XIII. Nie jestem zazdrosna.

559 38 160
                                    


twitter - #ruleno1watt
tik tok, instagram - ciggsasex

chyba najdłuższy ze wszystkich poprzednich, bo prawie 4k słów, ale mam nadzieje, że jest fajny. miłego czytania!!

***

  Kaden zmarszczył ze zdezorientowaniem brwi, patrząc między ich dwójką.

  — Nie wiedziałam, że wróciłeś — powiedziała, chrząkając. — Nie wiedziałam, że miałeś zamiar kiedykolwiek wrócić.

  Włożył swobodnie dłonie do kieszeni, posyłając jej miękki uśmiech.

  — Jest parę niedokończonych rzeczy, które sprowadziły mnie tutaj z powrotem.

  — Dziwne, że nie zatrzymały cię one wtedy, kiedy wyjeżdżałeś.

  Zapadła chwila ciszy, Nirvana stała sztywno, nie ruszając się. Rafael przerzucił wzrok na Kadena, skanując go wzrokiem.

  — A więc sobie kogoś znalazłaś? — zauważył mężczyzna. Nirvana wzruszyła ramionami, a on wyciągnął dłoń w stronę Kadena. — Rafael Donovan.

  Spojrzała kątem oka na Kadena, który skrzywił się nieznacznie, ale ostatecznie wyciągnął dłoń.

  — Kaden Navarro — powiedział oschle.

  Mężczyzna uniósł brew.

  — Znam to nazwisko — stwierdził. — Jesteś synem Richarda i Adelaide.

  Brunet prychnął na jego słowa.

  — No nie gadaj.

  Nirvana wbiła mu łokieć w żebro, ale niezbyt się tym przejął. Rafael zignorował jego słowa i znowu na nią spojrzał.

  — Co u ciebie? — spytał. — Co u twojej matki?

Przełknęła gorycz, kotłującą się w jej sercu i posłała mu lekki uśmiech.

— Wszystko u nas dobrze, dziękuję — odpowiedziała. — A ty? Jak się trzymasz?

Kaden obok niej przewrócił oczami i spojrzał na zegarek, wzdychając teatralnie.

— Och, co za późna godzina — sarknął. — Dzięki za rozmowę, stary, ale musimy już spadać.

Rafael uniósł brew, słysząc, jak ten drugi go nazwał, ale skinął jedynie głową.

— Jasne, nie zatrzymuje was — odparł. — Zadzwoń lub napisz, jeśli będziesz chciała się spotkać i wszystko nadrobić.

Pokiwała głową i przylgnęła bliżej Kadena, kiedy mieli go wyminąć. Jej ramię jednak musnęło ramię mężczyzny, a ją przeszedł nieprzyjemny dreszcz.

  Praktycznie nic się nie zmienił od ostatniego razu, kiedy go widziała, czyli jakieś trzy lata temu. Ciemne włosy, zarost, dosyć wysoki. Był o kilka lat starszy od jej matki, on miał teraz czterdzieści trzy lata, a jej matka trzydzieści sześć.

— Kto to był? — spytał Kaden, przerywając ciszę, obejmując ją ramieniem i poprawiając narzuconą na nią marynarkę. — Twój dziadek? Wujek chrzestny?

Rule no. 1: don't fall in loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz