Rozdział 26

73 3 0
                                    

Wujek widząc mój stan przysunął się bliżej i objął mnie ramieniem. Poczułam wtedy coś w rodzaju bezpieczeństwa? Chyba.

Powoli się w niego wtuliłam i przymknęłam oczy, które już zaczynały zanosić mi się łzami.

Zaczął mnie delikatnie głaskać po włosach i kołysać się ze mną na boki.

- Spokojnie, już w porządku, jeżeli to dla Ciebie takie trudne, to nie będę naciskać - mówił to bardzo cicho zaraz przy moim uchu.

Powoli zaczęłam się uspokajać nadal się do niego tuląc.

W tym momencie zrozumiałam, że nie chce dla mnie źle. Chce mi pomóc. Wesprzeć.

On mnie rozumie.

Mogę mu ufać.

- Ale proszę, nie zamykaj się przede mną. Czy możesz mi obiecać, że kiedyś szczerze ze mną o tym porozmawiasz?

Chcę Ci powiedzieć już teraz ale nie potrafię, pomyślałam.

- Tak wujku - powiedziałam ledwo słyszalnie.

Odsunął mnie delikatnie od siebie i spojrzał prosto w oczy.

- Ja jestem dla Ciebie, a Ty jesteś dla mnie, zawsze Ci pomogę, tylko musisz do mnie przyjść. Zapamiętaj to. Nie chcę być twoim wrogiem. Nie musisz mnie traktować tylko jak wujka, ale też jako przyjaciela.

Uśmiechał się do mnie. W taki sposób, w jaki robiła to Zoe. Ten szczery, uroczy uśmiech.

Mimowolnie też się do niego uśmiechnęłam. Nie w taki sposób jak zawsze, bez ironii, bez sztuczności. Poraz pierwszy od, nawet nie pamiętam kiedy, szczerze się do kogoś uśmiechnęłam.

- Ufam Ci i uwierz mi, bardzo chcę, abyś znał prawdę, ale jeszcze nie teraz. Obiecuję, że kiedyś się na to odważę - powiedziełam z delikatną pewnością siebie.

Jeszcze raz mnie przytulił i z uśmiechem opuścił mój pokój.

Kiedyś na pewno mu to powiem, obiecałam.

Transformers - BliźniaczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz