Kierując się coraz bardziej w głąb wioski, Lo'ak postanowił popłynąć na spotkanie z Payakanem. Nie chciał widzieć się z nikim innym. Miał dość ostatnich wydarzeń oraz nie rozumiał dlaczego wszyscy są aż tak uprzedzeni do Ri'sieny. Może i była inna, ale przecież nie robiła nic złego. Była zagubiona, a wytykanie jej palcami nie przyniosłoby niczego dobrego. Chłopak ciągle zastanawiał się czemu inni nie chcą dać jej szansy i było jemu przykro, że dziewczyna musi przez to przechodzić. Domyślał się jak może się czuć, ponieważ on sam nie raz odczuł swoją odmienność.
Pływanie z Payakanem przyniosło mu chwilowe ukojenie. Chciał móc zostać z nim dłużej, ale wiedział, że musi wracać, ponieważ gwiazda coraz bardziej chowała się za planetą. Ruszył w stronę domu, a gdy już w nim zawitał, szybko położył się spać. Był zmęczony całym dniem, ale również nie chciał konfrontować się z bratem.
Następnego dnia z samego rana znów płynął na spotkanie z Payakanem. Miał wrażenie, że tylko przy nim czuje się wolny i że on jedyny w pełni go rozumie.
Międzyczasie pozostali członkowie rodziny wstali i zaczęli wykonywać swoje codzienne czynności. Po śniadaniu Tuk namówiła Neteyama, aby poszedł z nią popływać na Ilu. Brat bez wahania zgodził się i wspólnie wskoczyli do wody niedaleko ich Marui. Natomiast Kiri i Pająk wybrali się na spacer w spokojniejszą część wioski, oczywiście wcześniej zawiadamiając o tym Jake'a. Mężczyzna nie był z tego pomysłu wielce zadowolony, ponieważ wiedział jaki stosunek ma większość Metkayina do Pająka. Nie chciał, aby on i Kiri spotkali się z jakimiś przykrościami z tego powodu, że są inni, a w szczególności Miles, który mieszka z nimi na wyspie od niedawna.
- Czemu wy chłopcy musicie zachowywać się jak dzieci? - zapytała nagle Kiri, która spacerowała wraz z Pająkiem wzdłuż brzegu.
- Hej, nie zapominaj o tym, że to ja jestem od ciebie starszy - upomniał ją chłopak.
- Ale i tak jesteś głupszy - zaśmiała się trącając go ogonem, po czym na chwilę zamilkła. - Chodzi mi o wczorajszą sytuację.. Lo'ak nawet nie chciał jej wysłuchać.. Co nie zmienia faktu, że i tak powinien uważać na Ri'siene - dodała stanowczym głosem.
- No tak.. Jest trochę niepokojąca- potwierdził Pająk przypominając sobie ich spotkanie.
- Widziałeś jak na ciebie patrzyła? - odwróciła się w jego stronę i uważnie na niego spojrzała. - Nie wiadomo co może wpaść jej do głowy.. Dlatego lepiej trzymajmy ją na dystans i niech lepiej Lo'ak też to zrobi.
- Dobrze wiesz, że i tak zrobi po swojemu - stwierdził chłopak.
- Ahh wiem.. Ale czemu aż tak bardzo za nią stoi? Nie widzi jej dziwnego zachowania czy co? - rozmyśliłaś się Kiri. - Chociaż Neteyam chyba także ją polubił.
- Może obydwoje się zakochali i teraz będą walczyć o jej względy - zaśmiał się Pająk, na co dziewczyna go szturchęła.
- Lepiej nie - oznajmiła, po czym po chwili dodała. - Chociaż mogłoby to wyjaśniać..
- Patrzcie, pięciopalcowa dziwaczka przyprowadziła ze sobą kolegę demona - ktoś im przerwał.
Kiri wraz z Pająkiem od razu odwróciła się w stronę dochodzących zaa nich głosów, które należały do grupki chłopców, których zbytnio nie kojarzyła.
- Dajcie mu spokój, on nie jest żadnym demonem - powiedziała lekko poddenerwowana Kiri. - Chodź Pająk, wracajmy.
Ruszyli w kierunku grupki chcąc ich ominąć, jednak trójka przyjaciół stanęła im na drodze.
- Niby groźny demon, a taki mały - zaczęli wytykać palcami chłopaka, przez co dziewczyna coraz bardziej żałowała, że wyruszyła z nim sama poza teren ich Marui.
