//Deku//
Po przetransportowaniu Mei do szpitala przez kolejne trzy dni czekałem, aż lekarz coś powie, co kolwiek. Przy okazji planując odbicie Shinsou i zemstę na Shigarakim. Siedząc tak w zamyśleniu, ktoś położył mi rękę na ramieniu.
- Co znią?- Spytał Kacchan.
- Nie wiem, lekarze nie chcą nic mówić.
- A jej rodzina?
- Od lat mają ją w dupie.
- W takim razie dobrze się składa, że mój ojczulek jest jej lekarzem.- Oznajmił Monoma trzymając jej kartotekę.
- Skąd to masz?- Spytałem zniecierpliwiony.
- Zwiedziłem Ojcu gdy nie patrzał. Czytaj szybko bo muszę ją zaraz odnieść.- Zabrałem mu ją i otworzyłem.
- Płytkie rany cięte, kilka poparzeń drugiego stopnia, ale ma jedną ranę na przed ramieniu która zniszczyła jej ramię, będzie amputowane, a tak to jej stan jest stabilny. Bynajmniej chwilowo.- Oddałem kartotekę Monomie i westchnąłem.- Ona się załamie.
- Jakoś jej pomożemy.- Zapewnił czerwonooki.
- Mam pomysł, możemy użyć części z mojej zbroi i stworzyć jej mechaniczną rękę.
- Zwariowałeś.- Oznajmił Monoma.- Nie ma takiej opcji to jedyne co jakoś utrzymuje twoją móc w ryzach.
- Wiesz, że jestem wstanie się poświęć i mi w tym nie przeszkodzisz.
- Ale ja tak, Eri i Aizawa też i Mei też by się na to nie zgodziła, ani Shinsou więc się zamknij jeśli ta zbroja utrzymuję cię przy życiu to jej nie zniszczymy i koniec tematu!- Oznajmił ostro Kacchan.- Wracamy musisz odpocząć, a po ten pomyślimy co dalej.- Nie chętnie przytaknąłem.
- Ktoś planował już odbicie Shinsou?
- Czekamy, aż będzie można porozmawiać z Mei może będzie wiedziała gdzie go znajdziemy.- Odpowiedział Monoma, gwałtownie się zatrzymałem przed wejściem do szpitala.
- Nie możemy czekać, Shinsou nas potrzebuje.
- Co kolwiek teraz postanowisz jestem z tobą.- Powiedział Kacchan kładąc mi rękę na ramieniu, a po nim to samo zrobił Monoma.
- No dobra załóżmy, że dowiemy się gdzie jest przetrzymywany co dalej?- Spytał Monoma.
- Odbijemy, Shigaraki to dupek, ale z olejem w głowie nie zaryzykuje wielki ze mną.
- Skąd ta pewność? Jakby nie patrzeć twój dar jest nie do opanowania? Jeśli można to tak ująć.- Dodał Monoma.
- Użyjemy przynęty. Spróbujcie ustalić gdzie może być przetrzymywany Shinsou, przeszukajcie ostatnie miejsce gdzie był widziany, a ja pójdę po nasze przynęty.- Skierowałem się w kierunku więzienia, w którym są przetrzymywani mój bratanek i Stain.
- Deku poczekaj!- Zatrzymałem się i odwróciłem w stronę doskonale znanej mi osoby.
- Katsuki?- Blondyn stanął przedemną i położył ręce na moich ramionach.
- Ja, ja nie mogę pozwolić ci znowu tak ryzykować.
- To jedyne wyjście.
- Nie, nie jest jedyne możemy jeszcze przecież kurwa poczekać.
- Kacchan, oni nie będą czekać musimy działać.
- Po prostu, Ugh kurwa już raz myślałem, że cię starciłem.- Złapałem za jego wielką łapę i przyłożyłem ja do swojego polika.
- Nie stracisz już nigdy więcej, a teraz idź spotkamy się niebawem.- Wyciągnąłem telefon i wykręciłem numer do Aizawy, a Kacchan poszedł do Monomy.
- Aizawa?
× Przy telefonie.
- Potrzebuję twojej pomocy, musimy wyciągnąć kogoś z Kicia.
× Daj mi chwilę na ogarnięcie. Gdzie się spotkamy?
- Pod więzieniem.- Rozłączył się i przybył na miejsce z Nezu po kilku minutach.
- No dobra to kogo chcesz wyciągnąć?- Zadała pytanie mysz.
- Staina i Kameleona.
- Chyba zwariowałeś? Nie ma takiej opcji! To istotne szaleństwo!
- Wiem, ale wysłuchaj najpierw mojego planu.
CZYTASZ
Iskierka Dobra - W każdym tkwi dobro
Novela JuvenilPo skończeniu gimnazjum Deku porzucił dziecięce marzenia i zajął się handlem narkotyków interes szybko się rozkręcił, a Deku złapał rozgłos wśród młodzieży już po miesiącu gimnazjaliści, licealiści, a nawet studenci kupowali u niego towar. Jakieś pó...