W kolejnych tygodniach nie próżnowałam. Udało mi się znaleźć powiązanie Ojca z Yoongim, a raczej jego Ojcem. Oboje chodzili do tej samej szkoły, oboje uczyli się w tej samej klasie, ale z jakiegoś powodu mój ojciec zmienił nazwisko i imię. Co się wydarzyło w tamtym czasie?! Jest tylko jeden sposób, żeby się dowiedzieć.
Moja relacja z Yoongim jest wspaniała, co prawda mam mało czasu dla Niego, ale jak już jesteśmy razem, to nie możemy się od siebie oderwać. Znów zaczynam się w Nim zakochiwać i właśnie dlatego czas rozwiązać wszystkie moje problemy...
- Rose? Powiadom prezesa, że właśnie do Niego idę. - konfrontacja to najlepszy sposób. - I zadzwoń po Mina, powiadom mnie kiedy przyjedzie. - dziewczyna skinęła głową. Zabrałam zdjęcia z czasów szkolnych mojego ojca, dokumenty, włączony, już, dyktafon i 15 minut później weszłam do jego gabinetu. Oczywiście bez wcześniejszego pukania...
- Skąd to nagłe spotkanie? - najwyraźniej był zaskoczony.
- Najwyższa pora posłać Cię za kratki. - podeszłam do jego biurka i złapałam za słuchawkę telefonu. Wybrałam numer do jego sekretarza. - Jin, poproszę 3 herbaty. - rozłączyłam się i usiadłam na miejscu prezesa. - Siadaj. - widziałam jak zaciska dłonie.
- Co Ty sobie wyobrażasz?! - warknął. - Grozisz mi?!
- Siadaj na miejsce. - powiedziałam stanowczo. I mimo swojej złości wykonał moje polecenie.
- Pańska herbata. - wszedł Jin i postawił przed nami tace z filiżankami.
- Mam specjalny dodatek. - pokazałam im buteleczkę z niklem. Dokładnie taką samą jaką miał ojciec podczas wizyty w laboratorium. - Troszkę dla Ciebie i troszkę dla Ciebie, Jin. - sekretarz był totalnie zmieszany, a prezes poczerwieniał. Patrzeli na siebie nerwowo. - Siadaj sekretarzu. - z trzęsącymi się dłońmi zajął miejsce.
- Co to ma znaczyć?! - głos ojca już nie był takie pewny siebie.
- Mówiłam, czas żeby prawda wyszła na jaw. Mam dowody i świadków na to, że dosypałeś niklu do moich kosmetyków. - pokazałam mu zdjęcia z nagrań i spisane przesłuchania świadków. - Spodziewaj się pozwu. - uśmiechnęłam się - Jin, Ty tak samo. Wiem, że zrobisz wszystko dla mojego ojca.
- To nie prezes... To wszystko ja... - gorączkowo zaprzeczał.
- Daruj sobie. Wszystko sprawdziłam. To prawda, że Ty kupiłeś te truciznę, ale to ręka prezesa dosypała to do kremów.
- Jak śmiesz mnie sprawdzać?! - jeszcze chwila i wybuchnie - Jestem Twoim ojcem!
- W końcu się do mnie przyznajesz? - zaśmiałam się - A co do sprawdzania, to dokopałam się do czegoś więcej. Oprócz Twoich nieczystych zagrań, dowiedziałam się, że zmieniłeś nazwisko. - poczułam wibrację telefonu. Min przyjechał. - Wiem też, że byłeś w jednej klasie z moim teściem.
- Skąd Ty... To... - jąkał sie.
- Jin, możesz wyjść. - nie spojrzałam na asystenta. Za to wiem, że minął się w drzwiach z moim mężem.
- Poszukałam trochę. Wiem, że odebrałeś mu ukochaną. Byłeś bardzo zazdrosny o jego osiągnięcia, więc robiłeś wszystko żeby uprzykrzyć mu życie... Jednak co się stało, że zmieniłeś nazwisko? Byłeś aż tak zażenowany?! - zaśmiałam się
- Jak śmiesz?! - podniósł rękę i dostałam w twarz. Piekło, ale nie ugnę się teraz.
- [Y/N], wszystko w porządku? - Yoongi błyskawicznie zjawił się obok mnie.
- Wszystko zaplanowałaś? - stary się zaśmiał. - Ty podła suko! - wstał z miejsca
- W końcu jestem Twoją córką. - uśmiechnęłam się
- Możesz zapomnieć o firmie. - powiedział pewnie
- Kolejną rzeczą którą wiem, to to że firma od kilku miesięcy nie jest Twoja. - stanęłam na równe nogi.
- Powiedziałeś jej? - ojciec znów zrobił się czerwony
- Wybrałem właściwą stronę. - Yoongi złapał mnie za dłoń.
- Jedyne czego nie mogę rozgryźć to powód dlaczego wybrałeś go na mojego męża...?!
- Nie widzisz, że jak na razie grasz w moją grę? - zaśmiał się panicznie
- W żadną grę nie gram. Odpowiedz! - warknęłam.
- Bo się w Tobie zakochał! Kretyn! Mogłem mu wcisnąć co tylko chciałem, a on i tak by się zgodził. W miłości człowiek robi się najsłabszy... - kolejny raz się zaśmiał.
- Skąd Ty...? - mąż się zmieszał.
- Tylko Ty tego nie widziałaś! - stary patrzał z pogardą w moje oczy - Byłaś tak zajęta tą nędzną firmą, że nie widziałaś co się dookoła Ciebie dzieje. - co teraz?! Jak to wygrać?!
- To już przeszłość. Teraz doskonale widzę jakim jesteś skurwysynem. Chciałeś zabić własną córkę, żeby pokazać jaki potężny jesteś. - Min ścisnął mocniej moją dłoń.
- A to...? - zaśmiał się - Prawie mi się udało, dwukrotnie. - warknął - To było kwestią czasu, aż i Ty się zakochasz. A wtedy wszystko było proste.... Wierzyłaś w każde zdanie, w którym było jego imię. Naiwna! - śmiał się w niebogłosy - Najlepsze jest to, że nikt nie podejrzewa ojca ofiary. To takie proste, przecięcie hamolców to najprostrza rzecz na świecie. - przyznał się! - Tylko, że... - spoważniał nagle - Ty nie potrafisz nawet umrzeć! - powiedział groźnie. - Dopnę swego i Cie zniszczę. Nie możesz być lepsza ode mnie! - zaczął stawiać kroki w moją stronę. - Skoro maszyny zawodzą, to zrobię to własnymi rękoma. - rzucił się na nas. W jednej chwili widzę jak ojciec na mnie wyskakuje, a w drugiej jestem popchnięta na ścianę. Min przepychał się ze starym.
- Detektywie, szybko przyjdźcie. - powiedziałam przez telefon. Byłam przygotowana na wszystko. Detektywi wlecieli do gabinetu i ściągnęli mojego ojca z Yoongiego.
- Proszę się uspokoić. - założyli mu kajdanki.
- Nic mi nie udowodnicie. - zaśmiał się - A Ty, jeszcze mi za to zapłacisz! Pożałujesz, że ze mną zadarłaś!
- Ma Pan prawo zachować milczenie, wszystko co powiesz może zostać wykorzystane przeciwko Tobie w sądzie. - detektyw był pewny siebie.
- Przestań pieprzyć, nic mi nie zrobicie! - ojciec się szarpał.
- Wyraźnie słyszałem, jak grozisz swojej córce.
- Do tego mam to. - wyjęłam dyktafon z kieszeni - Panie policjancie, proszę to dobrze wykorzystać. - przekazałam urządzenie. - Póżniej dostarcze reszte dowodów...
- Co?! Ty suko! Zniszczę Cie! Pożałujesz!! - jego krzyki było słychać dopóki z Nim nie odjechali...
Mam nadzieje, że to będzie koniec moich zmartwień...
...
______________
I jak? Skomentujecie to?Naat
CZYTASZ
Pure business...or our LOVE? || Min Yoongi BTS
RomanceCo Wy byście wybrali? Czysty biznes? Czy miłość? To będzie trudne dla panny Chung. Przez większość życia jest zdana wyłącznie na siebie. Okazuje się, że nawet najbliższa rodzina wpędza ją w kłopoty. Czy sobie poradzi? Czy znajdzie oparcie w swoim...