osoby, takie które zawsze zostaną.
Jeśli Nirvana kogoś kochała, robiła to całym swoim sercem.
Coraz bardziej się przekonywała, że Jason był jej przyjacielem. Takim prawdziwym. Od razu zauważył, że coś jest nie tak, ale nie naciskał. Pomimo tego, że unikała rozmów i towarzystwa innych, starał się utrzymać z nią jakikolwiek kontakt. Nie robił tego natarczywie. Kiedy nie widzieli się przez cały dzień, pisał do niej i opowiadał jej o swoim dniu. Nie oczekiwał, że będzie od razu odpowiadała. Robiła to, kiedy miała siłę lub ochotę, a on nie naciskał. Czasami dołączał do niej w bibliotece. Często ją zagadywał, innym razem po prostu siedzieli w ciszy. Uwielbiała to w nim.
Blaise był trochę inny. Próbował ciągle podpytać ją o sytuację z Meave, próbował je pogodzić. Nirvana nie miała mu tego za złe. Blaise po prostu taki był, z czasem przestało jej to przeszkadzać. Nie lubił konfliktów bardziej, niż czegokolwiek innego. Potrafił jednak przestać naciskać, kiedy tylko go o to poprosiła.
Avelin próbowała z nią porozmawiać przez trzy dni. Później się poddała. Nirvana chyba zawsze wiedziała, że nie były ze sobą zbyt blisko. Kochała ją, ale Avelin nie była osobą, której ufała w stu procentach. Nigdy zbyt wiele nie rozmawiały. Tak szczerze, od serca. Avelin zawsze była bliżej z Meave, Nirvana zresztą też. Meave chyba była osobą, która je ze sobą łączyła. Gdyby nie ona, być może nigdy by nie były ze sobą w jakikolwiek, najmniejszy sposób blisko.
Z Meave w ogóle nie rozmawiała. Z Kadenem wymienili tylko kilka, pojedynczych zdań. Zjedli wspólnie dwa razy obiad. I to tyle.
Może on też potrzebował chwili przerwy.
Chociaż fakt, że ich relacja polegała ciągle na wzlotach i jeszcze większych upadkach był przygnębiający.
Ostatni dzień przed egzaminem spędziła sama w bibliotece, ale tym razem odpuściła sobie uczenie. Czytała Dumę i Uprzedzenie od Jane Austen. Jason jej nie towarzyszył, tamtego dnia rozpoczynali przygotowania do balu na koniec roku, więc niechętnie pomagał Meave.
— Za każdym razem, kiedy widzę, że czytasz, są to klasyki — odezwał się znajomy głos gdzieś obok niej.
Nirvana drgnęła z zaskoczenia i uniosła wzrok na Kadena. Siedział naprzeciwko niej i zakreślał coś w otwartym podręczniku od historii.
CZYTASZ
Rule no. 1: don't fall in love
RomanceNirvana Marfori myślała, że najgorsze co mógłby zrobić jej partner to zdrada; nie do końca się myliła - zdrada była jedną z najgorszych rzeczy, ale o wiele gorsza okazała się zdrada nie tylko emocjonalna, lecz również fizyczna. Kiedy jej były chłopa...