Rozdział 3

27 3 4
                                    

To było niemożliwe, bo tak wyglądała ciocia Nora. Ona by przecież nigdy tego nie zrobiła.
– Wszystko w porządku, Ophelia?
– Tak, wszystko okej. Po prostu.. znam tą kobietę.
– Słabo..
– Tak, bo to moja ciocia, której ufałam. Zawsze.
– To musi być okropne uczucie. Kiedy osoba, której ufasz, robi coś takiego.
– Tak, zabija człowieka i wrzuca go do twojego ogrodu.
– Domyślasz się, dlaczego to zrobiła?
– Nie, ale w piątek przyjeżdża i zamierzam ją o to zapytać.
– To mało prawdopodobne, żeby się do tego przyznała.
– Ufa mi. A ja właśnie straciłam do niej zaufanie. – powiedziałam, a Dante podszedł bliżej i mnie przytulił. To było naprawdę miłe. Poczułam się bezpieczna. Jednak nadal nie mogłam uwierzyć, że ciocia Nora byłaby zdolna do czegoś takiego. Zawsze była troskliwą, empatyczną osobą. Była też przeciwniczką przemocy. Wolała rozmowę.  Jednak to ona to zrobiła. A ja głupia osądzałam Dantego, który nie miał z tym nic wspólnego. Dante wypuścił mnie z objęć i poszedł do szkoły. Powlokłam się za nim.

                              ☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆

– Myślisz, że mówi prawdę? – zapytała Genna, posyłając mi zmartwione spojrzenie. Po pierwszej lekcji zdecydowałam się powiedzieć jej, o tym co usłyszałam od Dantego. Przyjaciółka starała się mnie pocieszyć, ale nie potrafiłam. Jedyne na co czekałam, to konfrontacja z ciotką Norą. Chciałam też zapytać mamę, czy coś o tym wie. – Tak, myślę że mówi prawdę. – odpowiedziałam i westchnęłam głośno. Dotyczas, był to chyba najgorszy dzień w moim życiu.
– Dlaczego jesteś tego taka pewna?
– Nie wiem.
– Zamierzasz coś z tym zrobić?
– Pogadam o tym z ciotką. I z mamą. Ona też pewnie coś wie.
– Myślisz, że twoja ciotka się przyzna?
– Tak. Zawsze bardzo łatwo było wyciągnąć z niej tego typu informacje.
– Skoro tak, to powinno ci się udać.
Uśmięchnęłam się lekko. Chwilę potem zadzwonił dzwonek na drugą lekcję. Ja i Genna poszłyśmy do klasy. Gdy usiadłyśmy w ławce i zaczęłam wyciągać wszystkie potrzebne rzeczy. Przez całą lekcję byłam skupiona. Tak zwyczajnie udało mi się do końca dnia w szkole, zapomnieć o tym że moja ciotka kogoś zamordowała. Chociaż biologia, była idealną lekcją do myślenia o tym. Bo przecież napewno chciałam wiedzieć, którą komorę serce nacięła ciotka, żeby dokonać tego, co dokonała. Serca, lub innego narządu.

                           ☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆

Skończyłam już lekcje i powolnym krokiem szłam na przystanek. Kiedy już na niego dotarłam, w tym samym momencie przyjechał autobus, jadący  w stronę mojego domu, więc wsiadłam do niego. Przez całą drogę wpatrywałam się w okno, bo nie miałam nic lepszego do roboty. Kiedy pojazd dojechał na miejsce, wysiadłam. Dojście do domu zajęło mi kilka minut. Weszłam do środka. Chciałam pogadać z mamą czy wie coś o ciotce. Coś, czego ja nie wiedziałam. A ona wiedziała. Odłożyłam plecak na jedno z krzeseł. Westchnęłam. – Mamo? – zaczęłam drżącym głosem.
– No co się dzieje?
– Dowiedziałam się czegoś od Dante.
– Tego chłopaka, którego poznałaś ostatnio?
– Tak.
– Czego takiego się dowiedziałaś?
– Że tego trupa…wrzuciła mi do ogrodu ciotka Nora. I że to ona zabiła tą kobietę.
– Że co proszę?
– Ciotka Nora zabiła człowieka. A trupa wrzuciła do mojego ogrodu.
– Myślę, że chciała zrzucić na ciebie winę. Kiedy miałaś dwa lata, mieszkałaś u Genny. Bo twoja ciotka kogoś zabiła. I wrzuciła trupa komuś do ogrodu. Żeby zrzucić winę na tą osobę. To była losowa osoba. Całe szczęście wydało się, że to zrobiła twoja ciotka. Jak widać, historia lubi się powtarzać.
– Myślałam że to Dante. A to od Dante dowiedziałam się, że to zrobiła ciotka.
– Teraz już wiesz, dlaczego ciocia Mia i wujek Jasper nie chcą przyjeżdżać do nas, kiedy jest u nas ciotka Nora.
– Tak, teraz już wiem.
– Rodzice wujka Jaspera i ciotki Nory po tym co zrobiła, nie chcieli o niej słuchać.
– Dlaczego mi o tym nie powiedziaś?
– Nie chciałam ci psuć dzieciństwa. Od kiedy byłaś dzieckiem, mało kto cię rozumiał tak dobrze, jak Genna i ciotka Nora. Nie chciałam ograniczać tego do jednej osoby.
– To nie byłoby ograniczenie. Ciotka nadal by mnie rozumiała. Ale bez wzajemności. Jak przyjedzie ciotka, mam zamiar jej uświadomić, jak bardzo spieprzyła.
– Ophelia.
– Tak wiem mamo, słownictwo.
Mama westchnęła, a ja ją przytuliłam. Moja mama to naprawdę super kobieta. Pracuje zdalnie jako psycholog. Czasami podsłuchuję jej rozmowy z klientami. To jak próbuje wesprzeć ich psychicznie sprawia, że czuję jakby jakieś ciepło rozpływało się w moim sercu. Sama osiągnęła naprawdę dużo.  Natomiast mój tata jest.. dość ciekawym człowiekiem. Pracuje jako ochroniarz jakichś ludzi z telewizji, aktorów i innych tego typu. Nie wiem jaki jest w pracy, ale w domu jest zawsze taki cichy i spokojny. Gdy odpowiada na pytanie, to zazwyczaj jednym słowem. Mam wrażenie, że mało go znam. Chyba tak właśnie jest.

I'm closer than you thinkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz