3

670 18 4
                                    

Właśnie rozpoczął się nasz 2 dzień w słonecznym Monte Carlo. Razem z Laurą, wstałyśmy z łóżka kilka minut po 8 żeby nie tracić dużo czasu i jak najwięcej zobaczyć za dnia.
W głowie wciąż miałam sytaycje z wczorajszego basenu. Facet, który naprawdę zapadł w mojej pamięci, ale dlaczego? Pewnie jest taki jak każdy. Pokręciłam głową sama do siebie i starałam się wymazać te wspominania z pamięci.

- Dobra to co robimy dzisiaj? nie mamy jeszcze żadnych planów - zapytała Lara, stojąca w progu pokoju, już gotowa do wyjścia.

- Dobre pytanie - zaśmiałam się pod nosem
- Może pójdziemy na śniadanie do jakiejś małej restauracji?

- To szybko wstawiaj i ubieraj się nie ma co tracić dnia - ponaglała mnie Lara

- No już już - odkrzyknełam

Szybko złapałam za róg walizki i w pośpiechu zaczęłam szukać jakiś ubrań , które mogły by stworzyć fajna stylizacje na dzisiaj. Wtedy zdałam sobie sprawę , że większość moich ubrań to same szorty i Basickowe topy.
Więc wybrałam jedyny jaki miałam komplet Boho z Zary. Do tego słomiany kapelusz i sandałki.
Na dworze bylo ponad 30 stopni więc postanowiłam nie robić pełnego makijażu , podkreśliłam lekko oczy mascarą i użyłam matowego pudry.

Kilkanaście minut później obie skierowałyśmy się do windy , która miała zawieźć nas na parter.

- To ci gotowa na pierwszy pełny dzień w niesamowitym Monaco? - zapytała mnie przyjaciółka

- Jeszcze się pytasz ? Mam nadzieję, że to będzie piękny czas - odpowiedziałam

Wysiadamy z windy i kierujemy się w stronę drzwi wyjściowych, w między czasie przeglądałam wiadomości na telefonie od mojej kochanej siostry, która jak zawsze musiała się o wszystko wypytać. Już miałam wyłączyć telefon gdy nagle poczułam na swoim barku uderzenie. Przechyliłam się w bok i już miałam upaść ale...

- Hej, wszystko ok? - zapytał męski przyjemny głos

Zanim zauważyłam, wisiałam w objęciach jakiegoś mężczyzny, który jedną ręką przytrzymywał moje ciało a ja zarzuciłam rękę na jego szyje. Dopiero po chwili spojrzałam w jego ciepłe, brązowo-piwne oczy i zamarłam.

- To to... Znowu ty - wstałam na równe nogi

- Tak to ja , przepraszam, że wczoraj nie przedstawiłem się . Jestem Daniel - Spojrzał w moje oczy w wyciągnął dłoń w moim kierunku

Tak wiem

- Ana - odpowiedziałam ale nie złapałam dłoni - Dziękuję, że mnie złapałeś, wybacz że wpadłam na ciebie - trochę zmieszana co powiedzieć, odpowiedziałam

- Nie nie , nie przepraszaj to ja na ciebie wpadłem, wracałem właśnie z joggingu i pod wpływem adrenaliny nie spojrzałem gdzie idę - powiedział

- W porządku, wybacz ale muszę już iść, trzymaj sie - chciałam jak najszybciej urwać tą rozmowę

I już miałam go wyminąć i kierować się do wyjścia ale tak jak wczoraj złapał za mój nadgarstek

             
     
               Perspektywa Daniela

Gdy tylko ją zobaczyłem, moje oczy automatycznie się zaświeciły. Nie wiem dlaczego ale podobało mi się to, że nie wie kim jestem i nie wykazuje mną większego zainteresowania. Trudność w zdobyciu tej dziewczyny jeszcze bardziej mnie nakręcała.
Rozmowa trwała kilka chwil ale nie mogę pozwolić jej odejść , nie tym razem.
Złapałem ją za nadgarstek i powiedziałem...

- Hej, poczekaj, nie uciekaj tak szybko, może przyjdziesz dzisiaj wieczorem do klubu Night Paradise razem ze swoją koleżanką? Słyszałem, że dzisiaj imprezę rozkręca tam DJ Martin Garrix.
- no przecież nie powiem jej, że to mój dobry kolega, po za tym będę udawał jak najbardziej zwykłego chłopaka. Nie chcę mówić jej wszystkiego od razu

Kierowca mojego życia | Daniel RicciardoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz