Rozdział 18

214 15 0
                                    

Siedziałam sobie w pokoju I słuchałam muzyki, gdy ktoś wszedł do środka nieproszony.

- Czego chcesz? -  spytałam zirytowana, patrząc na lekko zadziornie uśmiechającego się chłopaka.

Wkurwiający dupek.

- A może by tak jakieś "cześć" albo "siema"? - stwierdził pewny siebie.

Jak ja go nienawidzę.

- Nie mam ochoty na pogadanki, wynoś się stąd - warknęłam na blondyna.

On dalej się uśmiecha, pogięło go czy co?

- Ty nie masz tu nic do gadania - odpowiedział z prychnięciem.

Wywróciłam oczami. Zabić to za mało.

- Już trochę jesteś na wyspie, ja jestem twoim strażnikiem, a prawie nic o Tobie nie wiem. Przyszedłem tu, żeby Cię trochę poznać - powiedział spokojnie cały czas na mnie patrząc.

Uwielbiam słuchać jego głosu, ale jego osoba bardzo mnie wnerwia. Jego zachowanie dzisiaj jest bardzo dziwne.

Ciekawe dlaczego.

- Co tak nagle Cię naszło, żeby mnie lepiej poznać? - spytałam zaciekawiona jego nagłą zmianą nastawienia.

- Tak po prostu - wzruszył ramionami jak gdyby nigdy nic.

Znowu przewróciłam oczami.

- Nie będę o tym z Tobą rozmawiać - syknęłam i odwróciłam się do niego plecami.

Nagle poczułam szarpnięcie i przed sobą miałam jego jeszcze spokojną twarz. Ciekawe jak długo wytrzymasz Musztardo.

Patrzyliśmy się na siebie dobre kilkanaście minut. To było dziwne uczucie spoglądać w te elektryczno-niebieskie tęczówki.

Byłam jak zahipnotyzowana.



-------‐----------------------------------------------
Ten rozdział miał wyglądać nieco inaczej i miał być dłuższy, jednak dalsza część była beznadziejna i stwierdziłam, że jej tu nie wstawię :)

Transformers - BliźniaczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz