• Pedri •

889 35 2
                                    


Nigdy nie sądziłem, że zakocham się w chłopaku a tym bardziej, że zakocham się w moim najlepszym przyjacielu.

Teraz siedzę z Gavim na kanapie i przytulam go do siebie jakby jutra miało nie być.

Kocham to uczucie, nigdy nie sądziłem, że nasza relacja wejdzie na takie tory, że kiedyś będę zdolny do pokochania i oddania się komuś w stu procentach.

••••••••••••••••••••••••••••••••••

    -- Pablo wstawaj, spóźnimy się -- Dzisiaj mieliśmy małą sesje bo wychodziły nowe stroje a ten dzieciak nie chciał się ruszyć.

    -- Jeszcze pięć minut, proszę -- Nawet nie otworzył oczu. Ignorant jakich mało.

    -- Gavi pięć minut temu było pięć minut temu, dłużej już ci nie pozwolę przedłużać -- Mówiąc to rzuciłem się na łóżko.

Młody wykorzystał ten fakt bo Przyciągnął mnie do siebie i nie chciał puścić.

    -- Myszko, no proszę cię -- Pocałowałem go w policzek -- Co mam zrobić żebyś wstał hmm --

    -- Myślę, że drobny pocałunek w usta załatwi sprawę. -- Poruszył zabawnie brwiami i obrócił nas tak, że to on górował.

Złączyłem nasze usta w delikatnym pocałunku, ale ewidentnie zostałem zdominowany przez tą przebiegłą małpę.

    -- Pablo -- Starałem się coś powiedzieć pomiędzy pocałunkami -- Jeśli teraz nie przestaniesz to naprawdę będziesz miał powód do spóźnienia się. --  chyba się przestraszył bo przestał mnie całować. Tak to się robi moi drodzy.

    -- Jak wrócimy to dokończymy to co zaczęliśmy -- Oznajmił i jak gdyby nigdy nic wstał i wyszedł a ja przez parę sekund musiałem pomyśleć czy się przypadkiem nie przesłyszałem.

••••••••••••••••••••••••••••••••••

 Koniec końców i tak się spóźniliśmy, no kto by się tego spodziewał, wchodząc do studia wszystkie oczy padły na nas.

    -- Korki były -- Na sto procent mi uwierzą już to widzę.

    -- No oczywiście, szybko się przebierzcie i do roboty. -- Wykonaliśmy polecenie, lepiej ich już nie denerwować.

Gdzieś tam jeszcze słyszałem słowa, które padły od samego trenera " Nieźle się dobrali". A żeby wiedział, że tak.

Po przebraniu w nowe stroje podeszliśmy do reszty drużyny żeby się przywitać. Oczywiście Gavi przyczepił się do mojego ramienia i nie chciał odstępować mnie na krok. Moja przylepa.

    -- A co wy dzisiaj jednością jesteście czy o co chodzi? -- Zapytał ze śmiechem Ansu.

    -- Żebyś wiedział, że jesteśmy nic ci do tego -- A temu co?

    -- Pablo to było nie miłe -- Spojrzałem na niego kątem oka żeby pokazać, że jego zachowanie mi się nie podoba.

    -- Dobrze, przepraszam Ansu. -- On mnie słucha?! Jezusie cud się stał.

Uśmiechnąłem się i poczochrałem jego
Włosy. Tak bardzo chciałbym go teraz pocałować ale wiem, że nie mogę tego zrobić.

    -- Dobra drużyno ustawiać się do zdjęcia, nie mamy całego dnia! -- Pora zacząć zabawę.

••••••••••••••••••••••••••••••••••

     -- Jestem taki zmęczony, wszystko mnie boli, Pedrii zrób coś -- Wracaliśmy właśnie do domu, sesja przedłużyła się nam o jakieś dwie godziny, przez co moje plany poszły się jebać.

    -- Zaraz będziemy w domu to sobie odpoczniesz -- Spojrzałem na niego chociaż wątpiłem w ten fakt bo o tej godzinie są straszne korki.

    -- Pedriii -- Położył swoją rękę na moim udzie i zaczął nią poruszać raz w górę raz w dół.

    -- Gavi ja prowadzę nie rozpraszaj mnie -- Chyba nic sobie z tego nie robił -- Myszko co ty dzisiaj się tak do mnie kleisz? -- To nie tak, że mi się to nie podobało po prostu byłem ciekawy. Chłopak raczej nie należał do tak śmiałych osób.

    -- Nie mogę dotykać swojego chłopaka? -- Zmarszczył brwi -- Nie no tak serio to sam nie wiem po prostu nie mogę oderwać od ciebie rąk. Uzależniłeś mnie, chyba jesteś dla mnie jak narkotyk. --

    -- Schlebiasz mi -- Skorzystałem z faktu, że stoimy na światłach i go pocałowałem.

Znowu nie przewidzieliśmy faktu, że ktoś nas obserwuje.

Tego już raczej nie nazwiemy przyjacielskim gestem wsparcia...

unplanned feeling \\ Gavi x Pedri //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz