Rozdział 6

564 9 4
                                    


POV Lilly Black

-Lilly nie ma mowy ,idziesz się dzisiaj ze mną napić rozumiesz?!!!-usłyszałam krzyk Emmy wydobywający się z telefonu. Jęknęłam z niezadowolenia w odpowiedzi.

-Kobieto mi się naprawdę nie chce nigdzie iść, a tym bardziej pić i przeciskać się między tymi spoconymi ludźmi.

-Nie, nie przyjmuje odmowy idziemy się dzisiaj najebać !

-Nie krzycz mi do słuchawki, bo niedługo to przez ciebie ogłuchnę, a już i tak ledwo słyszę na jedno ucho, więc nie pogarszaj sytuacji dzięki temu unikniesz kupienia mi aparatu słuchowego.

-Weź przestań tak mówić Lilly , bo brzmisz jak 60-latka

-Tak? 60-lataka? A przypomnieć ci jak ktoś nie widział literek i powiększałaś je sobie aparatem w telefonie, żeby cokolwiek przeczytać? Może w takim razie zamiast aparatu kup sobie okulary?-odparłam.

-O jezu ale to tylko jedno razowo tak się stało-odpowiedziała rozbawiona.-Nie ważne czy to będzie aparat słuchowy czy okulary, ale i tak idziemy się najebać, a teraz opowiadaj jak tam Lorenzo i gang przygłupów.

-Nie jest źle prawdę powiedziawszy , próbowałam porozmawiać z rodzicami, ale nic i tak nie dochodzi do ich mózgów chociaż nadal utwierdzam się w przekonaniu, że ich wcale nie mają. Co do Lorenzo to ostatnio zaprosił mnie na randkę..

-Pierdolisz-wydarła się do słuchawki dziewczyna- I nic mi nie powiedziałaś, że byłaś na randce z największym ruchawicą w mieście? Jak możesz zraniłaś moje uczucia Lilly.- wybuchła śmiechem.  -Myślę, że ta rozmowa nie jest na telefon, więc teraz zbieraj poślady i widzimy się za 2 godziny pod klubem

Wstałam , a następnie sięgnęłam szklankę, którą postawiłam na podstawce od ekspresu. Wcisnęłam guziczek i czekałam aż szklanka napełni się gorzką cieczą. Kiedy miałam wsypać cukry do kawy usłyszałam dźwięk przychodzącego powiadomienia.

OD: Lorenzo Di Stefano

W następnym tygodniu wyjeżdżamy do Włoch. L.

Nie miałam ochoty mu odpisywać, więc po prostu zignorowałam jego wiadomość. Wzięłam kubek z kawą i poszłam do swojego pokoju aby znowu zmierzyć się z szafą. Odstawiłam rzeczy na blat po czym otworzyłam drzwi szafy. Tak naprawdę to miałam już wizję tego jak chciałbym wyglądać, więc wyciągnęłam satynową zieloną sukienkę która była za kolano, do tego założę czarne sandałki na wąskim słupku. Wyjęłam wszystko z szafy i położyłam na łóżku.

                                                                                            ~*~

Kiedy byłam już gotowa wzięłam torebkę i spakowałam do niej telefon portfel perfumy i najważniejszy gaz pieprzowy, który nie raz uratował mi życie. Dlatego nigdy się nie rozstaję z moim przyjacielem.

Pod domem czekała na mnie taksówka , którą zamówiła dla mnie Emma. Wsiadłam do samochodu i podałam mężczyźnie adres klubu.

Zanim wyszłam z taksówki wręczyłam banknot dziękując taksówkarzowi , a następnie wyszłam z auta.

Minęłam przy bramce ogromnego faceta z bliznami na twarzy, wyglądał przerażająco i raczej nie chciałabym mu podpaść-pomyślałam. Kiedy weszłam do środka odwiesiłam kurtkę w szatni po czym poszłam w stronę baru, gdy szłam słyszałam jedynie stukot moich szpilek i to jak bardzo biło mi serce. Głośna klubowa muzyka zagłuszała wszystko co działo się dookoła. Rozejrzałam się po sali aż dostrzegłam barmana. Podeszłam do młodego chłopaka, który mieszał drinka dla kobiety obok. Chłopak miał blond włosy z fioletowymi końcówkami, na twarzy miał piegi i lekko zadarty nos do góry. Spojrzałam się w bok i ujrzałam kobietę po 40, która śliniła się na widok młodego chłopaka. Przewróciłam oczami na ten widok , po czym zamówiłam kolejkę shotów.

Po chwili dołączyła do mnie moja przyjaciółka, opowiedziałam jej o przebiegu kolacji z Lorenzo ,a potem o dzisiejszej wiadomości.

-Napisał, że za tydzień wyjeżdżamy do Włoszech.. Szczerze to średnio to widzę, nie mam ochoty spędzać z nim całego tygodnia.

-Ale przecież powiedziałaś, że randka była całkiem fajna to czemu teraz twierdzisz, że może być średnio? Dałaś radę wytrzymać z nim w jednym pomieszczeniu 2 godziny. Tygodnia nie dasz rady? –odparła.

-Emma, ale tydzień a 2 godziny to coś innego.. przecież ja będę 24 godziny z nim przez SIEDEM DNI- podniosłam dłonie do góry aby podkreślić długość czasu, a Emma rozbawiona popiła drinka- to jest za długo. Wyobrażasz sobie jeść z nim śniadanie potem iść na spacer, zwiedzać, przebierać się, kąpać kiedy on będzie za ścianą.. A jak on mi wejdzie do łazienki?!

-No to rzucisz się na niego i powiesz ,,LOLEK DYMAJ MNIE JAK KRÓLICZEK''- odparła udając mój głos.

-Weź może już nie pij, bo widzę że alkohol uderza ci do mózgu i za niedługo nie będziesz go miała wcale.

-No co? Wyobraź sobie Lolka w wersji króliczka- to byłby ciekawy widok-pomyślałam po czym zaśmiałam się w duchu ze swojej dziwacznej wizji.

SKAZANA NA NIEGO (WOLNO PISANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz