2.19
02.03.2023
Piszemy w szafie (•ˇ_ˇ•)
________________________________________
-Więc jak mnie nie odpychasz tylko przybliżasz~? - zapytał - A może mi coś zaśpiewasz~?-Po pierwsze odpycham cię tylko tobie się wydaje, że świat jest cały twój, więc możesz mieć wszystko co chcesz. Po drugie nie mam zamiaru - powiedziałam.
-No wiesz moja słodyczy... Sun też cię tak lubi jak ja.... - powiedział.
-Wait... On? Ehh... I don't know what to say okay? - powiedziałam.
-Też chciałby się z tobą położyć, ale nie ma psychy słabiaczek - powiedział.
-Nothing mnie teraz wszystko obchodzi idę spać, a ty sobie idź, bo jak się dowie ktoś wyższy od strażnika nocnego, że wychodzisz na "zewnątrz" do innych np mnie mogą cię zdjąc niczym na złom - powiedziałam.
-Nie wiedziałem...
-Mówiłeś, że głupi nie jesteś i wyszło szydło z worka... Dobranoc - powiedziałam i zasnęłam.
Po moich słowach Moon nic nie mówił tylko wrócił do siebie. Sniłam sobie o krwi, ale nie bałam się po takich słowach jak i czynach jakie tam się działy.
~Time skip~
5.00 Nowy dzień czekaj jutro weekend? Tak, mam wolne! [To nie monolog☝️]. Wstałam z łóżka i je pościeliłam. Znalazłam śniadanie leżące na małym stoliku z karteczką
"PROSZĘ NIE SŁUCHAJ MOONA ON KŁAMIE"
podpis:
"SUN<3".-O ciula mu chodzi? - zapytałam swojej osoby.
-Y/N? Y/N ty żyjesz! - krzyknął.
-Miałam umrzeć?! Czy ty masz mnie za idiotkę, żeby nie wiedzieć jak uniknąć śmierci? Wątpię bo przeciętny człowiek przynajmniej unika śmierci 6 razy - powiedziałam.
[Fakt☝️]
-Czekaj, Moon ci nic nie zrobił? - zapytał.
-Oprócz naruszenia mojej prywatności to nic - powiedziałam.
-Co zrobił z prywatnością? - zapytał.
-Okej sam tego chciałeś. Nie wiem była 2.55 i on przyszedł mówił, że wie ja nie spię i przyszła po ciula do niego przytulić. Dalej udawałam, że mnie obudził i żeby wyszedł, ale on nie, ponieważ ja się położyłam on obok mnie. Około 3.45 mu groziłam, że jak nie wyjdzie z pokoju to powiem z Vannessą, że o złych porach - powiedziałam.
-W skróceniu ma z tobą nie spać? - zapytał.
-Tak bo następnym razem go trzasnę łopatą czy czymś podobnym - powiedziałam.
/Co masz na usprawiedliwienie?/
(W sumie to nic, ale jest okej.)
/Jezu... Ogarnij może Downa i ją zostaw albo w nocy tylko przytulaj i wracaj/
(Ale długiego)
/Niech ci będzie/
-Dogadałem się, będzie tu przychodził na kontrolę i ciebie przytulał - powiedział.
-Dobrze, przytulić się mogę. Żadnych bliższych kontaktów, zrozumiano? - zapytałam.
-Dobra, ale poczekaj chwilę... - powiedział.
/Moon co sądzisz, żeby zrobić jej na drzemkę tak trochę "pillow arena"/
(Możemy)
/Wiedz o tym, że nie możesz udawać przy niej debila kumasz?/
(Nie udaję debila? Ale to twoje zdanie)
-Y/N! Wracasz do daycare na drzemki! - krzyknął.
-Co tak nagle? - zapytałam.
-Moon próbuje się zmienić - powiedział - Więc potrzebuje trochę twojego wsparcia.
-Okej?
~Time skip~
Dzień mijał spokojnie, dzieci rysowały nawet Sun mnie narysował. Ależ to piękny moment:
-Hmm... Gdzie ja położyłam-
-✨Prze✨ pani, pan Sun kazał przekazać - powiedział dając mi rysunek.
-Hmm... Piękny! Zabiorę sobie i powieszę na ścianie. Mogę? - zapytałam.
-Jasne proszę - powiedział. Podeszłam do stolika i położyłam go tam. Podeszłam cicho do Suna przytulając go za plecami.
-Dziękuje za rysunek - powiedziałam.
-Nie dziękuj... - powiedział - Już ta godzina?! Drzemka dzieci! Biegniemy do łóżeczek! - krzyknął i wszyscy pobiegli. Przytulał mnie dalej dopóki nie powiedziałam:
-Chyba dołącze dziś do dzieci... Jestem wymęczona...
-Chodź razem ze mną! - powiedział. Pokiwałam głową i zaprowadził mnie do swojego zniszczonego pokoju, położył mnie na poduszkach i powiedział, że już mogę iść spać. Ułożyłam się do snu przykrył mnie kocykiem i zasnęłam...
~Time skip~
W pewnym momencie poczułam kogoś na ciele. Był to Moon, ponieważ zgodnie z obietnicą z Sunem po prostu mógł to robić. Nie mogłam już wtedy spać, więc odwzajemniłam przytulasa. Powiedział:
-Moje małe światełko się obudziło~.
-Zabawne... Już spać nie mogę okej? Co chcesz robić? - zapytałam.
-Wszystko i nic~ - powiedział.
-Nie bądź zagadkowy bo cię trzasnę - powiedziałam.
-No, dobra chodźmy na balkon... - powiedział.
-Okej - odpowiedziałam.
Na balkonie Moon zapytał mnie o nietypowe pytanie:
-Byłaś kiedyś pewnie słodka w dzieciństwie, czemu aż tak się spięłaś?
-Ja w dzieciństwie słodka chyba gdy miałam 2 latka. Nie, zawsze byłam poważna, ale najgorzej to było 5 lub 6 klasie szkoły podstawowej. Nie miałam wtedy przyjaciół nigdzie, więc czułam się samotnie... - powiedziałam i przytuliłam się do niego...
_________________________________________
695 słów
Historia na górze z życia autora.
3.35
02.03.2023
CZYTASZ
Normalna - Sun/Moon x reader
FanficRóżniąca się od wszystkich historii które przeczytałam o tym shipie. A przeczytałam chyba 9 po 17+ rozdziałów.