36

306 14 0
                                    

- Przepraszam co ty powiedziałeś? Możesz powtórzyć? - patrzyłam się na niego z niedowierzaniem, nawet jeśli powiedział to dla żartu jak mógł to zrobić.
Jak mógł porównać mnie do innej, obcej kobiety. Jak mógł w ogóle wypowiedzieć takie słowa.

- Zdradziłeś mnie ? - te słowa wypowiedziałam dużo ciszej, nawet nie chciały mi przejść przez gardło.

- Nie, nie zdradziłem cię - odezwał się w końcu i spojrzał na mnie - nigdy bym cię nie zdradził

Wstał z kanapy, podszedł do mnie i siłą próbował wbić się w moje usta.
Czułam od niego nie tylko woń alkoholu ale także dymu połączonego z jego ulubionymi perfumami Bossa.
Był tak pijany, że pewnie sam nie kontaktował, co w tej chwili robi.
Próbowałam go od siebie odepchnąć i siłą pociągnąć go do sypialni ale było to trudniejsze niż myślałam.

- Kładź się tu ! - popchnęłam go lekko na łóżko a potem ściągnęłam jego buty - Przestań się wiercić - wysyczałam

Sprawnie rozpięłam jego koszule i już miałam złapać za pasek od spodni ale jego dłoń złapała szybciej mój nadgarstek

- Co próbujesz zrobić ? - zapytał z uśmieszkiem na twarzy

- Chce rozpiąć i ściągając z ciebie spodnie, chyba nie będziesz w nich spał - odpwiedziałam bez wyrazu

- Ah tak ? - zdziwił się i zaśmiał - więc ściągaj !

Boże, jemu tylko o jednym .

- Jak chcesz w nich spać to śpij - odwróciłam się, z zamiarem przejścia na drugi brzeg łóżka aby w końcu się położyć ale znowu mnie zatrzymał

Tym razem to on lekko popchnął mnie na łóżko i zawisł nade mna, patrząc z góry prawie czarnymi tęczówkami.

- Co ty robisz, jesteś pijany - powiedziałam próbujący uwolnić się od niego

- Naprawdę myślałaś, że bym cię zdradził? - powiedział dużo bardziej trzeźwo niż jeszcze chwilę temu . Słychać było, że pyta na poważnie - Naprawdę myślisz, że zdradził bym cię z pierwszą lepszą dziewczyną, kiedy ty jesteś dla mnie najważniejsza i nosisz w brzuchu moje dziecko? To, że to powiedziałem, nie oznacza prawdy

- Więc dlaczego to powiedziałeś ? - zapytałam cicho

- Chciałem abyś chociaż przez chwile była o mnie zazdrosna - powiedział głosem, pełnym żalu a jednocześnie rozczarowania

Wstał i usiadł na krańcu łóżka

- Co ? Nie rozumiem. Przecież jestem o ciebie...

- Jesteś ? Widocznie tego nie zauważyłem. Tam w restauracji... Myślałem, że zostaniesz dłużej. Myślałem, że siłą zaciągniesz mnie do domu, a ty po dwóch słowach po prostu zwątpiłaś i poszłaś sobie - powiedział oschle - tak jakbyś nie przejmowała się moim życiem.

- Wybacz, po pierwsze jestem o ciebie bardzo zazdrosna i martwię się o ciebie, więc jeśli tego nie zauważyłeś to musisz być naprawdę ślepy a po za tym, byłam na tyle zmęczona, że musiałam wrócić - podniosłam trochę ton głosu, siedząc na łóżku i patrząc tylko na tył jego pleców.

- Nie będę się z tobą kłócił, jesteś w ciąży - powiedział, wstał i skierował się ku wyjściu

- Gdzie idziesz?

- Prześpię się w salonie

- Pff - prychnełam na jego słowa

Zgasiłam światło, położyłam się i jeszcze raz głośno wypuściłam powietrze, przeczesując włosy palcami.

Kierowca mojego życia | Daniel RicciardoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz