//Deku//
- Więc to tu się schowałeś, byłeś naprawdę cicho jak na najgłośniejszego bohatera z jakim kiedykolwiek miałem styczność.
- Czyli wiedziałeś.
- Wiedziałem już w momencie gdy rozmawialiśmy przez telefon. Wszędzie rozpoznam zacinający się wentylator komendy wojewódzkiej. Policja pewnie już przeszukuje moje mieszkanie pod kontem posiadania prochów, ale rozczaruje was nic tam nie znajdą.
- Pozbyłeś się dowodów?- Spytał Mic, który zdołał się podnieść z ziemi.
- Jak miałem się pozbyć czegoś czego nigdy tam nie było?- W tym momencie Eraserhead związał mnie swym szalikiem. Wróciłem do pokerowej twarzy.
- To teraz ja cię zdziwię policja znalazła w twoim mieszkaniu całkiem sporo towaru.
- Nie możliwe. Towar sprzedaje na bieżąco, to co kiedykolwiek sprzedałem nie było w moim posiadaniu dłużej niż dwie godziny i zawsze gdy odbierałem towar odrazu szedłem na miejsce spotkania.- Mówiłem pewnym siebie jednocześnie kpiącym głosem.
- Pogadamy na komendzie, zabierzcie go.
//Shinso//
- Coś mi tu nie gra.- Stanąłem obok Papy.
- O co chodzi Shinso?
- On kompletnie nie wiedział o czym mówisz.
- Sugerujesz, że ktoś mu to podrzucił?
- To nie wykluczone.- Wtrącił się policjant.- Tego gagatka już kilka razy zatrzymaliśmy na sprzedaży tego świństwa.
- To dlaczego jest na wolności?
- Nigdy nic nie znaleźliśmy w jego domu, a on sam nigdy nic nie brał. Ostatni raz jak go zatrzymaliśmy to było dwa miesiące temu od tamtej pory nie przeprowadził się ani razu nie zmienił miejsca sprzedaży. Co tym bardziej mnie zaskakuje.
- Czyli co? Chciał byśmy go złapali?
- Raczej wiedział, że zostanie wypuszczony, ale chyba się pomylił. No nic, dziękuję za pomoc Eraserheadzie, Shinso.- Policja szybko się zwinęła.
- Chodźcie chcę jeszcze wpaść do Eri.
- Ja muszę jeszcze coś załatwić idźcie sami.
- Coś się stało synu?- Spytał Papa i położył mi ręce na ramiona.
- Tak muszę tylko coś załatwić.
- No dobrze, nie wracaj za późno.- Przytaknąłem i ruszyłem szybkim krokiem w stronę południowej bramy, a rodzice w stronę północnej. Gdy tylko zniknąłem z pola widzenia rodziców wybrałem numer do Nezu.
- Dyrektorze Nezu?
× Przy telefonie.
- Proszę wybaczyć, że dzwonię tak późno, ale chyba wiem jak może pan spłacić swój dług.
//Deku//
- Wałkujemy to drugą godzinę. To nie moje dragi i ja sam nigdy nie brałem możecie mnie wsadzić do poprawczaka jedynie za sprzedaż, a i na to nie macie żadnych dowodów bo w momencie zatrzymania nie miałem przy sobie narkotyków.
~ Komisarzu pozwól do nas na chwilę.- Z głośnika wydano polecenia, a pies i to dosłownie pies opuścił pokój, a ja westchnąłem zmęczony ciągłymi powtarzającymi się pytaniami. W pewnym momencie weszło dwóch glinów.
- Wstawaj młody idziesz do celi puki nie zdecydują co z tobą.- Westchnąłem i pozwoliłem dwóm osiłką mnie zaprowadzić do celi.
- Kogo mamy?
- Ćpun.
- Z całym szacunkiem, ale nie nigdy nie ćpałem.
- Wyjmij wszystko i wrzuć tu całą zawartość kieszeni oraz wszystkie sznurówki.- Zrobiłem co powiedział strażnik więzienny po czym mnie przeszukał.
- Nie masz nic do powiedzenia? Na przykład jestem nie winny.
- Nie.- Strażnik wsadził mnie do pierwszej celi z brzegu.
//Aizawa//
- Czyli jeśli dobrze rozumiem bierzesz tego chłopaka pod swoje skrzydła.- Spytał komendant.
- Tak, sądzę, że w każdym jest coś dobrego, a ten chłopak miał po prostu dużo przeszkód w swoim życiu. Nadszedł czas by dostał trochę szczęścia.- Oznajmił Nezu, a stałem oparty o ścianę kompletnie zmieszany jego decyzją.
- Aizawa ostatnio odszedł z twojej klasy jeden uczeń, prawda?
- Jaki to ma związek?- Wziąłem łyka kawy.
- Będzie uczył się w twojej klasie.- Z automatu rozszerzyłem oczy i wyplułem całą kawę, której nie zdążyłem przełknąć.
- Że co kurwa!?
- Czyli to oficjalne zabieramy go jutro z samego rana.
CZYTASZ
Iskierka Dobra - W każdym tkwi dobro
Teen FictionPo skończeniu gimnazjum Deku porzucił dziecięce marzenia i zajął się handlem narkotyków interes szybko się rozkręcił, a Deku złapał rozgłos wśród młodzieży już po miesiącu gimnazjaliści, licealiści, a nawet studenci kupowali u niego towar. Jakieś pó...