//Bakugou//
"Kim jesteś Katsuki Bakugou?" Te słowa dudniły mi w uszach kim jestem, skoro wiem kim byłem?
- Bakubro!- Rekin położył mi rękę na ramieniu.- Hej wszystko gra? Wołamy cię od kilku minut.- Wskazał na resztę squadu kciukiem.- O czym gadałeś z tym nowym?
- Tch to nie istotne.
- Jak dla mnie jest dziwny.- Wtrąciła się Kosmitka.- Dla wszystkich jest wredny, z nikim nie gada i co w szkole dla bohaterów robi nastolatek bez daru.
- Tak naprawdę to gada tylko z tą małą i ewentualnie od pyskowuje Sensei Aizawie.- Dodał od siebie Sraj taśma.- Ej Bakubro dobrze się czujesz? Dziwnie się zachowujesz.
- Ta, nic mi nie jest.
- Słuchaj jeśli chodzi o nowego to mogę kopnąć go prądem, jeśli chcesz. Zresztą z przyjemnością bym to zrobił, ktoś musi mu utrzeć nosa. Bez darowiec myśli se, że będzie tu rządził jego nie doczekanie.
- Zamknij ryj i lepiej dla ciebie by nic mu się nie stało.
- Ty go znasz prawda?- Przemilczałem pytanie Kosmitki.- Wiesz dlaczego taki jest.
- Nie wiem o czym ty pieprzysz.- Przyspieszyłem w stronę akademików.
//Deku//
- No, no, no czyżby wróciła ci wiara w niego, Izuku.
- On nigdy nie był zepsuty do cna, Samuri.
- Wierzysz, że się zmienił?- Spytała dziewczyna opierająca się o ścianę Akademika.
- Mam taką nadzieję, a ty wierzysz, że on wrócił.. Uczeń Staina.
- Nie mam pojęcia, ostatnie zwłoki są identyczne do tych sprzed pół roku, ale wygląd ran jest inny.
- W jakim sensie?
- Pół roku temu rany cięte były precyzyjne wręcz chirurgiczne, a te teraz są poszarpane i płytkie, a pociski znalezione w jego czaszce to czterdziestka piątka, a była piętnastka.
- Mógł zmienić broń.
- To nie ten typ, on ma swój schemat.
- Naśladowca?
- Prawdopodobnie.
- Okej dzięki, a teraz zmykaj nim ktoś cię przyuważy.- Brunetka zniknęła tak szybko jak się pojawiła. Ta to ma szczęście, dar niewidzialności bardzo by mi się przydał.
- Deku-kun!- W moją stronę biegła ta cała laska co zaczepiła mnie w klasie.
- Japierdole, nie nazywaj mnie tak. Czego chcesz?
- Wiem, że nie chciałeś z nami gadać, ale może jednak pójdziesz z nami na pizze.- Zamyśliłem się na chwilę.
- Nie odpuścisz, prawda?- Uśmiechnęła się sztucznie niewinnie.
- I tak miałem zajść do swojego starego mieszkania.
- W którą stronę jest twoje mieszkanie?
- Nie powinno cię to interesować. Skoczę się przebrać i spotkamy się za dziesięć minut w salonie.- Tak jak mówiłem tak zrobiłem przebrałem się w szare dresowe spodnie, białą bluzkę z krótkim rękawem i bluzę zakrywającą moje blizny. W salonie czekała już Uraraka, dziewczyna z darem żaby, motorówka, mieszaniec, czerwonowłosy szablozębny chłopak, koleś od taśmy, różowa dziewczyna i ten co sam siebie razi prądem. Westchnąłem i poszedłem w ich stronę.
- Deku-kun!
- Mówiłem już nie nazywaj mnie tak.
- Pozwól, że ci wszystkich przedstawię, a bynajmniej tych którzy tu są.
- Skoro tylu nas jest to zamówmy do akademika.
- Tak właściwie to brakuje jednej osoby do kompletu.
//Bakugou//
Czym ja się przejmuje przecież i tak prawdopodobnie nie przyjdzie, a zresztą to tylko wyjście na jebaną pizzę. Mój wewnętrzny monolog przerwało pukanie do drzwi. Dobra chuj ubieram tą bluzę z czachą. Wciągnąłem grubą bluzę i otworzyłem drzwi.- Sensei? O co chodzi?
- Musimy pogadać.
CZYTASZ
Iskierka Dobra - W każdym tkwi dobro
Teen FictionPo skończeniu gimnazjum Deku porzucił dziecięce marzenia i zajął się handlem narkotyków interes szybko się rozkręcił, a Deku złapał rozgłos wśród młodzieży już po miesiącu gimnazjaliści, licealiści, a nawet studenci kupowali u niego towar. Jakieś pó...