- Odwalcie się od nich - odezwał się znajomy głos za ich plecami.
Pająk wraz z Kiri spojrzeli w tył i ujrzeli Lo'aka, który był już prawie obok nich.
- Za nim nie będzie za późno - dodał dosyć groźnie młodszy brat i zrobił przejście dla reszty rodzeństwa, po czym zaczęli kierować się w stronę ich Marui.
- Rodzina dziwaków - powiedział ktoś, gdy już odchodzili.
Te słowa wzbudziły dosyć duży gniew w Lo'aku. Gwałtownie obrócił się i chciał się z nimi rozprawić jednak szybko zatrzymała go Kiri, łapiąc go za rękę.
- Nie, Lo'ak. Oni tego chcą.. wyprowadzić nas z równowagi - oznajmiła cicho. - Wracamy do domu - dodała z powagą.
Po tych słowach ostatni raz spojrzeli na grupkę chłopców, a następnie poszli w stronę ich chaty.
Będąc już prawie na miejscu, Lo'ak poinformował ich, że pójdzie się jeszcze przejść wzdłuż brzegu, po czym odszedł. Kiri wiedziała, że brat jest nie w sosie, dlatego zostawiła Pająka w Marui i sama ruszyła za chłopakiem. Nie musiała zbyt długo iść, ponieważ po chwili ujrzała go siedzącego koło brzegu na jednym z kamieni. Przysiadła się do niego i przez chwilę milczała.
- Dzięki, że nam pomogłeś z nimi - powiedziała łagodnie. - To niezłe dupki - dodała bardziej emocjonalnie, a Lo'ak jedynie kiwnął głową. Dziewczyna westchnęła, po czym zaczęła mówić. - Nie wiem czy chcę o tym mówić, bo ja osobiście zbytnio nie przepadam za Ri'sieną, ale Tsireya.. nie powiedziała o niej nic złego..
- Kiri naprawdę nie mam ochoty.. - zaczął chłopak, ale siostra mu przerwała.
- Nie Lo'ak. Teraz mnie wysłuchasz - powiedziała stanowczo. - Zachowałeś się jak skxawng, nawet nie dałeś jej dojść do słowa, a ona naprawdę nie powiedziała ani jednego złego słowa o Ri'sienie. Tsireya nie zasługuje na takie traktowanie. Powiedziała jedynie, że usłyszała kawałek jej rozmowy z matką i z jej perspektywy brzmiało to tak jakby Emere zmuszała do czegoś Ri'sienę. Martwiła się o nią i zaniepokoiło ją to, dlatego chciała się z nami tym podzielić, bo nie wiedziała czy ma coś powiedzieć ojcu - tłumaczyła Kiri. - Myślałam, że lubisz Tsireyę, a ty ją tak potraktowałeś..
- Dlaczego mi to wszystko mówisz? - zapytał się lekko zagubiony.
- Ahh, bo źle ją potraktowałeś i lepiej żebyś coś z tym zrobił, bo później może być już za późno - stwierdziła, po czym dodała. - A poza tym jesteś moim bratem. Chwilami naprawdę wielkim idiotą - Lo'ak szturchnął ją lekko w ramię, na co dziewczyna się zaśmiała. - Ale moim bratem. I jak to mówi tato "Sully trzymają się razem" - po tych słowach oboje zaczęli się śmiać wspominając z uśmiechem na twarzy słowa Jake'a.
_________________________________________
Hejka wszystkim, jak tam u was?
Mam do was takie pytanko, czy chcielibyście w tym ff zobaczyć jakąś rozmowę, sytuację lub relację pomiędzy jakimiś konkretnymi postaciami, o których na przykład jest trochę mniej wspomniane w tym opowiadaniu. Jeżeli tak to z chęcią przeczytam wasze sugestię i postaram się wprowadzić jakieś scenki z nimi ;)
Do następnego, love you all! xx
CZYTASZ
𝙸 𝚜𝚎𝚎 𝚈𝚘𝚞 || 𝙰𝚟𝚊𝚝𝚊𝚛
FanfictionWojna z ludźmi nieba dobiega końca, zostawiając po sobie piętno przelewu krwi. Jak w nowej rzeczywistości odnajdzie się klan Metkayina, który tak bardzo strzegł się wojen? Czy Jake Sully wraz z rodziną zostaną w pełni przyjęci przez goszczące ich pl...