Sen

149 13 1
                                    

Położyłam się na łóżku w słuchawkach mając lekki chillout. Zgasiłam światło i zamknęłam oczy. Około 3 rano usłyszałam, że coś wchodzi do mojego pokoju. Nie wstawałam, żeby temu komuś zawału nie robić. I ta osoba się obok mnie położyła i krzyknęłam:

-Hej! To już przesada!

-Witaj Y/N~ Nie poznajesz mnie twój Moon~? - zapytał uroczo.

-Pójdę spać na podłogę jak nie zejdziesz oraz słyszałam, że nie tylko mnie zraniłeś... Innych też... Masz coś na usprawiedliwienie? - zapytałam.

-Kolejne ugryzienie... Ciebie~

-Ta na pewno ci pozwolę. Teraz idź albo ja pójdę - powiedziałam.

-Mogę się tu ładować? - zapytał.

-Dobra już ci dam - powiedziałam i położyłam się.

~Time skip~

Wstałam jak zwykle o 5.00 Moon jak widać się podładował. Wyszłam z pokoju widząc Suna z naleśnikami?

-Dla kogo to? - zapytałam.

-Dla ciebie od nas! - krzyknął.

-Okej - odpowiedziałam. Weszłam do pokoju i spokojnie zjadłam było pyszne. Nagle do pokoju wbiła Vannessa i powiedziała:

-To tu jest twój pokój! Czy Moon był u ciebie nocą, bo w składziku nieźły bałagan zrobił...

-Tak, najpierw chciał ze mną zasnąć, ale powiedziałam nie później się podładował i koniec historii - odpowiedziałam.

-Wylazł na wolność... Ale jak? - zapytała siebie samej.

-Jak to wylazł? Po prostu niczym otworzył drzwi i wyszedł? - zapytałam.

-Coś w tym stylu, ale on nie może chodzić oprócz przed końcem jakiejś godziny np 00:55. Czekaj o której tu był? - zapytała.

-Nie wiem. Tak 3.15 czy coś - powiedziałam.

-O nie... Mogę zostać za to zwolniona...

-Czemu ty? - zapytałam.

-Daycare, wejście, kafejka i sklep z pamiątkami należą nocą na mój patrol, więc gdyby coś się tu stało to wszystko moja wina... - Powiedziała.

-(wdech) Jesteś moją jedyną ludzką przyjaciółką tutaj. Muszę już iść wytłumaczę to Moonowi okej? -powiedziałam i poszłam.

W daycare jak zwykle i tak trzeba było posprzątać.

/Co o niej sądzisz Moon/

(Wiem, że dobrze)

/A inaczej? Nie wiem lubisz ją bardzo czy bardziej?/

(Ehh... Trudne... Ty pierwszy)

/Co by tu mówić bardzo i to bardzo ją lubię albo może nawet kocham jak siostrę?/

(Siostrę powiadasz? A może jeszcze bardziej? Nie wiem miłość życia?😏)

/Ughh... Dobra masz mnie! Tak kocham ją nie jak siostrę.../

(Przyznam się. Ja też\⁠(⁠^⁠o⁠^⁠)⁠/)

/Wait co? Ty też?/

(Mojej słodyczy nie kochać? Nie no żartujesz chyba sobie?)

/Koniec rozmowy/

-Sun? Gdzieś się podział? A tu jesteś! Gotowy? - zapytałam.

-Tak - odpowiedział radośnie.

-To super. Będę musiała później pomówić z Moonem wiedz o tym - powiedziałam.

-Ale po co? - zapytał.

-A co? To nawet z przyjacielem na osobności porozmawiać nie mogę? No? - powiedziałam.

-Dobra nie było tematu... - Powiedział i poszedł przywitać dzieci. Okazało się, że jedno z nich ma urodzinową wycieczkę...

~Time skip~

Drzemka, czas odpoczynku dla każdego, oprócz mnie podeszłam do Moona i zapytałam:

-Możemy pogadać?

-Jasne gwiazdeczko~ - powiedział.

-Nie wnikam, ale jak się wydostałeś z daycare w czasie kiedy nie miałeś patrolu? Tylko poszedłeś do mnie? - zapytałam.

-Masz mały sekrecik z Sunem... Czy to wszystko? - zapytał.

-Tak teraz ty jeśli czegoś chcesz - powiedziałam.
________________________________________
486 słów
?

Normalna - Sun/Moon x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz