Rozdział 16

225 16 0
                                    

Po napisaniu wiersza dość szybko zasnęłam. Natłok myśli sprawił, że zapomniałam schować zeszyt w bezpieczne miejsce.

Przez sen miałam wrażenie, że ktoś chodził po moim pokoju, jednak olałam to myśląc, że tylko mi się to śni.

Oprócz tego miałam też bardzo dziwny sen. Byłam tam ja, Zoe, Sideswipe i Sunstreaker. Uciekaliśmy przed czymś. Chowaliśmy się w różnych miejscowościach co chwilę zmieniając nasze położenie. A na końcu prawie zginęłam gdyby nie jedna postać, której twarz była tak bardzo nie wyraźna, że nie mam pojęcia kto to był.

Obudziłam się dosyć późno cała zalana potem, dlatego w pierwszej kolejności udałam się pod prysznic. Kiedy już ubierałam się w pokoju, bo oczywiście zapomniałam wziąść ze sobą rzeczy do łazienki, zerknęłam w stronę biurka. Zeszyt był zamknięty mimo, iż byłam przekonana, że zostawiłam go otwartego.

Wątpiłam, że ktoś mógł tu wejść bez mojej zgody. No dobra, może tylko wujek wchodzi tutaj jak do siebie.

Oby tego nie widział.

Z cichą nadzieją, że jednak nikogo nie było w moim pokoju kiedy spałam, skierowałam się na stołówkę.

Już z wejścia zauważyłam braci lambo, Bumblebee, Crossharrisa, Dino i Arcee z siostrami. Z wielką nie chęcią udałam się w stronę stolika, przy którym siedzieli i przy okazji było ostatnie wolne miejsce.

- Cześć - mruknęłam cicho.

- Siema - wszyscy prócz mojego strażnika odpowiedzieli chórem.

- Co tam słychać Rya? - spytała Chromia.

Zaraz mnie szlag trafi.

- Nic ciekawego i nie nazywaj mnie tak - warknęłam w stronę dziewczyny.

- Ej, spokojnie, tylko spytałam - broniła się granatowowłosa.

Ja tylko przewróciłam oczami.

Zjadałam spokojnie śniadanie, nikt więcej się już nie odezwał.

I dobrze.

Odniosłam talerz i zaczęłam iść w stronę wyjścia, a później mojego pokoju. Całą drogę czułam, że ktoś mnie śledzi, jednak nie odwróciłam się żeby to sprawdzić.

Dotarłam do pokoju bez problemu i zamknęłam za sobą drzwi.

Byłam bezpieczna.

Transformers - BliźniaczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz