9

429 10 2
                                    

- Miło cię poznać - stałam i mówiłam jak wryta gdy przede mną znajdował się mężczyzna wyrwany jak z katalogu.

Wysoki, niebiesko oki , brunet z szczerym uśmiechem i jak dobrze zauważyłam kombinezonem Mercedesa.

Zaraz czy on jest...

- Jesteś kierowcą? Wybacz ale nie znam się za bardzo na F1 i to mój pierwszy raz na torze... - spaliłam się ze wstydu mówiąc to ale powiedziałam to bez najmniejszego zastanowienia

- Tak, zgadza się . - odpowiedział i zakończył zdanie uśmiechem

- Mercedes jak widzę ?

- W rzeczy samej. Czekaj mówisz bardzo brytyjskim akcentem , jesteś stąd tak? - zapytał

- Tak , jestem z okolic Londynu, ty też jesteś w Wielkiej Brytanii prawda ? Widzę flagę na forum kombinezonie

- Tak

Popatrzył na zegarek i powiedział, że musi już uciekać . Śpieszył się na wywiady a ja nie chciałam zajmować jego czasu i pożegnałam się rzucając w jego stronę nieśmiały uśmiech. Zapatrzyłam się w oddalającego się chłopaka

Wydawał się być inny niż Daniel. Było w nim coś wyjątkowego ale nie na tyle co mogła bym powiedzieć o kierowcy z Australi. George, był dużo młodszy od Daniela i widać było w nim jeszcze młodego łobuza , który stawia sport w swoim życiu bardzo poważnie a jednocześnie się nim bawi.

- O czym gadałaś z Georgem? - z rozmyśleń wyrwał mnie znajomy głos

- Hej , świetne kwalifikacje- zaczęłam gdy tylko spojrzałam, że Daniel stoi obok

- O czym rozmawialiście , pytałem? Skąd się znacie ?

- Nie znany się , właściwie wpadliśmy na siebie przed chwilą i dowiedziałam się, że jest kierowcą . - tłumaczyłam

- A te uśmiechy?

- Jakie uśmiechy?

- Wyglądaliście jakbyście znali się od dawna - powiedział z poważną twarzą

- Hahah nie nie , naprawdę poznaliśmy się przed chwilą . Dowiedziałam się , że też jest z Wielkiej Brytanii i w zasadzie nic więcej - próbowałam stworzyć bardziej komfortową atmosferę ale Daniel stal bardzo poważny.

- Dobrze skoro tak , chodź na obiad musisz być głodna - ruszył i wskazał ręką abym za nim podążała.

Lara stała na boku i rozmawiała przez telefon, nic nie mówiąc machnęłam w jej stronę a ta kierowała się za nami w stronę dużego budynku McLarena, w którym mieliśmy zjeść posiłek.

Nie byłam aż tak głodna . Wzięłam na talerz sałatkę i łososia . A na deser kawałek ciasta . Zjedliśmy w ciszy . Chociaż jedząc w towarzystwie samego kierowcy F1 mogłam czuć wzrok innych na sobie i lekkie skrępowanie.

- Zjedz więcej, wszystko jest za darmo, możesz brać co chcesz - szepnął Daniel w moja stronę

- Dziękuję, ale jestem pełna

- Pełna ? prawie nic nie zjadłaś. Masz

Wziął widelcem, że swojego talerza kawałek zawiniętego warzywnego naleśnika i położył na moim talerzu.

- Zjedz , to mój ulubiony

Zarumieniłam się

Niedziela 10:00

Wyścig zaczyna się o 15:00.
Ależ byłam podekscytowana. Pogoda była piękna około 24° a bezchmurne niebo i lekki wiaterek idelanie ze sobą kontrastowały. Miałam na sobie jeansowy kombinezon w ciemno graniwtwym kolorze. Do tego dużo biżuterii i kowbojki. Wyglądałam i czułam się naprawdę dobrze , chociaż sama stresowałam się tym dniem , nie chciałam dać tego o sobie poznać.

Kierowca mojego życia | Daniel RicciardoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz