26

293 15 4
                                    

To, że cały czwartkowy wieczór i piątkową noc przepłakałam to nic. Kiedy rano obudziłam się z ogromnymi nudnościami i przesiedziałam w toalecie kolejne naście minut.
Wtedy zdałam sobie sprawę, że może to nie zatrucie a ja jutro miałam już lecieć do Monako.
Boże, muszę dzisiaj zrobić test! muszę nieważne jaki będzie wynik, muszę to zrobić dzisiaj. Niechętnie nałożyłam na siebie jakieś pierwsze lepsze ubrania i ruszyłam do najbliższej apteki, która oddalona była od mojego mieszkania o  dosłownie 5 minut. Złapałam klamkę drzwi wejściowych budynku i weszłam tam jak na ścięcie, kompletnie bez entuzjazmu poprosiłam o 5 paczek testu ciążowego i to najlepiej różnych firm i różnych rodzajów.
Kupiłam i wyszłam w międzyczasie zahaczyłam o piekarnie z której prawdopodobnie i tak później nic nie zjem bo nie miałam ani apetytu ani ochoty na przełknięcie czegokolwiek. Weszłam do domu i zrobiłam sobie po prostu zwykłą herbatę z cytryną.

Nie wypiłam nawet dwóch łyków po prostu zostawiłam kubek na stole i zabrałam pudełka z testami ruszając do łazienki .
Wtedy automatycznie przechodząc przez próg pomieszczenia, poleciały mi łzy bo jeśli to wszystko będzie prawdą...zresztą nie chcę nawet wyobrażać sobie tego w tym momencie

Złapałam za pierwsze pudełeczko i po przeczytaniu krótkiej instrukcji zrobiłam to co trzeba było.
Nie będę patrzeć na wynik.
W ciągu najbliższej godziny zrobię kilka testów i na końcu zobaczę wynik. Żebym miała pewność.
Zagryzałam paznokcie z nerwów, chodząc po domu bez celu i czekając na wyniki. Udało mi się w między czasie, jeszcze spakować ostatnie rzeczy przed wyjazdem i ogarnąć trochę mieszkanie. Niepewnie wróciłam do łazienki i sięgnęłam po opakowanie do którego wrzuciłam wszystkie testy ciążowe.

Trzy głębokie wdechy. Usiadłam na toalecie i wciągnęłam jeden z nich
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to jedna duża czerwona kreska a zbliżając do twarzy test i mrużąc oczy zobaczyłam, drugą dużą mniej widoczna kreskę.

Czy to znaczy, że jestem...

Rzuciłam test na umywalkę i wyciągnęłam wszystkie pozostałe, które miałam w pudełku wyniki na każdym z nich były takie same jedna duża czerwona i obok druga mniej widoczna
Jestem w ciąży.

Złapałam się  za głowę, chwyciłam odrazu za telefon i zrobiłam zdjęcie wszystkich testów wysyłając od razu do Lary.
Z podpiskiem " już wszystko jasne "

Długo nie musiałam czekać na odpowiedź przyjaciółki, krótką ale bardzo treściwą

" o kurwa "

Przede wszystkim nie mogę panikować. Złapałam wszystkie testy i wrzuciłam do opakowania.
Jeden z nich zabiorę na udowodnienie Danielowi, że będziemy mieli dziecko .
Ale nie mam pojęcia kiedy mu o tym powiem. Chcę to zrobić w jak najlepszym momencie i napewno nie teraz.

Przez całą resztę dnia starałam się zabić czas, więc robiłam wszystko i nic. Aby nie myśleć o tym wszystkim, położyłam się wcześniej spać, około godziny 20:00 byłam już wykąpana i gotowa do snu.
Gdy już miałam zasypiać nagle wybudził mnie dzwonek telefonu spojrzałam na wyświetlacz

'Daniel'

- Jak tam piękna? Gotowa na jutrzejszą przeprowadzkę ? - zapytał

- Tak - opowiedziałam zachrypniętym, cichym głosem

- Obudziłem cie ?czy coś się stało? Masz jakiś słaby głos - zapytał

- U mnie wszystko w porządku, po prostu zmęczyłam się trochę tym całym pakowaniem, wszystko jest okej - zapewniłam ale czy napewno wszystko było aż tak ok?

-  Więc nie mogę się doczekać,  nie będę ci już przeszkadzał. Wyśpij się i jutro pogdamy już we wspólnym mieszkaniu.

Na jego słowa momentalnie uroniłam jedną łzę, Tak naszym. Dziwne prawda

Kierowca mojego życia | Daniel RicciardoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz