Rozdział 1

1.2K 65 4
                                    

Pierwsze co zobaczyłam kiedy weszłam do domu, to różowe włosy mojej bliźniaczki. Wyglądała identycznie jak ja z tą różnicą, że ona ma różowe włosy oraz oczy w kolorze błekitu przechodzącego w zieleń. Ja natomiast niebieskie włosy, taka sama fryzura jak ona i szare praktycznie białe tęczówki.

- Zoe udusisz mnie - starałam się złapać oddech.

Różowowłosa mocno mnie wyściskała po czym w końcu się odsunęła. Z bananem na twarzy. Cała ona.

- Aw Sunshine tęskniłam, jak tam u Brada? - zapytała cały czas się szczerząc.

Jestem jej kompletnym przeciwieństwem.

- Dobrze, jak zawsze - wyminęłam ją i ruszyłam w stronę naszego pokoju.

A raczej chciałam, bo moja nędzna, różowowłosa kopia, ulubienica naszych rodziców chwyciła mnie za ramię.

Już wiem, że znowu coś się dzieje, i że znowu mi się za to oberwie.

- Rodzice chcieli z Tobą porozmawiać - powiedziała jakby trochę smutna, co jest bardzo dziwne, bo ona wręcz promieniuje radością. Radioaktywna...

- Jak zawsze będą mieli o coś pretensje, nie chcę z nimi gadać - odpowiedziałam stanowczo.

Niewbieskooka westchnęła. Rozumiała mnie, wiedziała hak się skończy moja rozmowa z nimi.

- Zarya wiesz, że musisz - uhu użyła imienia, więc mówi poważnie.

Tym razem ja westchnęłam.

- Ta, bo przecież mam być kurwa idealna, żeby ktokolwiek mnie zaakceptował. A co jeżeli nie chcę, chcę być sama? - spytałam lekko się denerwując.

Nienawidzę tego tematu.

Zoe się już nie odezwała. Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Wiem kim jestem w oczach moich rodziców. Nikim. Zoe kochają bardziej niż mnie, a ja jestem tylko popychadłem. Ale mimo to, moja siostra mnie wspiera i jestem jej za to wdzięczna.

- ZARYO LENNOX NATYCHMIAST WIDZĘ CIĘ W KUCHNI! - wydała się ta, której szczerze nienawidzę.

Dla świętego spokoju wolę tam iść i mieć to już z głowy. I tak nigdy niezaznam tego spokój. Stanęłam w drzwiach do kuchni i spojrzałam na istotę zwaną moją rodzicielką.

- Chciałaś coś ode mnie? - zapytałam bez cienia uczuć, choć wiedziałam, że mam przesrane.

- Tak, muszę z Tobą porozmawiać o bardzo ważnej sprawie, A mianowicie, jak dobrze wiesz za dwa tygodnie kończy się rok szkolny, A co za tym idzie, wakacje. Więc postanowiliśmy z tatą, że te wakacje spędzisz w bazie wojskowej na Diego Garcia pod opieką wujka Willa - powiedziała ze spokojem.

Zatkało mnie.

Transformers - BliźniaczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz