Ri'siena pewnym ruchem zbliżyła się do chłopaka i dosyć intensywnie ucałowała go w usta, lecz po chwili gwałtownie się odsunęła.
- Ja.. ja... - dukała, ponieważ sama była zaskoczona swoim ruchem.
Neteyam spojrzał na nią uważnie wyraźnie zaskoczony, po czym nie zastanawiając się dłużej, przywarł do jej ust. Dziewczyna niemalże natychmiast odwzajemniła jego pocałunek. Złapała go swoimi dłońmi za kark i przyciągnęła go bliżej siebie. Chłopak złapał ją pod łokcie i oddawał każdy intensywny pocałunek jaki Ri'siena złożyła na jego wargach. Odkąd ich usta pierwszy raz się ze sobą złączyły, czuł jak w środku niego narasta pewne uczucie.. uczucie, którego jeszcze nigdy wcześniej nie miał okazji doświadczyć.
Nagle w pewnym momencie Ri'siena dosyć gwałtownie odsunęła się od chłopaka i spojrzała na niego z przerażeniem w oczach. Szybko zerwała się na równe nogi i odeszła kilka kroków.
- To.. to nie powinno mieć miejsca - powiedziała. Było po niej wyraźnie widać, że jest zestresowana i zakłopotana.
- Ri'siena.. - odezwał się Neteyam wstając, jednak dziewczyna nie pozwoliła jemu dojść do słowa.
- Nie! - podniosła głos. - Proszę cię idź już..
- Ale..
- Wyjdź! - krzyknęła, a łzy kolejny raz napłynęły jej do oczu. - Nie będę się więcej razy powtarzać - dodała z gniewem.
Neteyam wiedział, że dziewczyna jest w nie najlepszym stanie. Była cała roztrzęsiona i napełniona wieloma emocjami, które niekoniecznie dobrze oddziaływały na nią samą, jak i na innych. Domyślał się, że ciągnięcie tej "rozmowy" nie doprowadzi do niczego pozytywnego, dlatego też postanowił odpuścić. Spojrzał na nią ostatni raz i w kompletnej ciszy wyszedł z jej Marui. Dosyć szybkim krokiem ruszył w stronę domu, a gdy już do niego dotarł, od razu bez słowa pożył się spać. Jednak doskonale zdawał sobie z tego sprawę, że pomimo wszelkich starań i tak nie zaśnie. Położył się tylko dlatego, ponieważ chciał uniknąć niewygodnych pytań ze strony rodziców lub rodzeństwa.
Czuł jak wiele przeróżnych emocji się w nim nazbierało przez tą krótką, ale jakże intensywną rozmowę. Przychodząc do Ri'sieny, miał do niej sporo pytań, jednak teraz ma ich jeszcze więcej. Totalnie nie rozumiał tego co się wydarzyło i tym bardziej nie miał pojęcia co ma o tym wszystkim myśleć. Zastanawiało go tak wiele rzeczy.. Na przykład dlaczego Ri'siena uważała, że będzie cierpiał, co on jej utrudniał lub dlaczego po tym wszystkim go pocałowała.. i dlaczego w związku z tym ich zbliżeniem poczuł się tak jak się poczuł.. poczuł coś czego jeszcze nigdy nie miał okazji doświadczyć...
Neteyam bardzo źle czuł się z tą całą sytuacją, ale nie mógł przestać myśleć o jej gniewie, łzach i jej ciepłych wargach...
◇◇◇
Następnego dnia Neteyam wstał dosyć wcześnie i niemalże od razu skierował się na mniej uczęszczaną część plaży. Usiadł na głazie i rozmyślał o ostatnich wydarzeniach. Wciąż nie rozumiał tego co się wczoraj wydarzyło pomiędzy nim, a Ri'sieną. Może za bardzo na nią naciskał.. Nie chciał, aby poczuła się przez niego źle, ale z drugiej strony uważał, że ma prawo wiedzieć dlaczego tak go traktuje, co jest tego powodem. W pewnym momencie zaczął już myśleć, że może dziewczyna naprawdę go nienawidzi, ale wtedy wydarzył się ten pocałunek... Myślał o nim długo i wciąż się zastanawiał dlaczego Ri'siena tak postąpiła, dlaczego go pocałowała.. To wszystko wydawało mu się nielogiczne i niespójne. Jednak w tym wszystkim w jakiś nietypowy i dziwny sposób zaskoczyła go jedna rzecz.. a mianowicie to, że ten pocałunek.. się jemu spodobał... Nigdy wcześniej nie patrzył się na Ri'sienę pod kątem romantycznym. Była dla niego jak przyjaciółka, której ciężko odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Martwił się o nią i mimo wszystko chciał być blisko niej, ale nigdy nie myślał o tym wszystkim w taki sposób.. że mógłby być dla niej kimś więcej niż tylko przyjacielem... Jednak zawsze istniała też inna opcja, że ten pocałunek.. mógł dla niej nic nie znaczyć lub że wykorzystała go jedynie dla osiągnięcia jakiś celów. Jednak Neteyam nie chciał w to wierzyć, nie czuł że to mogłoby być prawdą. Ten pocałunek nie był zwykłym pocałunkiem, bez emocji od niechcenia.. tylko czymś więcej... Czuł to.. naprawdę to czuł i chyba bardzo bał się tego, że jego przeczucia mogą być błędne.
Siedział tak przez kilka godzin myśląc o wczorajszej rozmowie, po czym ruszył do domu na obiad. Starał się nie dawać po sobie poznać, że targają nim przeróżne emocje, jednak miał wrażenie że niezbyt mu się to udawało.
Po zjedzonym posiłku, miał już wychodzić z domu, kiedy nagle u progu ich Marui pojawiła się Tsireya. Chciała porozmawiać ze swoimi przyjaciółmi, dlatego też wszystkie dzieci Sully'ego poszły wraz z nią na pomostek, aby jej wysłuchać.
- Chciałam się z wami pożegnać przed wyjazdem - zaczęła spokojnie.
- Jak to..? Wyjeżdżasz? - zapytał szybko zaskoczony Lo'ak, który lekko się zestresował. Widział już w głowie najgorsze scenariusze, które mówiły, że już nigdy więcej nie zobaczy dziewczyny.
- Tak, wyjeżdżam jutro z rana, ale tylko na chwilę - oznajmiła, na co Lo'ak cicho odetchnął. - Wybieram się w odwiedziny na kilka sąsiadujących wysp. Sytuacja sprawiła, że muszę zastąpić rodziców.
- Ale jak już wrócisz to pójdziesz ze mną popływać na Ilu? - zapytała się Tuk, która trochę posmutniała na wieść, że dziewczyna wyjeżdża.
- Pewnie, obiecuję - rzekła z uśmiechem Tsireya i pogłaskała Tuktirey po głowie.
Pożegnała się z resztą rodziny i gdy miała już odchodzić, poprosiła Neteyama o rozmowę. Po dosyć krótkiej wymianie zdań, jeszcze raz pożegnała się z chłopakiem, po czym ruszyła w stronę swojego Marui.
- O czym rozmawiałeś z Tsireyą? - zapytał nagle Lo'ak, kiedy dziewczyna znacznie się oddaliła.
- O niczym co by przekraczało strefę naszej przyjaźni - odpowiedział Neteyam, który zdążył już zauważyć, że jego brat lekko się zdenerwował oraz że przemawia przez niego zazdrość.
- Czyli o czym? - dopytywał.
- O Ri'sienie i spokojnie nikt nic złego o niej nie mówił - rzekł, po czym dosyć głośno westchnął. - A teraz wybacz, ale idę odpocząć, bo jestem zmęczony - dodał, po czym odszedł.
_________________________________________
Hejka wszystkim, jak się dziś czujecie?
Biedny Neteyam.. tak to wszystko przeżywa... Jak myślicie co miała na myśli Ri'siena obdarzając Neteyama pocałunkiem??
Ahhh ciężko tą kobietę rozszyfrować ;//Do następnego, love you all! xx
CZYTASZ
𝙸 𝚜𝚎𝚎 𝚈𝚘𝚞 || 𝙰𝚟𝚊𝚝𝚊𝚛
FanfictionWojna z ludźmi nieba dobiega końca, zostawiając po sobie piętno przelewu krwi. Jak w nowej rzeczywistości odnajdzie się klan Metkayina, który tak bardzo strzegł się wojen? Czy Jake Sully wraz z rodziną zostaną w pełni przyjęci przez goszczące ich pl...