15

525 22 0
                                    

- To jak sie poznaliście? - popatrzałam na każdego z nich

- Śpiewamy razem... Nie mówił Ci? - Jin odezwał się od razu.

- Nie, nie wiedziałam. Widocznie jeszcze wielu rzeczy nie wiem o swoim mężu... - zaśmiałam się

Czas płynął nam naprawde miło i zabawnie. Chłopaki są wspaniali. Przy nich każdy nabrałby energii i zapomniał o kłopotach...

Po kilku butelkach soju, większość już bełkotała o czymkolwiek tylko się dało. 

- Słuchaj Suga... - Jimin objął mojego męża reką 

- Suga? - zapytałam zdziwiona 

- To mój psełdonim artystyczny. - Yoongi mrugnął do mnie

- ... Masz piekną żonę. - kontynuował Jimin - ...Teraz czas na piękne dzieci... - zatkało mnie. Prawie wyplułam sok, który akurat piłam...

- Daj spokój, Park. - Min odsunął od siebie chłopaka

- Właśnie... - dołączył się Namjoon - ...Jesteś po ślubie, to co Ci szkodzi?!

- Nie chce, okey?! - powiedział to z takim obużeniem, że poczułam jak moje serce zaczyna pękać - Jeszcze nie czas, jestem za młody... - burczał dalej mój mąż. Nie mogłam powstrzymać łez.

- Stary! Masz prawie 30 lat!- kontynuował Joon.

- Nie i kropka! - krzyczał na swoich kumpli, nie wytrzymałam i wstałam szybko z miejsca.

- Gdzie idziesz, piękna? - Jk złapał mnie za dłoń 

- Do łazienki. - wyrwałam rękę i biegiem znalazłam się w pomieszczeniu. Szloch dusił mnie od środka, razem z wielką gulą w gardle. Co teraz? Jak to wszystko rozwiązać?! Człowiek pijany zazwyczaj mówi prawdę, a przynajmniej wiem, że Min tak ma.

Uspokoiłam się, obmyłam delikatnie twarz i wróciłam do stolika. Zrobiło mi się gorąco, więc rozpiełam marynarkę i niewiele myśląc złapałam za kieliszek z soju.

- [Y/N]! - zatrzymała mnie ręką męża - Co Ty masz na sobie??! Nie tak się umawialiśmy... - w duszy dziękowałam mu, że mnie zatrzymał, nawet jeśli to było nieumyślnie. Oddałam mu kieliszek. 

- Trudno. Zbieram się. - wstałam z miejsca. 

- Tak szybko? - Hoseok uśmiechnął się ładnie

- Tak, miałam cieżki dzień. Poza tym połowa z was śpi na stole... Mogę ich zabrać do domów... - odwzajemniłam uśmiech chłopaka.

- Yoongi zostajesz jeszcze? - Namjoon spojrzał na Niego

- Żono? Poradzisz sobie? - widziałam, że chce jeszcze zostać i sama też chciałam pobyć troche bez niego... Jednym słowem, rozczarował mnie...

- Tak. - uśmiechnęłam się - Hoseok?

- Mów mi Hobi... - kolejny promienny uśmiech

- Podasz mi ich adresy? Odwiozę ich.

- Pomogę Ci ich zapakować. - tak jak powiedział, tak zrobił, mimo, że też był pijany. Zapakował mi Jungkooka, Jina i Jimina do auta. 

- Leć pożegnać się z mężem, poczekam tu. - odwróciłam się w strone baru. Przez szybę widziałam, że Min nawet nie zauważył że już wyszłam. 

- Nie ma takiej potrzeby. 

- Pojadę z Tobą. Nie powinnaś ich dzwigać... 

- Dlaczego? - zdziwiłam się, niemożliwe żeby coś zauważył...

Pure business...or our LOVE? || Min Yoongi BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz