Rozdział 14

15 2 9
                                    

Był już dzień balu, a ja chyba wciąż nie byłam na niego gotowa. Za pół godziny Dante miał być pod moim domem i mieliśmy pojechać do szkoły. Przez cały dzień po głowie krążyła mi jedna myśl: na tym balu może stać się wszystko. I przez to, że nie wiedziałam co się stanie, to zaczęłam się trochę bać. Bałam się, że wydarzy się tam coś strasznego albo zmieni moje życie, a ja miałam już dość rzeczy, które zmieniły moje życie. Westchnęłam i zaraz potem usłyszałam pukanie do drzwi. Serce zabiło mi trochę mocniej. Minęło kilka sekund, zanim odważyłam się otworzyć drzwi. Dante wyglądał całkiem przystojnie w marynarce i w białej koszuli. Chyba nawet lekko się zaczerwieniłam.
– Cześć, Ophelia. Gotowa?
– Tak.
I wyszliśmy.

                                  ☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆

Byliśmy już pod szkołą. Już z daleka wypatrzyłam Gennę. Podbiegłam do niej. W tym momencie dziękowałam sobie za to, że włożyłam trampki, zamiast butów na obcasie. Genna też wyglądała bardzo ładnie. Założyła czarną sukienkę do kolan i białe conversy. Gdy wyrwała się z moich objęć, weszliśmy do środka. Sala była ładnie ustrojona, a na parapetach były ustawione kolorowe światła. Z tyłu sali był stół, na którym było kilka ciast i była też duża miska z owocami. Z przodu były dwa wielkie głośniki i oczywiście DJ. Nie było jeszcze wszystkich. Byliśmy na czas.

                                 ☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆

Wracałam z łazienki, kiedy wpadłam na..Dantego. Uśmiechnęłam się. W ten sam sposób się poznaliśmy.
– Muszę ci coś powiedzieć, Ophelia.
– Co takiego?
Dante głośno wypuścił powietrze.
– Pamiętasz tą dziewczynę, o której ci kiedyś opowiadałem?
– Tak. Co z nią?
– Przyszła na ten bal.
– To co tu jeszcze robisz? Idź do niej!
Dante uśmiechnął się lekko.
– Wiesz..Właśnie przed nią stoję.
Zamrugałam.
– Ten chłopak, który mi się podoba, też tu jest.
– To czemu do niego nie pójdziesz?
– Bo właśnie przed nim stoję.
Tymrazem to Dante zamrugał. A potem podszedł do mnie trochę bliżej.
– Czemu nie powiedziałaś mi o tym wcześniej?
– Nie byłam w stanie przekonać się, że możesz być we mnie zakochany. Genna też nie umiała. Ale skoro mówisz mi to w twarz, to chyba miała rację.
Dante podszedł jeszcze jeszcze bliżej.
– Ja też nie chciałem przyjąć do wiadomości, że możesz być we mnie zakochana. Sądziłem, że twoim zdaniem jestem..mało przystojny.
Uśmięchnęłam się. A Dante mnie pocałował. Nie było żadnego "walczenia o dominację językami", jak w tych wszystkich dziwnych romansach. Cieszyło mnie to. Kiedy odsunął się ode mnie na kilka centymetrów, zapytał:
– Chciałabyś być moją dziewczyną?
– Tak.
Dante uśmiechnął się.

                                ☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆

– Czyli chcesz mi powiedzieć, że ty i Dante jesteście razem?
– No tak.
– Całowaliście się już?
Przewróciłam oczami i westchnęłam głośno.
– Tak, całowaliśmy się.
Genna pisnęła.
– Zachowujesz się jak wariatka.
– Jestem wariatką.
– Bardzo możliwe. A jak twoje życie miłosne?
Genna spojrzała na pluszową gwiazdę, która leżała na jej łóżku.
– Zrobiłam sobie konto na jakiejś aplikacji randkowej.
– Myślisz, że to zadziała?
– Co zadziała?
– Chcesz spotykać się z ludźmi, których poznasz przez internet.
– Dużo ludzi tak robi. Będzie dobrze.
– Wiesz jakie mam zdanie na ten temat.
Nie miałam pojęcia dlaczego, ale nie lubiłam znajomości przez internet. Moim zdaniem takie znajomości mogły istnieć zaledwie kilka miesięcy. Nie miałam pojęcia dlaczego tak uważałam. Może było tak dlatego, że nigdy nie poznałam nikogo przez internet.
– Tak, wiem jakie masz zdanie na ten temat, ale myślę, że tak szybciej kogoś poznam.
– Jak uważasz.

I'm closer than you thinkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz