12

612 28 5
                                    

W kolejnych tygodniach nie próżnowałam. Udało mi się znaleźć powiązanie Ojca z Yoongim, a raczej jego Ojcem. Oboje chodzili do tej samej szkoły, oboje uczyli się w tej samej klasie, ale z jakiegoś powodu mój ojciec zmienił nazwisko i imię. Co się wydarzyło w tamtym czasie?! Jest tylko jeden sposób, żeby się dowiedzieć.

Moja relacja z Yoongim jest wspaniała, co prawda mam mało czasu dla Niego, ale jak już jesteśmy razem, to nie możemy się od siebie oderwać. Znów zaczynam się w Nim zakochiwać i właśnie dlatego czas rozwiązać wszystkie moje problemy...  

- Rose? Powiadom prezesa, że właśnie do Niego idę. - konfrontacja to najlepszy sposób. - I zadzwoń po Mina, powiadom mnie kiedy przyjedzie. - dziewczyna skinęła głową. Zabrałam zdjęcia z czasów szkolnych mojego ojca, dokumenty, włączony, już, dyktafon i 15 minut później weszłam do jego gabinetu. Oczywiście bez wcześniejszego pukania...

- Skąd to nagłe spotkanie? - najwyraźniej był zaskoczony. 

- Najwyższa pora posłać Cię za kratki. - podeszłam do jego biurka i złapałam za słuchawkę telefonu. Wybrałam numer do jego sekretarza. - Jin, poproszę 3 herbaty. - rozłączyłam się i usiadłam na miejscu prezesa. - Siadaj. - widziałam jak zaciska dłonie.

- Co Ty sobie wyobrażasz?! - warknął. - Grozisz mi?!

- Siadaj na miejsce. - powiedziałam stanowczo. I mimo swojej złości wykonał moje polecenie. 

- Pańska herbata. - wszedł Jin i postawił przed nami tace z filiżankami. 

- Mam specjalny dodatek. - pokazałam im buteleczkę z niklem. Dokładnie taką samą jaką miał ojciec podczas wizyty w laboratorium. - Troszkę dla Ciebie i troszkę dla Ciebie, Jin. - sekretarz był totalnie zmieszany, a prezes poczerwieniał. Patrzeli na siebie nerwowo. - Siadaj sekretarzu. - z trzęsącymi się dłońmi zajął miejsce. 

- Co to ma znaczyć?! - głos ojca już nie był takie pewny siebie.

- Mówiłam, czas żeby prawda wyszła na jaw. Mam dowody i świadków na to, że dosypałeś niklu do moich kosmetyków. - pokazałam mu zdjęcia z nagrań i spisane przesłuchania świadków. - Spodziewaj się pozwu. - uśmiechnęłam się - Jin, Ty tak samo. Wiem, że zrobisz wszystko dla mojego ojca. 

- To nie prezes... To wszystko ja... - gorączkowo zaprzeczał.

- Daruj sobie. Wszystko sprawdziłam. To prawda, że Ty kupiłeś te truciznę, ale to ręka prezesa dosypała to do kremów. 

- Jak śmiesz mnie sprawdzać?! - jeszcze chwila i wybuchnie - Jestem Twoim ojcem! 

- W końcu się do mnie przyznajesz? - zaśmiałam się - A co do sprawdzania, to dokopałam się do czegoś więcej. Oprócz Twoich nieczystych zagrań, dowiedziałam się, że zmieniłeś nazwisko. - poczułam wibrację telefonu. Min przyjechał. -  Wiem też, że byłeś w jednej klasie z moim teściem. 

- Skąd Ty... To... - jąkał sie.

- Jin, możesz wyjść. - nie spojrzałam na asystenta. Za to wiem, że minął się w drzwiach z moim mężem. 

- Poszukałam trochę. Wiem, że odebrałeś mu ukochaną. Byłeś bardzo zazdrosny o jego osiągnięcia, więc robiłeś wszystko żeby uprzykrzyć mu życie... Jednak co się stało, że zmieniłeś nazwisko? Byłeś aż tak zażenowany?! - zaśmiałam się

- Jak śmiesz?! - podniósł rękę i dostałam w twarz. Piekło, ale nie ugnę się teraz. 

- [Y/N], wszystko w porządku? - Yoongi błyskawicznie zjawił się obok mnie.

- Wszystko zaplanowałaś? - stary się zaśmiał. - Ty podła suko! - wstał z miejsca

- W końcu jestem Twoją córką. - uśmiechnęłam się 

- Możesz zapomnieć o firmie. - powiedział pewnie

- Kolejną rzeczą którą wiem, to to że firma od kilku miesięcy nie jest Twoja. - stanęłam na równe nogi.

- Powiedziałeś jej? - ojciec znów zrobił się czerwony

- Wybrałem właściwą stronę. - Yoongi złapał mnie za dłoń.

- Jedyne czego nie mogę rozgryźć to powód dlaczego wybrałeś go na mojego męża...?! 

- Nie widzisz, że jak na razie grasz w moją grę? - zaśmiał się panicznie

- W żadną grę nie gram. Odpowiedz! - warknęłam. 

- Bo się w Tobie zakochał! Kretyn! Mogłem mu wcisnąć co tylko chciałem, a on i tak by się zgodził. W miłości człowiek robi się najsłabszy... - kolejny raz się zaśmiał. 

- Skąd Ty...? - mąż się zmieszał.

- Tylko Ty tego nie widziałaś! - stary patrzał z pogardą w moje oczy - Byłaś tak zajęta tą nędzną firmą, że nie widziałaś co się dookoła Ciebie dzieje. - co teraz?! Jak to wygrać?!

- To już przeszłość. Teraz doskonale widzę jakim jesteś skurwysynem. Chciałeś zabić własną córkę, żeby pokazać jaki potężny jesteś. - Min ścisnął mocniej moją dłoń.

- A to...? - zaśmiał się - Prawie mi się udało, dwukrotnie. - warknął - To było kwestią czasu, aż i Ty się zakochasz. A wtedy wszystko było proste.... Wierzyłaś w każde zdanie, w którym było jego imię. Naiwna! - śmiał się w niebogłosy - Najlepsze jest to, że nikt nie podejrzewa ojca ofiary. To takie proste, przecięcie hamolców to najprostrza rzecz na świecie. - przyznał się! - Tylko, że... - spoważniał nagle - Ty nie potrafisz nawet umrzeć! - powiedział groźnie. - Dopnę swego i Cie zniszczę. Nie możesz być lepsza ode mnie! - zaczął stawiać kroki w moją stronę. - Skoro maszyny zawodzą, to zrobię to własnymi rękoma. - rzucił się na nas. W jednej chwili widzę jak ojciec na mnie wyskakuje, a w drugiej jestem popchnięta na ścianę. Min przepychał się ze starym. 

- Detektywie, szybko przyjdźcie. - powiedziałam przez telefon. Byłam przygotowana na wszystko. Detektywi wlecieli do gabinetu i ściągnęli mojego ojca z Yoongiego. 

- Proszę się uspokoić. - założyli mu kajdanki.

- Nic mi nie udowodnicie. - zaśmiał się - A Ty, jeszcze mi za to zapłacisz! Pożałujesz, że ze mną zadarłaś! 

- Ma Pan prawo zachować milczenie, wszystko co powiesz może zostać wykorzystane przeciwko Tobie w sądzie. - detektyw był pewny siebie.

- Przestań pieprzyć, nic mi nie zrobicie! - ojciec się szarpał. 

- Wyraźnie słyszałem, jak grozisz swojej córce. 

- Do tego mam to. - wyjęłam dyktafon z kieszeni - Panie policjancie, proszę to dobrze wykorzystać. - przekazałam urządzenie. - Póżniej dostarcze reszte dowodów... 

- Co?! Ty suko! Zniszczę Cie! Pożałujesz!! - jego krzyki było słychać dopóki z Nim nie odjechali...

Mam nadzieje, że to będzie koniec moich zmartwień... 

...

______________
I jak? Skomentujecie to?

______________I jak? Skomentujecie to?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Naat

Pure business...or our LOVE? || Min Yoongi BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz