Cudowne życie padaczki i pierdolca

126 11 2
                                    

18.55
05.03.2023
Życie jest cudne razem z wami ☺️
_________________________________________

-Sun cię zamorduję przypominam - powiedziałam.

-No cóż życie... Ważne, że nie ty~ - powiedziałam.

-Ja?! Ja cię jeszcze na mięso do schabowego przerobić - powiedziałam - I prawda jest taka, że ty masz jakiegoś pierdolca, a Sun jakąś padaczkę czy cuś.

-Uważaj na słowa młoda i nie zgrywaj odważnej bo sama taka nie jesteś - powiedział.

-Hej! Przetrwałam wszystkie twoje ugryzienia, więc? - zapytałam.

-Koniec tematu. Mam dosyć i patrz jesteśmy na miejscu - powiedział.

-Super. Ooo... Sun tam stoi co on już po wszystkim? - zapytałam.

-Moon! Czemu cię bracie nie było i ty też Y/N?! - zapytał.

-On mi nic nie powiedział, a sama go zjebałam, że zapomniał - powiedziałam.

-Nie odzywam się do ciebie do jutra, ale teraz twoja pora na naprawy - powiedział obrażony. Wróciłam z Sunem do daycare, żeby nie było, że wolę Moona bardziej, ale tak, jest lepszy.

-Chyba ze mną porozmawiasz? - pokiwał głową, że nie - Dobra, leave me alone idę chlać z Vannessą - jak powiedziałam tak zrobiłam. Vannessa chciała spędzisz trochę czasu przez jej nudne życie jak napisała - Jakbyś chciał wiedzieć napisała jakieś 20 minut temu, więc elo! - krzyknęłam i wyszłam. Napisałam do Vannessy, żebyśmy poszły razem na golf i odpisała, że okej ołrajt niech ci będzie.

Tymczasem u pierdolca i padaczki:

-Wróciłem! - krzyknął - Gdzie ona zniknęła?

-Z Vannessą poszły się nachlać przynajmniej tak powiedziała - powiedział.

-Idziemy też? XD. - zapytał.

-W sumie możemy - powiedział Sun.

-Czekaj ty chcesz? Skoro tak to chodźmy Boonie Bowling [IDK z nazwą] tam mają najlepszy bar - powiedział.

-Moon ty alkoholiku. Tylko prawdziwa osoba uzależniona by o tym wiedziała - powiedział.

-Dobra, w każdy piątek wychodziłem tam z Freddim i Montym - powiedział.

-A ja ci wierzyłem, że na patrol chodzisz... - odpowiedział.

Y/N:

Monty golfie nie było prawie nikogo z wyjątkiem jakich chłopów. Dowiedziałyśmy się, że zrobili "męski wieczór". Haha zabawne ja tylko tu trochę pograć i później się najebać i mi wystarczy. Przez zniżkę pracowniczą, a prędzej od identyfikator miałyśmy darmowy dożywotni party pass, więc weszłyśmy tam bez problemu. Na początku zagrałyśmy kilka partyjek i w czasie tego wypiłyśmy troszeczkę, a na kolejnych jeszcze więcej. Zagrałyśmy około 23 rundy i czułam się jak idź i nie wracaj. W końcu powiedziałam:

-Wracam do siebie... Do zobaczenia - Gdy wchodziłam po schodach o nie mało się zabiłam. XD.

Tymczasem u naszych debili:

-Sun, czy za dużo nie wypiłeś? Masz halucynację - powiedział.

-Co ty gadasz? Jak możesz tak mówić ja nie piłem - powiedział jakby wypił ze 2 żubre i 3 czyste.

-Wracajmy może? - zapytał.

-Dobra, ale mnie zanieś - powiedział.

-Co ty sobie myślisz omego?! - krzyknął. Moon trzymał Suna pod pachą i zaprowadził go daycare.

Y/N:

Wróciłam do swojego pokoju po wszystkim i usiadłam na łóżku.

-Ciekawe co sobie o mnie pomyślą, że co najebana i przy tym głupia. XD. - Powiedziałam do siebie kładząc się na łóżko - Która godzina? 21.37 mhmm ciekawie... XD. Nuda... Pooglądam sobie tik toka - Po półtorej godzinie oglądania tik toczka ktoś zapukał do pokoju - Proszę wejść! - krzyknęłam. Był to Moon i zapytał:

-Chyba nic nie piłaś?

-Może?- powiedziałam.

-Ty też?! Czy nie ma tu jakiejś normalnej osoby?! - krzyknął.

-Ty też ostatnio piłeś bo ja wszystko widzę i nie narzekaj - powiedziałam.
_________________________________

520 słów
13.42
06.03.2023
Nie byłam w szkole czuję satysfakcję


Normalna - Sun/Moon x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz