Zakończe to! Zakończe... Dzisiaj to zakończe!
Powtarzałam to jak mantre.
- Hej, co u Ciebie? -uśmiechnął się
- Jest okay. - starałam się brzmieć normalnie - A u Ciebie?
- Napewno wszystko dobrze? Masz dziwny głos i jesteś blada. Schudłaś też na twarzy... - zauważył.
- Przytyłam raczej, a co do reszty to może mnie przewiało. Ostatnio zimno jest.
- No tak. Ubieraj się cieplej... - uwierzył mi. - U nas wszystko w porządku. Dużo pracy, ciągłe próby, nagrywki, tańce... Koncerty, spotkania z fanami... urwanie głowy. - uśmiechnął się - Dlatego tak mało dzwonie. W wolnych chwilach odsypiam zarwane noce. - tłumaczył. Jakoś jego kumple mają czas żeby zadzwnić... A przecież nie jestem dla nich nikim ważnym...
- Rozumiem i prawdę mówiac myślałam o tym... - czas to z siebie wyrzucić - ... Ja też mam mało czasu, a zbliża się jeszcze wiecej pracy.
- Co masz na myśli? - spoważniał
- Przerwę. - poczułam łzy w oczach - Zróbmy sobie przerwę.
- [Y/N], co Ty mówisz?! - zaśmiał się nerwowo - Jeśli to przez to, że nie dzwonie, to postaram się bardziej...
- Nie Yoongi. Nie rób nic kosztem swojego zdrowia i odpoczynku. - pierwsza łza skapnęła na mój policzek.
- To co się stało? Czemu tak nagle chcesz się rozstać... ? - prawie krzyczał
- Oboje mamy mało czasu, oboje czujemy się przez to winni... Po co Nam to...?
- Już chyba rozumiem! - zaśmiał sie, ale to był przerażająco sztuczny śmiech - Firma należy do Ciebie, to już mnie nie potrzebujesz! - zabolało
- Skoro właśnie tak uważasz. - starłam łzy.
- Nie sadziłem, że taka jesteś... - oparł się o oparcie.
- Ludzie są tacy, jak są traktowani... - przetarłam twarz
- Dlaczego? Naprawde tylko tyle dla Ciebie znaczyłem? Wróce szybciej, naprawmy to... - powiedział z nadzieją
- Nie ma takiej potrzeby. Nie psuj sobie kariery z mojego powodu.
- Myślisz, że teraz będę w stanie skupić się na karierze?! Nie możesz poczekać? To tylko 4 miesiace... 4, pierdolone, miesiące...!! Wytrzymajmy jeszcze troche. - znów podniósł głos.
- Dlatego chce przerwy. Oboje w tym czasie skupimy się na tym co aktualnie robimy. Tak bedzie najlepiej. - rozłaczyłam się. Nie dałabym rady dłużej z Nim rozmawiać. - Zostaliśmy sami, cukiereczku... - pogłaskałam sie po brzuchu.
Min wydzwaniał przed następne kilka dni. Nie odpuszczał, a ja zaczynałam mieć tego dość.
- [Y/N]? Może odbierzesz? - głos Rose wyrwał mnie z własnych myśli. Spojrzałam na wszystkich w sali konferencyjnej.
CZYTASZ
Pure business...or our LOVE? || Min Yoongi BTS
RomanceCo Wy byście wybrali? Czysty biznes? Czy miłość? To będzie trudne dla panny Chung. Przez większość życia jest zdana wyłącznie na siebie. Okazuje się, że nawet najbliższa rodzina wpędza ją w kłopoty. Czy sobie poradzi? Czy znajdzie oparcie w swoim...