Wróciłam do domu jakieś dwie godziny temu. Leżałam na łóżku, przykryta kocem. Zerknęłam na biurko, na którym stał kubek z herbatą, a obok niego książka, o tytule "It ends with us", którą dopiero co kupiłam, gdy byłam w galerii z Genną. Sięgnęłam po kubek i książkę. Upiłam łyk herbaty i otworzyłam książkę na pierwszej stronie.
☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆
O 6.30 jeszcze nie spałam. Ryczałam jak głupia, kiedy dotarłam do sceny, w której główni bohaterowie spotkali się po kilku latach w restauracji. Odłożyłam książkę w tym samym momencie, kiedy zadzwonił mój budzik. Teraz powinnam już wstawać do szkoły. Podniosłam się z łóżka. Podeszłam do lustra i przetarłam oczy. Odwróciłam się w stronę szafy i otworzyłam ją. Wyjęłam z niej koszulkę i spodnie. Gdy to zrobiłam, spakowałam się do szkoły i wyszłam z pokoju. Do kuchni wbiegłam z prędkością światła. Porwałam termos ze stołu, uściskałam mamę, przesunęłam rękę po grzbiecie Vee i wbiegłam do przedpokoju. Włożyłam buty i już miałam wychodzić z domu, gdy mama podbiegła do mnie z pudełkiem z kanapkami.
– Prawie ich zapomniałaś. Uważaj następnym razem. – powiedziała z lekkim uśmiechem, a potem poszła z powrotem do kuchni. I wtedy już otworzyłam drzwi i wybiegłam z domu, z myślą, że nie mogę spóźnić się na autobus.☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆
Gdy już dotarłam do szkoły i weszłam do środka, pobiegłam prosto pod salę, prawie spóźniona. Odrazu pobiegłam do Genny, która stała pod salą, postukując czubkiem buta. Gdy mnie zobaczyła, uśmiechnęła się. – Cześć! – powiedziała wesołym głosem, przymykając oczy.
– Hej.
☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆– Idź już, ja zaraz do ciebie dojdę. Muszę tylko do łazienki. – powiedziałam, idąc szybkim krokiem do łazienki. Zrobiłam to co musiałam i wyszłam. I w pewnym momencie na kogoś wpadłam. Podniosłam głowę. Zobaczyłam chłopaka, który miał blond włosy, dość długie blond włosy, kilka kosmyków opadało mu na czoło. Jego oczy były ciemne, jak kawa, miał też kilka uroczych piegów na nosie. Miał na sobie białą i długą koszulkę, na której była jasnoniebieska czaszka. Oraz czarne spodnie, z kieszeniami na udach. Był.. przystojny.
– Strasznie cię przepraszam, nie patrzyłem gdzie idę. – powiedział, przestępując z nogi na nogę.
Dopiero gdy to powiedział, zauważyłam że na szyi, miał duże białe słuchawki bezprzewodowe.
– Nic się nie stało, serio. – odpowiedziałam, szczerząc się do niego.
– Jeżeli mogę zapytać, to.. jak masz na imię?
– Ophelia, a ty?
– Dante.
– Dante? Nie pochodzisz z Kanady, prawda? – zapytałam lekko zaciekawiona.– Nie, jestem z Włoch. Stąd taka uroda. – powiedział i puścił mi oko.
– Mogę twój numer? Nie mam z kim rozmawiać.
– Oczywiście – zgodziłam się i wyjęłam telefon z kieszeni.
☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆Na drugą lekcję przyszłam spóźniona, ale bardzo zadowolona. Oczarowana. A może i nawet zauroczona..? Nie mam pojęcia. Usiadłam obok Genny, i wyjęłam zeszyt do francuskiego.
– Pani powiedziała, że w przyszły piątek chce nam zrobić sprawdzian z drugiego działu – mruknęła nasza koleżanka, Olivia, odwracając się do nas. Westchnęłam głośno.
– Co ty taka wesoła? Spotkałaś kogoś w łazience? – zapytała Genna, unosząc lekko brew.
Uśmiechnęłam się lekko. – Można tak powiedzieć.
Oczy Genny aż się zaświeciły. – Opowiedz mi o nim wszystko, co wiesz. Francuski poczeka. – powiedziała i podparła sobie brodę rękami. Już otworzyłam usta, żeby zaprotestować, ale wiedziałam że z Genną nie ma dyskusji.
– Okej, już ci opowiadam. A więc, to było tak..
CZYTASZ
I'm closer than you think
Teen Fiction✦Mówili, że nie istnieje coś takiego jak ,,miłość od pierwszego wejrzenia". Podobno jest to również stwierdzone naukowo. Najwidoczniej naukowcy nie uwzględnili głupawego przypadku panny Collins. ﹌﹌﹌﹌﹌﹌﹌﹌﹌﹌﹌﹌﹌﹌﹌﹌﹌﹌ Ophelia nie wyróżnia się niczym szc...