18

513 25 2
                                    

I tak minęły kolejne 4 miesiące. W momencie wyjazdu Yoongiego w trasę byłam w ciąży 2 miesiące. Czyli tak jak podejrzewałam... 

Teraz jest 6 miesiąc i znam już płeć. To chłopiec. Mój brzuszek też jest już dużych rozmiarów i coraz trudniej mi ukryć to przed Minem. Nie, nie powiedziałam mu jeszcze. Mało rozmawiamy, a jeśli już, to nie na video. Czasem się zdaży, to wtedy pokazuje mu samą twarz... W pracy idzie wszystko jeszcze lepiej. Rose sprawdza się jako dyrektor i robi wszystko, żeby rozwijać firmę. Zakochana jest też w moim brzuszku, nie ma dnia, żeby nie mówiła do dziecka. 

- Jedź już do domu. - dziewczyna codziennie wygania mnie wcześnie z pracy.

- I co będę robić, obżerać się? I tak wyglądam jak wieloryb... - zaśmiałam się

- Jedź, zadzwoń do męża, porozmawiaj z Nim w końcu. - do tego też często mnie namawia.

- Ty wiesz jak się mnie pozbyć i nie jestem jeszcze gotowa. - wstałam z miejsca

- Nie ukryjesz tego wiecznie. Za 4 miesiące wróci i co wtedy?

- Rozwód? 

- Dobrze wiesz, że to nieprawda. 

- Ależ prawda, Rose. - zaczynałam się denerwować - Nie widziałaś jego miny, nie słyszałaś tonu gdy wypowiadał się o dzieciach... On ich nie chce. Dam sobie radę sama. - zabrałam torebkę - Ide do domu, skoro chcesz mnie pouczać. - nie czekałam na jej odpowiedź. Zamówiłam taksówkę i odjechałam. Po drodze zrobiłamm małe zakupy, by uzupełnić spiżarkę... Gdy wchodziłam do domy zadzwonił mój telefon. Odebrałam nie patrząc na ekran i tak miałam zajęte dłonie.

- Halo? - powiedziałam głośniej i z trybem głosnomówiącym położyłam telefon na blacie

- Cześć mój Aniele! - to Jungkook. Chłopaki dzwonią zaskakująco często. 

- Hej Kookie. - ucieszyłam się. 

- Przełączam na video, chce popatrzeć na Twoje skrzydła, Piękna. - zaśmiał sie. Ustawiłam telefon tak, żeby mnie widział i dalej rozpakowywałam zakupy. Dopiero po jakimś czasie zorientowałam się że nic nie mówi. 

- Stało się coś? - odwróciłam się do telefonu i zauważyłam jego zaskoczoną twarz. Dopiero teraz zowientowałam się o co chodzi... Szybko wziełam telefon do ręki, tak, żeby już nie widział mojego dużego brzucha.

 Szybko wziełam telefon do ręki, tak, żeby już nie widział mojego dużego brzucha

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- [Y/N]? To... To jest... Czy ? Czy Ty...? - jąkał się

- Jungkook, nie mów tego na głos. - powiedziałam poważnie

- Ale... 

- Jeśli chcesz znać prawdę upewnij się, że nikt nie będzie podsłuchiwał. - wzięlam głęboki oddech. Spokojnie, tylko spokojnie... 

- Już. - zauważyłam, że zamknął sie w pokoju i założył słuchawki. - Możesz mówić. 

- Po pierwsze to tajemnica, Min nic nie wie i tak ma na razie zostać. - napiłam się wody

- Dlaczego? - zdziwił się

- Już zapomniałeś jak zareagował na temat o dzieciach?! - zezłościłam się

- Czyli Ty już wtedy wiedziałaś? 

- Tak. Obiecaj, że dochowasz tajemnicy. 

- [Y/N] to nie jest rozwiązanie...

- Obiecaj mi Jungkook! - krzyknęłam, przez co poczułam mocne kopnięcie w żebra. Moje dziecko ewidentnie nie lubi gdy się złoszcze.

- W porządku, obiecuje. Nie denerwuj się już. Jak się czujesz? Wszystko jest dobrze? 

- Radzę sobie. Jestem zaradną dziewczyną. - uśmiechnęłam się - Z dzieckiem też wszystko świetnie, rośnie jak na drożdżach. To chłopak. - głaskałam brzuch.

- Cieszę się. Wracamy za 4 miesiące, podejrzewam, że urodzisz w tym czasie. Co wtedy? Min zastanie w domu nowego człowieczka... - mówił ściszonym głosem

- Do tego czasu się rozstaniemy. - mruknęłam - Będę przeciągać to tak dłogo jak tylko bedę mogła, kocham go i nie chce tego kończyć, ale... Wybrałam dziecko. - powiedziałam smutno

- Rozumiem. Wiesz co, jestem z Tobą! Masz we mnie wsparcie. Będę najlepszym przyjacielem jakiego tylko możesz sobie wyobrazić. - zaśmiałam się na jego entuzjazm. 

- Dzięki Kookie. 

- Myśle, że chłopaki tak samo. Będziemy najlepszymi wujkami na świecie!

- Pamiętaj co obiecałeś! Wiesz o tym tylko Ty, więc jeśli to wypłynie to będziesz martwy! - zagroziłam

- Rozumiem, rozumiem... 

- Jeon idziesz jeść?! - zauważyłam, że ktoś otworzył drzwi u Niego w pokoju, automatycznie sprawdziłam, czy widać mój brzuch. Jungkook zakrył w panice telefon, więc tylko słyszałam rozmowę z jego kumplem. - Co robisz? - gość poszedł na tyle blisko, że rozpoznałam głos. To Yoongi. Serce mi się ścisnęło, od ponad dwóch tygodni z Nim nie rozmawiałam...

- Rozmawiam z Aniołem, zaraz przyjdę. - usłyszałam

- A czy Ty przypadkiem nie nazywasz tak mojej żony?! Znów rozmawiasz z [Y/N]? Zabroniłem Ci! - Min był naprawde wkurzony.

- To, że Ty do Niej nie dzwonisz, nie znaczy, że ja nie będę. - bronił sie Kook. 

- Daj telefon. 

- Nie! 

- Dawaj! - warknął starszy, a zaraz póżniej na ekranie pokazał się mój mąż. Serce waliło mi jak szalone. Chciało mi się płakać. - Cześć Kochanie. - uśmiechnął się pięknie

- Hej. - wychrypiałam

- Dobrze się czujesz? Jesteś troche blada.

- Too przez Ciebie kutasie! - krzyknął Jungkook - Tak, rzadko do niej dzwonisz, że ciągle się o Ciebie martwi. - mój heros

- Wszystko jest w porządku. - odpowiedziałam mimo wszystko. - Mam dużo pracy.

- Słyszysz młody. Ona jest tak samo zajęta jak ja... - Yoongi w niczym nie widział problemu. 

- Yoongi, zadzwoń do mnie wieczorem, musimy porozmawiać. - rozłączyłam się. Nie mogłam dłużej fałszywie się uśmiechać. Oparłam się o kanapę i pozwoliłam łzom wypłynąc na moje policzki... Jak długo jeszcze to zniose? 

Czas leciał mi niewyobrażalnie wolno, objadałam się ulubionymi przekąskami przed tv aż w końcu zadzwnił Min. Po kilku odprężających oddechach odebrałam. Wyglądał tak pięknie, zapamiętam go takiego...  

A dzisiaj po prostu to zakończe!

...

________________

Napiszcie coś do mnie! Co myślicie o tej opowieści?

I do końca zostały 2 rozdziały. 

Naat

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Naat

Pure business...or our LOVE? || Min Yoongi BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz