•🌈23🌈•

137 7 0
                                    

//Deku//

Po przetransportowaniu Mei do szpitala przez kolejne trzy dni czekałem, aż lekarz coś powie, co kolwiek. Przy okazji planując odbicie Shinsou i zemstę na Shigarakim. Siedząc tak w zamyśleniu, ktoś położył mi rękę na ramieniu.

- Co znią?- Spytał Kacchan.

- Nie wiem, lekarze nie chcą nic mówić.

- A jej rodzina?

- Od lat mają ją w dupie.

- W takim razie dobrze się składa, że mój ojczulek jest jej lekarzem.- Oznajmił Monoma trzymając jej kartotekę.

- Skąd to masz?- Spytałem zniecierpliwiony.

- Zwiedziłem Ojcu gdy nie patrzał. Czytaj szybko bo muszę ją zaraz odnieść.- Zabrałem mu ją i otworzyłem.

- Płytkie rany cięte, kilka poparzeń drugiego stopnia, ale ma jedną ranę na przed ramieniu która zniszczyła jej ramię, będzie amputowane, a tak to jej stan jest stabilny. Bynajmniej chwilowo.- Oddałem kartotekę Monomie i westchnąłem.- Ona się załamie.

- Jakoś jej pomożemy.- Zapewnił czerwonooki.

- Mam pomysł, możemy użyć części z mojej zbroi i stworzyć jej mechaniczną rękę.

- Zwariowałeś.- Oznajmił Monoma.- Nie ma takiej opcji to jedyne co jakoś utrzymuje twoją móc w ryzach.

- Wiesz, że jestem wstanie się poświęć i mi w tym nie przeszkodzisz.

- Ale ja tak, Eri i Aizawa też i Mei też by się na to nie zgodziła, ani Shinsou więc się zamknij jeśli ta zbroja utrzymuję cię przy życiu to jej nie zniszczymy i koniec tematu!- Oznajmił ostro Kacchan.- Wracamy musisz odpocząć, a po ten pomyślimy co dalej.- Nie chętnie przytaknąłem.

- Ktoś planował już odbicie Shinsou?

- Czekamy, aż będzie można porozmawiać z Mei może będzie wiedziała gdzie go znajdziemy.- Odpowiedział Monoma, gwałtownie się zatrzymałem przed wejściem do szpitala.

- Nie możemy czekać, Shinsou nas potrzebuje.

- Co kolwiek teraz postanowisz jestem z tobą.- Powiedział Kacchan kładąc mi rękę na ramieniu, a po nim to samo zrobił Monoma.

- No dobra załóżmy, że dowiemy się gdzie jest przetrzymywany co dalej?- Spytał Monoma.

- Odbijemy, Shigaraki to dupek, ale z olejem w głowie nie zaryzykuje wielki ze mną.

- Skąd ta pewność? Jakby nie patrzeć twój dar jest nie do opanowania? Jeśli można to tak ująć.- Dodał Monoma.

- Użyjemy przynęty. Spróbujcie ustalić gdzie może być przetrzymywany Shinsou, przeszukajcie ostatnie miejsce gdzie był widziany, a ja pójdę po nasze przynęty.- Skierowałem się w kierunku więzienia, w którym są przetrzymywani mój bratanek i Stain.

- Deku poczekaj!- Zatrzymałem się i odwróciłem w stronę doskonale znanej mi osoby.

- Katsuki?- Blondyn stanął przedemną i położył ręce na moich ramionach.

- Ja, ja nie mogę pozwolić ci znowu tak ryzykować.

- To jedyne wyjście.

- Nie, nie jest jedyne możemy jeszcze przecież kurwa poczekać.

- Kacchan, oni nie będą czekać musimy działać.

- Po prostu, Ugh kurwa już raz myślałem, że cię starciłem.- Złapałem za jego wielką łapę i przyłożyłem ja do swojego polika.

- Nie stracisz już nigdy więcej, a teraz idź spotkamy się niebawem.- Wyciągnąłem telefon i wykręciłem numer do Aizawy, a Kacchan poszedł do Monomy.

- Aizawa?

× Przy telefonie.

- Potrzebuję twojej pomocy, musimy wyciągnąć kogoś z Kicia.

× Daj mi chwilę na ogarnięcie. Gdzie się spotkamy?

- Pod więzieniem.- Rozłączył się i przybył na miejsce z Nezu po kilku minutach.

- No dobra to kogo chcesz wyciągnąć?- Zadała pytanie mysz.

- Staina i Kameleona.

- Chyba zwariowałeś? Nie ma takiej opcji! To istotne szaleństwo!

- Wiem, ale wysłuchaj najpierw mojego planu.

Iskierka Dobra - W każdym tkwi dobro Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz