//Deku//
Położyłem się na drewnianej ławce wzdychając i zamykając oczy i rozkoszując się ciszą leżąc tak dłuższy czas poczekałem, aż zgasną światła.
- Hej młody.
- Joe, cześć jak zwykle nocna warta?
- Tak chcesz ciastka i wodę?
- Od ciebie zawsze, jak żona?- Wziąłem łyk wody i dwa krakersy.
- Dobrze, nie dawno urodziła.
- Chłopiec czy dziewczynka?- Oparłem się o ceglaną, brudną ścianę.
- Dziewczynka, Inko.
- Ślicznie, ile ma?
- Kilka tygodni za co tym razem cię wsadzili?
- Chcieli mnie przyłapać na sprzedaży dragów w dodatku ktoś mi jakieś podrzucił.
- Chcesz?- Podał mi fajkę i dał ognia.
- Pewnie.- Zapaliłem papierosa i oddałem zapalniczkę.
- Kogoś podejrzewasz?
- Nie wiem, w mojej branży nikt nie jest tak naprawdę uczciwy większość to kanalie do odstrzału.- Zaciągnęłem się i z trzepałem popiół.
- Rozumiem, słyszałem, że jakiś bogaty fagasik chce cię przygarnąć.
- Prędzej dam się zamknąć w ośrodku dla nastolatków niż z nim pójdę.
- Ja bym się nie kłócił nawet szef trzęsie przednim portkami i specjalnie się nie wykłócał.
- A to ciekawe. Co wiesz jeszcze?
- Ma przyjść po ciebie rano.- Zgasiłem fajkę.
- Dzięki, za info.
- Prześpij się do świtu jeszcze kilka godzin.- Poszedłem za jego radą, obudziłem się kilka godzin później przez głosy z korytarza lecz nie otwierałem oczu miałem to co się dzieje głęboko w dupie.
- Wstawaj wychodzisz.- Rozkazał klawisz.
- Nie dzięki dobrze mi tu.
- Posłuchaj chłopcze masz nie powtarzalną szansę rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Zabierami cię do U.A..
- Nie żartuj sobie ze mnie, osób nie obdarzonych nie przyjmują. Naprawdę tracisz tu czas staruszku zmiataj i daj mi spać.- Oznajmiłem nawet nie nieotwierając oczu.
- Dobra chciałem po dobroci.- Małe miękkie, a zarazem boleśnie silne łapki wyrzuciły mnie z celi syknąłem po uderzeniu o kraty celi naprzeciwko.
- Idziemy.- Oznajmiło myszo podobne coś przechodząc obok mnie.
- Teraz lepiej rozumiem niepokój Joe.- Wydostałem się z zagłębienia krat, przeciągnąłem i nie zadowolony powolnym krokiem ruszyłem za myszą w garniturze. Po godzinie jazdy samochodem dojechaliśmy pod wielką szkołę U.A.- Można wiedzieć po co mnie tu ściągnęliście? Ogólnie to doceniam wyciągnięcie z paki, ale chyba wolałbym zostać tam niż być tu.- Nawet jeśli moim marzeniem było się tu uczyć to nie chcę spotkać tego dupka i All Mighta.
- Powiedzmy, że musiałem spłacić pewien dług. Nie mówię, że masz zostać odrazu bohaterem miej po prostu pięćdziesiąt procent obecności z każdego przedmiotu po za tymi praktycznymi i będzie git zgoda? Nie musisz się nawet uczyć.- Powiedziała mysz.
- Mam poprostu być, tak?
- Tak.
- Dobra niech będzie. Jak się nazywasz?
- Jestem Dyrektor Nezu, Aizawe siłą rzeczy znasz.
- Siłą rzeczy..
- Będzie twoim wychowawcą.- Nagle coś się do mnie przytuliło.
- Co jest kur..!?- Do mojej nogi przytulała się ta samą pięcioletnia dziewczynka, którą odebrałem Overhaulowi. Ubrana była w czerwoną sukienkę na szelkach, a pod spodem białą koszulkę, czerwone buciki i torebkę. Nic nie powiedziałem na jej czyn tylko położyłem rękę na jej włosach.- Kiedy zaczynają się zajęcia?
- Za dwie godziny. Aizawa zaprowadzi cię do twojego pokoju byś mógł się przebrać, tam czekają na ciebie już książki, ubrania z twojego mieszkania i nowy mundurek.
- Jasne.- Spojrzałem się na małą.- Możesz mnie puścić?- Ona przytuliła się mocniej, westchnąłem i wziąłem ją na ręce.- Prowadź Aizawa.
![](https://img.wattpad.com/cover/334374593-288-k301360.jpg)
CZYTASZ
Iskierka Dobra - W każdym tkwi dobro
Teen FictionPo skończeniu gimnazjum Deku porzucił dziecięce marzenia i zajął się handlem narkotyków interes szybko się rozkręcił, a Deku złapał rozgłos wśród młodzieży już po miesiącu gimnazjaliści, licealiści, a nawet studenci kupowali u niego towar. Jakieś pó...