XI. Tylko ten jeden raz

639 49 165
                                    

twitter - #ruleno1watt
tik tok, instagram - ciggsasex

miłego czytania!!

***

  Stanęła przed lustrem, przeglądając się w nim i próbując dosięgnąć zamek z tyłu białej, długiej sukienki, kiedy z łazienki wyszedł Kaden. Zapinał mankiety białej koszuli, a kiedy to zrobił uniósł na nią spojrzenie. Przechyliła lekko głowę, patrząc na jego odbicie w lustrze.

— Pomożesz? — spytała, wskazując na zamek.

Skinął lekko, podchodząc do niej od tyłu. Odsunęła pofalowane włosy, a on złapał za suwak, zapinając go bez problemu.

Zauważył przygotowany wcześniej naszyjnik, który leżał na komodzie obok i podniósł go, aby jej go założyć. Kiedy to zrobił, puściła włosy, które trzymała i pozwoliła im swobodnie spływać falami po jej plecach.

— Dziękuję — wymamrotała, wyprostowując bardziej plecy. — Jak wyglądam? — spytała, przegryzając z niepewnością wnętrze policzka.

  Kaden włożył dłonie do kieszeni spodni, patrząc na ich odbicie lustrzane. Uniósł lekko kącik ust i nachylił się lekko, owijając wokół palca kosmyk jej włosów.

  — Jak ktoś, kto ma zamiar odebrać dzisiaj wszystkim mowę — powiedział.

  Uniosła brew, przechylając lekko głowę.

  — Myślisz?

  — Oczywiście. — Skinął głową, nie odrywając od nich spojrzenia. — Niezła z nas para, co?

— Wspólnicy, Bond — westchnęła, obrażając się w jego stronę i poprawiając mu kołnierzyk koszuli. Kaden sięgnął po swoją marynarkę.

Przewrócił oczami, narzucając na siebie ubranie.

— Jak miała na imię dziewczyna Bonda?

— Skąd mam wiedzieć? — prychnęła. — Tak naprawdę nigdy tego nie oglądałam.

Uniósł brew, patrząc na nią jak na idiotkę. Wzruszyła ramionami, uśmiechając się pod nosem.

— Mogę być Clover, jeśli chcesz.

— Clover?

— Clover Enwing — wyjaśniła, a on zmarszczył brwi. — Nawet nie mów, że nigdy nie oglądałeś Odlotowych agentek!

— Odlotowe agentki? — wymamrotał. — Nigdy nie oglądałaś Jamesa Bonda, ale jesteś oburzona, bo nie oglądałem Odlotowych agentek?

— To była jedna z moich ulubionych bajek — westchnęła. — Poza tym, jebać Jamesa Bonda. Teraz tym bardziej go nie obejrzę, bo będę w nim widziała tylko ciebie.

— Jesteś nienormalna. — Przewrócił oczami. — Czemu biała sukienka? Chyba nigdy jeszcze cię w takiej nie widziałem.

— Ale sprawnie zmieniłeś temat. — Splotła ramiona na klatce piersiowej. — Niemożliwe, kilka razy na pewno miałam jakąś założoną. Zresztą, dlaczego nie? Źle wyglądam?

Rule no. 1: don't fall in loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz