Rozdział 17

176 13 8
                                    

Pov: Max

Minął tydzień od tamtego zdarzenia. 3 dni temu był pogrzeb Mike'a. Od tego czasu panuje trochę ponury nastrój, z którego powoli wszyscy wychodzą. Miejmy nadzieję, że potrwa to szybko. Od momentu zniszczenia drugiej strony nie rozmawiałam z El na temat naszej relacji i uczuć. Muszę to zmienić. W tej chwili siedziałam na kanapie w salonie Hopperów. Mieszkam u Robin ale częściej jednak przebywqm tu. Czuje się jak u siebie, a atmosfera jest najlepsza na świecie. O dziwo zdążyłam sie bardziej polubić z Hopper'em. Ten szeryf jest nawet zabawny i miły, przynajmniej dla mnie.
El zajmuje się czymś w pokoju, a ja pomagałam Hopp'owi w ogarnianiu chaty. Zostaje u nich na noc na 2 dni. Więc mam dużo czasu na spędzenie go z  brunetką.

Przez cały dzień jednakże nawet nie wychyliła się z pokoju. Może coś jest nie tak? Będzie lepiej jak to sprawdzę. Powolnym krokiem ruszyłam w stronę pokoju dziewczyny. Złapałam za klamkę i zapukałam zaglądając lekko przez szpare. Usłyszałam zbliżające się kroki w stronę drzwi. Po chwili otwarła je El. Spojrzałam się w jej cudowne brązowe oczy, w których zawsze się gubiłam.

- Hej, coś nie tak? - spytała dziewczyna przygladajac sie mojej twarzy. Ogarnęłam się po chwili i nabrałam powietrza.

- Bo ja... znaczy, chciałam sprawdzić jak u ciebie bo coś nie wychodzisz z pokoju i trochę się zmartwiłam. - mówiłam to z strasznym pośpiechem nie wiedząc nawet czy brunetka cokolwiek zrozumiała.

- To słodkie, że się martwisz Max, ale spokojnie. Nic mi nie jest, poprostu jestem trochę zajęta ale obiecuje, że od jutra się to zmieni. - odpowiedziała dziewczyna posyłając mi swój lekki, lecz słodki uśmiech.

- To dobrze, cieszę się. Mam nadzieję, że napewno wszystko w porządku. Tak czy siak mam nadzieję, że jutro będziesz miała wolny cały dzień. - odwzajemniłam uśmiech czekajac na jej odpowiedź.

- Pewnie, że tak. Jutro jestem cała twoja.  - zaśmiała się lekko, a ja uśmiechnęłam się trochę szerzej.

- Cieszę się, w takim razie nie przeszkadzam i czekam na jutro. - To mówiąc odeszłam do łazienki.
Zamknęłam się i usiadłam na zamkniętym sedesie. Zaczęłam rozmyślać o naszej relacji i o wszystkim co miedzy nami zaszło. Nie chcę dłużej żyć w niewiedzy. Chce znów móc ją pocałować. Chce poczuć jej usta na swoich. Chce ją kochać codziennie otwracie bez ukrywania. Pragnę wyznać  jej znów miłość. Chce, aby była moją dziewczyną. To mi wystarczy by być najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi. Od godziny zaszła już noc. Chyba czas na ten moment by porozmawiać szczerze z El Hopper. Szeryf aktualnie wyszedł na jakiś patrol czy coś. Tym lepiej, unikne zbednych pytań.

Podeszłam znów do drzwi. Zapukałam i po chwili przed moimi oczyma znów stała dziewczyna. Chciałam pozbierac myśli i zacząć rozmowe, ale znów zatopiłam się w jej oczach. Patrzyłyśmy na siebie nic nie mówiąc. Po dłużej chwili zebrałam się na odwagę.

- Chce pogadać. - wyrzuciłam to z siebie najszybciej jak mogłam.

- O czym konkretnie? - spytała dziewczyna ciągle zapatrzona w moje oczy. Nie mogłam dłużej się powstrzymać. Zrobiłam krok w jej stronę obejmujac jej twarz dłońmi i złączyłam nasze usta w gwałtownym i namiętnym, lecz pełnym miłości pocałunku, który brunetka po dłuższej chwili szoku odwzajemniła. Pocałunek po chwili stawał się coraz bardiej namiętny. Weszłam z nią do pokoju zanykajac za sobą drzwi i obracajac El plecami do nich przypierajac ją. Poczułam jak dziewczyna kładzie swoje dłonie na mojej talii przesuwajac nimi w górę i w dół co wywoływało u mnie motylki w brzuchu i uczucie rozkoszy. Chciałam więcej. Odrywałyśmy sie tylko wtedy kiedy zabraklo nam powietrza, po czym znów wracaliśmy do wcześniejszej pozycji. Moja lewa dłoń spoczeła na szyji El, a prawa na jej pasie.  Pocałunki coraz bardziej przybierały bardziej intymną formę. Przejechałam jezykiem po ustach brunetki, które po chwili otworzyła. Korzystając z okazji wsunęłam jej do ust swój język, a nasze jezyki zaczęły ze sobą tańczyć. To było cudowne uczucie. Nigdy nie czułam się tak dobrze jak teraz. Wylądowałam z dziewczyną na łóżku, dalej sie nie odrywając przesuwałam prawą ręką po całym jej torsie, a El masowała palcami moje plecy. Drugą ręką wplatając sie w moje rude włosy lekko je pociągając, co bardziej mnie ekscytowało. Zeszłam pocałunkami w dół całując ją po szczęce i zatrzymując się na szyji. Pocałowałam ją, delektujac sie dotykiem i wrażliwością jej skóry co wywołało u dziewczyny ciche jęknięcie. Kątem oka spojrzałam na jej wyraz twarzy, który utwierdził mnie tylko w tym jak El dobrze sie teraz czuję.

- Max... - wydyszała z siebie dziewczyna, pełna emocji.

- Podoba ci się? - spytałam po czym przesunęłam językiem w górę jej szyji. El westchnęła i siadając na moich kolanach oplotła swe ręce za mój kark.

- Nie przestawaj... chce więcej. Jest cudownie - odparła prawie bez tchu.
Zaczęłam robić jej malinki na szyji rozkoszujac się westchnieciami brunetki. Tak cholernie mi się to podobało. Po chwili dziewczyna objeła moją twarz odrywajac mnie od szyji. Spogladałyśmy sobie zajemnie w oczy, póki dziewczyna nie przyciagneła mnie do kolejnego namiętnego pocałunku rozpoczynajacy się odrazu z języczkiem.
Moje ciało było całe rozpalone z egzscytsacji. Ta dziewczyna jest cudowna i idealna we wszystkim.
Oderwałyśmy się od siebie po dłuższym czasie całe zdyszane. El dalej siedziała na moich kolanach przodem do mnie. Objełam ją w talii i przyciagnełam bardziej do swojego torsu.

- chciałam właśnie pogadać o tym - powiedziałam dalej próbując uformować całkowicie oddech.

- To chyba oczywiste Max. - powiedziała brunetka wtulajac twarz w moją szyje i oddając na niej przyjemny pocałunek. -
Kocham cie i to od dawna. - dodała po chwili na co się uśmiechnęłam.

- Ja ciebię też El, ale mam pytanie - to mówiąc spojrzałam na dziewczynę, z którą znów wymieniłam spojrzenia.

- Słucham zatem panno Mayfield - powidziała uśmiechajac się do mnie co odwzajemniłam.

- Czy zechciałabyś zostać moją dziewczyną? - powiedziałam próbując ocenić jej reakcje. Dziewczyna po chwili rozpromieniowała uśmiechem na twarzy co mnie lekko zaskoczyło.

- Oczywiście, że tak Max. Czekałam aż zapytasz od dawna. - po tych słowach na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech, który dawno nawet usilnie nie potrafiłam zrobić. Przytuliłam dziewczyne najmocniej jak tylko mogłam co zostało przez nią odwzajemnione. Boże, czy to sen? Jak tak to nie chce się nigdy z niego budzić.

Po krótkiej lecz wciagajacej rozmowie na temat ostatniego czasu obie położyliśmy się spać. El wtuliła się w mój tors i prawie odrazu zasnęła, a ja chwile po niej z wielkim szczęściem.

-----------------------------------------------------------

Nie umiem w pocałunki ale mam nadzieję że sie w miarę podobało. Pozdrawiam. <3

In the name of love ~ ElmaxOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz