- Wiesz ile mam teraz na głowie? - byłam kompletnie zdezorientowana
- Boo... - złapał mnie za dłonie - Wyjeżdżam na kilka miesięcy, chciałbym spędzić z Tobą ostatnie dni przed wyjazdem.
- Jak to wyjeżdżasz? - natychmiast byłam rozbudzona.
- Nigdy Ci nie wspominałem... - uśmiechnął się - ...Ale jak już wiesz, jestem w zespole. Jest na tyle popularny, że wyjeżdżamy w trasę.
- Czemu nie wiedziałam o tym wcześniej? - wkurzyłam się, jak mógł mi nie powiedzieć tak istotnej rzeczy?!
- Nie było między nami dobrze. A jeśli było, to Twoje sprawy były ważniejsze. Nie chciałem...
- Jak możesz tak myśleć?! - wstałam z łóżka. - Myślałeś, że Cię nie wysłucham? Albo, że zignoruje to, bo to dotyczy Ciebie? - podniosłam głos.
- Nie, Kochanie to nie tak. - podszedł do mnie - Po prostu miałaś dużo na głowie, nie chciałem, żebyś przejmowała się moim wyjazdem. - wziął głęboki wdech - Prawdę mówiąc, kiedy ustalaliśmy datę trasy, nie sądziłem że przejmiesz się moją nieobecnością. - uśmiechnął się słabo - A potem między nami zrobiło się całkiem miło, mieliśmy dużo spraw na głowie i kompletnie zapomniałem o planach zespołu. - przytulił mnie do siebie.
- W porządku. - mruknęłam. Nie wiedziałam co mam więcej powiedzieć.
- Chodźmy jeść. - zaciągnął mnie do kuchni. Zjedliśmy lekkie śniadanie i uszykowaliśmy się do wizyty w jego domu rodzinnym. Ubrałam się wygodnie, ale i z klasą...
- Jedziemy? - wszedł do garderoby, gdzie kończyłam makijaż.
- Tak. - zabrał torebkę i wyszliśmy. - Kupmy po drodze kwiaty.
- Nie musisz ich tak rozpieszczać. - zaśmiał się.
- To Ty powinieneś to robić. - spojrzałam na Niego. Więcej się nie odezwał. Kupiliśmy piękny bukiet i niecałą godzinę później wchodziliśmy do ogromnego domu.
- Dzień dobry, [Y/N]... - teściowa przywitała mnie z ogromnym uśmiechem. Widać, że jest szczera...
- Dzień dobry. To dla mamy. - podałam jej bukiet.
- Jesteś wspaniała... - przytuliła mnie
- Ja też tu jestem. - Min przypomniał o sobie
- Ciebie widzę co kilka dni. - machnęła ręką lekceważąco, na co sie zaśmiałam.
- Synu. - pojawił się teść.
- Tato. - Yoongi już wyciągał do Niego dłoń, kiedy ten wyminął go i podszedł prosto do mnie.
- Piękna [Y/N]... jak miło, że przyjechałaś. - zachichotałam i uściskałam teścia.
- Halo? Ktoś mnie widzi? - irytował się
CZYTASZ
Pure business...or our LOVE? || Min Yoongi BTS
RomanceCo Wy byście wybrali? Czysty biznes? Czy miłość? To będzie trudne dla panny Chung. Przez większość życia jest zdana wyłącznie na siebie. Okazuje się, że nawet najbliższa rodzina wpędza ją w kłopoty. Czy sobie poradzi? Czy znajdzie oparcie w swoim...