//Deku//
- Shigarakiemu zależy na Kameleonie z kolei on nie zechce nam pomóc dlatego potrzebujemy Staina. On jeden przekona go do współpracy.
- Skąd pewność, że Stain nam pomoże?- Spytał nieprzekonany Nezu.
- Jest dla mnie jak ojciec, a ja dla niego jak syn. Nie zaryzykuje ponownie użycia moich mocy.
- No dobra załóżmy, że pomogą co dalej?
- Zwabimy go do nas i złapiemy, a złapanie reszty to tylko kwestia czasu.
- Lepszego planu nie mamy więc zgoda.- Oznajmił zrezygnowany Nezu i jednym spojrzeniem na strażników zrobił nam przejście do środka w czasie gdy Nezu rozmawiał z komisarzem ja poszedłem z Aizawą do Staina.
- Czyli moja intuicja nie kłamała żyjesz.
- Powinieneś wiedzieć najlepiej, że nie tak łatwo się mnie pozbyć, tato.
- Co tu szukasz, wsparcia? Pomocy?
- Porwali jednego z moich i tylko ty potrafisz przekonać Kameleona do współpracy.
- Sądzisz, że ci pomogę? Po tym jak nas zdradziłeś, a a następnie nas tu zamknąłeś?
- Zabijaliście niewinnych musiałem to ukrócić.
- Zabijaliśmy takich jak Bakugou, chyba nie zapomniałeś co ci zrobił?- Nie odpowiedziałem, a ciszę przerwał kpiący śmiech Staina.- Ty się zakochałeś! Sądzisz, że to odwzajemnia, kiepski żart.
- Nie zbaczaj z tematu. Pomożesz czy nie?
- Czyli mam do wyboru ryzyko, że znowu użyjesz swoich mocy lub zdradzić jedynego lokalnego syna.. Zgoda pomogę dajecie to Kameleonowi, a zgodzi się na wszystko.- Podał mi empetrójkę z słuchawkami.
- Dzięki.- Aizawa poszedł przodem.
- Izuku?
- Hmm?
- Wiedz, że jestem z ciebie dumny i twoja matka też by była, ale uważaj na siebie.- Uśmiechnąłem się pod nosem i przytaknąłem. W następnej kolejności razem z Aizawą i Beżu pojechaliśmy do Kameleona po mimo lekkich trudności Strażnicy przepuścili nas. Nezu i Aizawa co chwilę spoglądali na agresywnych więźniów, którzy mnie zbytnio mnie nie obchodzili w efekcie mijałem ich jak jakiś śmietnik w parku w końcu doszliśmy do naszego celu.
- Ej Kameleon masz gości.- Oznajmił strażnik do leżącego na metalowym łóżku chłopaka.- Uważajcie jest tykającą bombą.
- Właśnie na to liczę.- Oznajmiłem szeptem i podszedłem do celi i wrzuciłem odtwarzacz do środka.- Masz pozdrowienia od Staina.- Odwróciłem się i oparłem o ścianę, Aizawa chciał coś powiedzieć, ale zatrzymałem go ruchem ręki.
- Pomogę wam, ale w zamian macie wsadzić go do mojej celi.
- Wedle życzenia, gdzie jest ich baza?
- Z tego co wiem w klubie nocnym i tam też znajdziecie waszego kolegę.
- Przy jakiej ulicy?
- ****** **, ojciec jest teraz silniejszy więc..
- Będę na siebie uważać.
- Co z Mei?
- Dochodzi do siebie w szpitalu.
- Złap drania, który ją skrzywdził i wsadź tu.- Przytaknąłem i razem z nauczycielami opuściliśmy więzienie.
- Wezwę bohaterów i razem zaatakujemy.- Oznajmił Nezu wyciągając telefon.
- Powiadomię Kacchana, a ty Aizawa powiadom Mica.- Czarnowłosy przytaknął, a ja wybrałem telefon blondyna.- Mam nadzieję, że nie zmienił numeru telefonu.- Powiedziałem pod nosem i przyłożyłem telefon do ucha.- Halo Kacchan? Wiemy już gdzie trzymają Shinsou. Zabierajcie się z Monomą i spotkamy się w parku by omówić szczegółowo plan.
× Dzięki za informację braciszku, ale wiesz myślę, że poczekamy tu na ciebie.- Ta krótka wypowiedź została zakończona szyderczym śmiechem.
- Shigaraki co mu zrobiłeś?
× Jeszcze nic, a co chcesz się przywitać?- Po krótszej ciszy przez słuchawkę usłyszałem kasłanie.
- Kacchan!?
× Żyje, ale zabrali gdzieś Shinsou i Monome. Jakiś czas temu wyszło stąd też trzech gości.- Znowu cisza i kaszel.
- Nic im nie rób!
× Spokojnie nic im nie zrobimy, bynajmniej jeszcze nie teraz. Wiesz jest mi ciebie żal, więc powiem ci gdzie możesz znaleźć swoich przyjaciół.
- Dlaczego byś miał.
× Bo chcę widzieć jak umiera w tobie ostatnia nadzieja.
CZYTASZ
Iskierka Dobra - W każdym tkwi dobro
Roman pour AdolescentsPo skończeniu gimnazjum Deku porzucił dziecięce marzenia i zajął się handlem narkotyków interes szybko się rozkręcił, a Deku złapał rozgłos wśród młodzieży już po miesiącu gimnazjaliści, licealiści, a nawet studenci kupowali u niego towar. Jakieś pó...